Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Chaos w glowie lęk i natrety

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

22 maja 2018, o 15:47

Niestety nie mam w glowie ani jednej pozytywnej myśli. Jest tylko poczucie beznadzieji i lęki ktore wywoluja mysli egzystencjalne i pytania co jesli tym razem juz nic sie nie ułoży. Mimo ze caly czas cos robię to sie tak samo czuję. Jedyne czego sie trzymam to zeby to przeczekać.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

22 maja 2018, o 16:01

SCF jak dla mnie nie ma nic lepszego na myśli egzystencjalne niż te dwa nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=L7MWR9vrirA&t=58s
https://www.youtube.com/watch?v=qt7FiF72sXo&t=391s
Ja słuchałam często w gorszych chwilach .
Przeczekać również - dobry sposób .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

23 maja 2018, o 17:48

Kurde te lęki się same nasilają. Momentami jest tak źle że mam ochote rozbic głowe o beton. Te wątpliwości egzystencjalne mnie tak bardzo przerażają że co tylko mi to przejdzie przez mysl to lęk jest tak silny ze aż paraliżuje. I to nie przeraza mnie to ze sa mysli to pomyślę i odczuwam strach. Np na prawdę pojawia sie we mnie wątpliwość czy cokolwiek mi pomoże to nie jest tylko myśl a raczej realna watpliwosc ktorej nie potrafie zmienić i ktora ppwoduje we mnie napady paniki. Jak mam myśli np typu a co jeśli ten swiat i to wszystko nie jest takie jak mi sie wydaje to ja w wiekszym leku czuję sie jakby to nie byla watpliwosc tylko fakt :(
georgia21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 7 marca 2018, o 22:58

23 maja 2018, o 17:58

Czytam te posty i jakby były o mnie... Dzisiaj tak mi się mocno lęki nasilają, leki dotyczą wszystkiego, stoję na balkonie i myślę, że zaraz spadnę (z4piętra), idę chodnikiem i mam wrażeni, że jakiś kierowca zaraz wjedzie na chodnik akurat we mnie. Itd. itd. itd. W dodatku mam chaos w głowie, że nie mogę zebrać myśli. Migoczą mi myśli, że jestem tu naprawdę czy to tylko sen czy mi się zdaje. Od rana próbuję je ignorować, ale one walczą ze mną i się nasilają. Masakra jakaś...
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

23 maja 2018, o 20:37

No ja tez nie umiem ignorować. I nie mówię bo jak mocno soe w cos zaangazuje to na ten moment jest troche lepiej ale po chwili jak sobie przypomne o mojej egzystencji to zaraz panika i mysli "a co jesli to wszystko to jakas uluda" ja wiem ze normalnie tez moge sobie takie pytanie zadac i wowczas to pytanie nie budzi lęku. No ale teraz to budzi az panikę. Bo nawet jak ktos mi powie ze to tylko mechanizm nerwicy albo że tak mam bo dzieje sie duzo w moim zyciu to zaraz na to myśl "a co jesli to tak nie jest jesli jest inaczej" i jeszcze wieksza panika. Po chwili myśl a co jeśli ten lek juz nigdy nie minie" w tym wszystkim mam silne poczucie nierealnosci świata ktora poglebia te moje pytania i obawy. Mówiąc sobie ze to absurd to zaraz pytanie "a co jesli nie" i natretnir próbuje zrozumiec jak to jest ze ja istnieje i to sie nakreca i nakreca i zaczynam nabierac wrazenie ze wpadam w jakis psychotyczny stan.
Georgia a jak dlugo sie tak meczysz ?
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

