Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

bywało lepiej....

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
usunietenaprosbe
Gość

30 września 2016, o 12:12

Z nerwicą żyję kilka lat, początki były trudne ale z czasem już się polepszał mój stan więc myślałam, że będzie już tylko lepiej, niestety mój optymizm nie sprawdził się.
Od kwietnia br. zauważyłam, że znowu mi się pogorszyło, więcej lęków, więcej objawów somatycznych które właściwie odpuszczają tylko wieczorami. Postanowiłam pójść do psychologa tyko to tez nic nie daje a nawet jest gorzej... teraz problem mi sprawia wyjście nawet do osiedlowego sklepu co już kilka miesięcy wcześniej było dla mnie śmieszne. Lęki pojawiają się coraz większe, częstsze ataki paniki i znowu powrót myśli od czego to wszystko. Czuję napięcie, osłabienie mięśni nawet w domu, brak siły coraz częściej gdy mam gdzieś pojechać, uczucie ucisku w głowie, zawroty itd., chęć jak najszybszego powrotu do domu. Jak sobie z tym wszystkim poradzić już nie wiem. Kiedy już uwierzyłam, że wychodzę na prostą samopoczucie moje się pogorszyło i powróciło wycofywanie się z normalnego życia. Czy żeby było lepiej najpierw musi być gorzej...?
Z góry dzięki za każde dobre słowo
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 września 2016, o 12:13

A w jaki sposób pracujesz nad wyjściem z zaburzenia? Jakieś konkrety mogłabyś podać?
Chodzenie do psychologa nic nie mówi o tym.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
usunietenaprosbe
Gość

30 września 2016, o 16:46

Tak krótko mówiąc to wychodzę mimo wszystko, staram się w czasie ataku paniki nie uciekać a zostać w danym miejscu w myślach powtarzając że to tylko nerwica i
nic mi się od tego nie stanie. Jednak nie zawsze tak do końca się udaje.
Ostatnio przeczytałam kilka książek o lękach, nerwicy myśląc że jeszcze lepiej to zrozumiem ale to mi chyba tylko zaszkodziło.
Wchodziłam w sytuacje, które wzbudzały we mnie lęki, stawiałam sobie zadania że np. mam pojechać sama tu i tu oddalając się coraz bardziej od domu, jednak teraz
jestem w stanie robić coraz mniej, "ścina" mnie dosłownie z nóg. Jak już pisałam wcześniej, nawet w domu mnie "paraliżuje" mnie ten lęk. Dodatkowo ćwiczę w celu rozluźnienia, rozciągnięcia mięśni bo chyba z nimi mam największy problem.


Ktoś ma jakieś rady w tej sytuacji?
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

30 września 2016, o 17:04

napisalas tylko o tym, ze masz leki, ale nic nie wiadomo o tobie, twoim zyciu, wiec ciezko jest cokolwiek doradzic
...
ODPOWIEDZ