tak dokladnie z wszystkim sie zgadzam ale w tym wszystkim jest za duzo slow lęk i lęk bo.ja np.nie odczuwam leku a mam dd i mnostwo objawow :s chyba ze siedzi.to we mnie tak gleboko . Tak samo zastanawia mnie fakt czemu z kazda kolejna godzina w pracy przy skupieniu objawy i analiza plus glebokie myslenie i kosmos sie nasila z kazda kolejna minuta xd Jak.znajde odpowiedzi na te pytania ambicja by z tego wyjsc na pewno sie powiekszy

Jak wielokrotnie było mówione w materiałach (kiedy je w końcu przerobisz?) nie musisz odczuwać tego lęku by nerwica dalej trwała. Ma to miejsce często w DD gdy zagłebiasz się w tzn papierowe tygrysy, a lek i obawy same w sobie mogą się nasilić przy porzuceniu kontroli i choć to nie reguła to zauważam, że często tak jest. DD to odcięcie i zamiast sie cieszyć z braku lęku(bo wbrew pozorom ten stan ma nam pomóc) tak Ty tkwiąc w analizie lękowej doszukujesz się w tym jakiś negatywów. Poza tyn jest też kolejny termin który musisz sobie nadrobić jakim jest anhedonia. Nie jestem w Twojej głowie i nie wiem jak sie czujesz, ale może masz ten stan.

Nie trzeba non stop czuć lęku żeby być w stanie lękowym.
Mnie też dziwiło że kiedy lęki się zmiejszyły albo nie czułam ich nadal miałam różne objawy dd, np. odczucie nierealności
natłok myśli, wrażenie że od myślenia zaraz zwariuję.
Nie trzeba być więc w lęku, wystaczy sam stan napięcia, analizy.