23 maja 2018, o 21:00

SCF pisze:
23 maja 2018, o 20:37
No ja tez nie umiem ignorować. I nie mówię bo jak mocno soe w cos zaangazuje to na ten moment jest troche lepiej ale po chwili jak sobie przypomne o mojej egzystencji to zaraz panika i mysli "a co jesli to wszystko to jakas uluda" ja wiem ze normalnie tez moge sobie takie pytanie zadac i wowczas to pytanie nie budzi lęku. No ale teraz to budzi az panikę. Bo nawet jak ktos mi powie ze to tylko mechanizm nerwicy albo że tak mam bo dzieje sie duzo w moim zyciu to zaraz na to myśl "a co jesli to tak nie jest jesli jest inaczej" i jeszcze wieksza panika. Po chwili myśl a co jeśli ten lek juz nigdy nie minie" w tym wszystkim mam silne poczucie nierealnosci świata ktora poglebia te moje pytania i obawy. Mówiąc sobie ze to absurd to zaraz pytanie "a co jesli nie" i natretnir próbuje zrozumiec jak to jest ze ja istnieje i to sie nakreca i nakreca i zaczynam nabierac wrazenie ze wpadam w jakis psychotyczny stan.
Georgia a jak dlugo sie tak meczysz ?
Spokojnie, bo gdy będziesz te myśli ignorować, to pojawia się milion wątpliwości typu "a co jeśli to nie nerwica, tylko prawda, a co jeśli jest inaczej" itp. To normalne bo zaczynasz działać a nerwica nie lubi jak ją się ignoruje dlatego powstają takie myśli wątpliwości żebyś ponownie wrócił do analizy i wtedy dajesz nerwicy satysfakcję. Ważny jest upór w tym co robisz bo wiadomo że na początku jest zawsze trudno i jest taki chaos w głowie, ale no jedyna radą jest ignorowanie, ale takie świadome, bo takie coś to jest właśnie w nerwicy. Ważne by przyjąć postawę antyzaburzeniowa i się nie poddawać, a nawet jak upadniesz, to odpoczywasz i działasz dalej.
Wierzę w Ciebie i spokojnie też mam taki chaos w głowie ale jakoś daje rade, polecam Ci czymś wciągającym się zająć, sport, relaksacja. Naprawdę pomaga 🙂
A powiedz mi bierzesz może jakieś leki lub byłeś u psychiatry?
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

23 maja 2018, o 22:58

Nie biorę leków. Ponad 4 lata temu mialem niemal identyczne objawy. Wtedy psychiatra przepisal mi kwas walproinowy. I szybko po jego przyjmowaniu objawy sie wyciszyly a później calkiem ustąpiły. Bralem 3 lata te tabletki i przez tamten czas musze powiedzieć że objawy jakie sie pojawialy byly bardziej depresyjne niż lękowe. Teraz jak ich nie biore znow sa lękowe. Zastanawiam się czy ten lek jakos na to wplywa czy to placebo było. W kazdym razie nie biore teraz zadnych leków. A u psychiatry bylem ale odradzila mi leki zaproponowala zebym jeszcze poczekal i przyjrzal sie temu co takiego się we mnie dzieje ze mam te objawy. No i w sumie nawet lepiej.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

25 maja 2018, o 08:28

To jest jakas masakra.
Ten lęk w ogole nie schodzi. Caly czas jestem w lęku a jak przejdzie mi przez mysl pytanie jak to jest ze ja zyje czy jak to jest ze ja myślę to dostaje ataku paniki... nie wiem czemu tak mnie to przeraża.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

25 maja 2018, o 08:32

SCF pisze:
25 maja 2018, o 08:28
To jest jakas masakra.
Ten lęk w ogole nie schodzi. Caly czas jestem w lęku a jak przejdzie mi przez mysl pytanie jak to jest ze ja zyje czy jak to jest ze ja myślę to dostaje ataku paniki... nie wiem czemu tak mnie to przeraża.
Dlatego tak jest bo się z tym ciagle szarpiesz,żyjesz tym.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

25 maja 2018, o 22:31

No i wiesz jak o tym zapomne to jest ok. Ale co sobie przypomne o tym sensie życia i o tym jak to jesr ze mysle ze jestem to naraz ogarnia mnie z powrotem przerażenie. Tak jakby mi sie klocki w glowie posypały. Mowie sobie ze tak jest i juz ale no pojawiaja sie wtedy pytania a co to znaczy ze tak jest i juz i jest jeszcze gorzej.
Moze ja mam zle podejście ale nie czuje zeby uciekanie przed swoimi myslami bylo rozwiazaniem problemu. Jakos intuicja każe mi sie z nimi skonfrontować.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

26 maja 2018, o 15:43

Posluchalem tych nagrań. Mam mimo to kilka pytań:
U mnie nie ma czegos takiego że wstydze sie tych mysli egzystencjalnych czy obawiam się ze to choroba. Raczej jestem po prostu przerazony ich treścią.
Temu wszystkiemu towarzyszy mi silne poczucie beznadzieji i poczucie że wszystko skończone że przegralem i nie mozna nic zrobić. Jak mam sobie z tym poczuciem radzić?
W momentach tych mysli egzystencjalnych gdy pojawia mi sie pytanie jak to jest ze ja myślę albo jak to jest ze myślę ze myślę pojawia mi sie w glowie coś czego nie umiem nawet opisać jakis taki chaos poczucie że wszystko dookola sie rozsypuje pojawia sie poczucie jakbym byl sam jeden na tym świecie i jakby nie bylo juz ratunku.
Pojawiaja sie tez takie silne poczucia bezradnosci poczucia że nie dam rady. To poczucie jest tak silne ze niemal ja nabieram pewnosci ze przegralem ze nie dam rady. Myslac ze jakas terapia czy sposob dzialania mi pomoże pojawia sie poczucie i lęk ze nic mi nie pomoże:(
Awatar użytkownika
Adrian99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31

26 maja 2018, o 15:45

SCF pisze:
26 maja 2018, o 15:43
Posluchalem tych nagrań. Mam mimo to kilka pytań:
U mnie nie ma czegos takiego że wstydze sie tych mysli egzystencjalnych czy obawiam się ze to choroba. Raczej jestem po prostu przerazony ich treścią.
Temu wszystkiemu towarzyszy mi silne poczucie beznadzieji i poczucie że wszystko skończone że przegralem i nie mozna nic zrobić. Jak mam sobie z tym poczuciem radzić?
W momentach tych mysli egzystencjalnych gdy pojawia mi sie pytanie jak to jest ze ja myślę albo jak to jest ze myślę ze myślę pojawia mi sie w glowie coś czego nie umiem nawet opisać jakis taki chaos poczucie że wszystko dookola sie rozsypuje pojawia sie poczucie jakbym byl sam jeden na tym świecie i jakby nie bylo juz ratunku.
Pojawiaja sie tez takie silne poczucia bezradnosci poczucia że nie dam rady. To poczucie jest tak silne ze niemal ja nabieram pewnosci ze przegralem ze nie dam rady. Myslac ze jakas terapia czy sposob dzialania mi pomoże pojawia sie poczucie i lęk ze nic mi nie pomoże:(
Wiem o czym mówisz dokladnie.... mi pomaga odwracanie uwagi i zmiana otoczenia myslowego, co wiem ze w takim stanie jest cholernie trudne ale próbuj.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

27 maja 2018, o 09:45

Niestety nasila mi sie to. Caly czas czuje smiertelne przerazenie samym tym ze jestem. Smiertelnie boje sie tego ze nic mi nie pomoze ze juz zawsze bedzie lek i beznadzieja. Pojawiajace sie mysli - juz sam nie wiem czy w nie wierze czy nie. To nie jest u mnie tak ze boje sie tego ze mysl sie pojawila tylko ja myslac realnie sie boje... realnie czuje strach ze swiadomoscia co jesli swiat nie jest taki jaki mi sie wydaje. Ja chyba na prawde popadlem w psychoze ;(
Ja czuję że caly swiat dookola mnie sie zmienił;(
Ja sie zastanawiam czy nie bedzie najlepiej zeby mnie zamkneli w szpitalu ;(
Ja juz nie dam rady ;(
Przerasta mnie to ;(
To jest za silne ;(
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

28 maja 2018, o 01:05

SCF nie popadłeś w żadną psychozę ! Nerwica Tobą rządzi zamiast uciąć to gówniane myślenie to płyniesz z tym .
Przeczytaj sobie historię odburzeniową Victora
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html
I to , moje pierwsze wyjaśnienie nerwicy postawa agresywna 3 części moje-pierwsze-wyja-nienia-nerwicy-agres ... t3409.html
Nie Ty jedyny w zaburzeniu masz takie myśli . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Heimdall
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50

28 maja 2018, o 08:38

SCF pisze:
27 maja 2018, o 09:45
Niestety nasila mi sie to. Caly czas czuje smiertelne przerazenie samym tym ze jestem. Smiertelnie boje sie tego ze nic mi nie pomoze ze juz zawsze bedzie lek i beznadzieja. Pojawiajace sie mysli - juz sam nie wiem czy w nie wierze czy nie. To nie jest u mnie tak ze boje sie tego ze mysl sie pojawila tylko ja myslac realnie sie boje... realnie czuje strach ze swiadomoscia co jesli swiat nie jest taki jaki mi sie wydaje. Ja chyba na prawde popadlem w psychoze ;(
Ja czuję że caly swiat dookola mnie sie zmienił;(
Ja sie zastanawiam czy nie bedzie najlepiej zeby mnie zamkneli w szpitalu ;(
Ja juz nie dam rady ;(
Przerasta mnie to ;(
To jest za silne ;(
SCF, to twój zaburzony stan emocjonalny generuje takie myśli. Tak jak Adrian napisał-odwracanie uwagi. Trzeba wyjść "z głowy"
bo tam nie mamy szans z nerwicą.
Nerwica jest jak rekin, a kierowanie uwagi do wewnątrz jak ocean :)
Robiąc to, sami skazujemy się na walkę, gdzie przeciwnik ma idealne warunki żeby nas rozerwać na strzępy.
A kierowanie uwagi na zewnątrz jest dla takiego rekina jak wyrzucenie na plażę-powoli zacznie usychać i umierać :D
ODPOWIEDZ