Pomocy !

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 października 2013, o 22:14

Tu ci podam mój ulubiony kawałek: :) w tym rzecz własnie aby przekonać się samemu na sobie, że tam za tą granicą, za którą niby ma się stać to złe, nie dzieje się nic, możesz puścić tą kontrolę atak przyjdzie, przejdzie a ty zdrowieć zaczniesz.
nerwica-ataki-paniki-leczenie-t3259.html ni epróbuj kontrolowac tego ani spinac się bo to się nie uda, nie mozna kontrolowac naturalnej reakcji, która wyzwolona jest przez samego ciebie, czyli przez strach przed tym, zę stanie się coś strasznego jak przestaniesz to sprawdzać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

8 października 2013, o 20:35

Dzięki Victor :) Przeczytałem Twoje artykuły i mam w sobie teraz mega duzo pozytywizmu. Nęka mnie jednak jeszcze ta sprawa z tymi myślami ze ejstem chory. Wszystko jest w porządku dopuki nie wezme do ręki jakiejś ksiązki lub nie pomyśle o DD. Od radu mi się włancza takie dziwne uczucie że "jestem chory" to nie myśl. To takie uczucie lęk + choroba.. Taki miksik.. NIe wiem jak sobie z tym poradzić. Czy po prostu wziaść tą książkę do ręki i cytać i czytać(próbowałem ale kuzde po paru minutach dostaje ataku panikii i odczuwałem e to wszystko traci sens) czy po prostu przeczekać to. Zająć się czymś innym i wrócić do tego za jakiś czas dopiero?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

8 października 2013, o 21:05

Zajmij sie czyms innym i wrocisz do tego albo staraj sie czytac i probowac przezwyciezyc tenstrach przed atakiem, bo to nie sam atak jest najgorszy ale strach przed nim i przed tym ze zrobi nam krzywde.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

9 października 2013, o 08:30

Mam jeszcze jednen objaw ktory mnie martwi.. Nie czuje wgl radosci. Wszystko mnie smuci. A na dodatek mam takie cos ze gdy ktos cos do mnoe mowi to rozumoem to i wgl. Ale nie dociera to do mnie tak. Po prostu nie dociera. Nawet to co do mnie piszecie. To co slysze. Slucham. Nczytam. Mam wrazenie ze to do mnie nie dociera. Cxy to normalnr? ? Jaksie tego najszybciej pozbyc?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

9 października 2013, o 10:32

troche mnie rozwalaja takie pytania ;p wszystko leczy sie tak samo, nie rozroznia sie leczenia na dane objawy. a twoje objawy ten brak radosci i inne wskazuja na stany nerwicowe moze tez i depresyjne bo zwykle sie paletaja obok no i derealizacje, odrealnienie. ale leczy sie calosc a nie poszczegolne objawy. problemy z docieraniem jakby informacji do konca mialem tez przy derealce. i ten objaw takze sie czesto zdarza. tyle ze to nadal objaw calosci.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

9 października 2013, o 17:18

Cześć Direct, ja mam DD od 2 miesięcy i powiem Ci, że u mnie na początku było fatalnie. Ciągle siedziałem w domu, kompletnie nic mi się nie chciało, ogólnie byłem przerażony i ciągle sprawdzałem coraz to nowe objawy, nie widziałem wyjścia z sytuacji i ciągle się nakręcałem tak jakbym miał się kłaść już do grobu. Ja robiłem parę ćwiczeń wybaczających, dużo mi to pomogło w uwolnieniu się od ogromnego gniewu bo dotychczas przejawiałem ataków autoagresji, że tak się czuję a życie ucieka mi przez palce. Mimo, że w DD zostajemy odcięci od uczuć to wylałem nad tym chyba tonę łez. Pisałem sobie na komputerze (bo szybciej :)) w ten sposób: Ja ... (i tu imię ) ,wybaczam sobie, że (i tutaj wpisujesz co pierwsze przychodzi Ci na myśl). Warto to moim zdaniem robić bo pozbywamy się wtedy, przynajmniej częściowo tych negatywnych emocji, takich jak gniew, smutek, żal czy nawet lęk. Kolejny krok to po prostu uświadomić sobie, że DD to nic strasznego, mi w ostatnim czasie to bardzo pomogło, w ciągu dosłownie 2 dni poczułem się lepiej, bo zrozumiałem że tak naprawdę nic się nie zmieniło, jestem dalej taki sam i po prostu teraz tymczasowo nie odbieram wszystkich bodźców ze świata zewnętrznego. Przecież kiedy czujemy się dobrze nigdy nie kwestionujemy realności tego świata, a w DD jakieś takie głupoty do głowy przychodzą. Dlatego trzeba to zaakceptować i nie bać, a zacznie znikać. Najpierw jest ciężko, ale potem coraz łatwiej. Aha, dodam jeszcze że po tym ćwiczeniu wybaczającym, miałem jakieś ataki agresji skierowane w stronę rodziny, chodziły mi po głowie różne głupie myśli, ale starałem się to olewać i potem zniknęły. Powodzenia, trzymaj się i będzie dobrze, nawet jeśli teraz w to nie wierzysz ;)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

9 października 2013, o 20:52

Wlasnie wrocilem z warszawy. Bylem tam w poradno w centrum zdrowia dziecka. Caly dzien rozkninoalem nad lekiem nad dd.. po prpstu masakra.. doszedl mi kolejny objaw.. noe eidze przyszlosci.. teraz popsulo sie z moja dziwczyna. Zauwazylem ze mam do ludzi straszny wstret nie czuje totalnie zadnych pozytywnych emocji do nikogo.. juz placze dzis chyba z 16raz..
Awatar użytkownika
TakJestZawsze
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 22 października 2012, o 09:32

9 października 2013, o 21:54

Kobieta.. pamiętam że u mnie to był potężny cios tak jak mówiłeś jesteś wrażliwym człowiekiem wstręt do ludzi o ile dobrze cię zrozumiałem może wynikać z tego że nie chcesz być odrzucony podając siebie jako przykład Gdy rozstałem się z kobietą z jej winny zostawiła mnie dla innego mężczyzny ja odebrałem to jako upokorzenie to tylko mój przykład ale chce ci pokazać mechanikę działania zraziłem się do wszystkich ludzi nie tylko kobiet lub moich partnerek ale również znajomych i przyjaciół nie ufałem nikomu i do tej pory mam z tym problem ponieważ boję się kolejnego odrzucenia jest to zupełnie nie potrzebne bo zamiast bronić się przed tym głupią metodą nie ufania nikomu i nie otwierania się przed nikim trzeba umieć zaakceptować rozstanie odrzucenie zdradę i trzymać do tego o wiele większy dystans czasami po prostu trzeba sobie powiedzieć trudno tak wyszło ja daje ci taką radę ale sam próbuję się w tym doskonalić bo wiem że to nie takie proste
Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

10 października 2013, o 15:32

Witaj Direct, ja też obecnie nie widzę przyszłości, żadnych celów chociaż zanim mnie to wszystko dopadło wiedziałem co chce robić w życiu, dalej to wiem tylko że jakoś mnie to nie jara, nie czuje żadnych pozytywnych emocji. Wierzę jednak, że to przejściowe i się to wszystko skończy ;) Pozdro !
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

10 października 2013, o 15:52

Od siebie tylko dodam żebyście zawsze pamiętali o jednym: NADAL JESTEŚCIE SOBĄ, oraz to że teraz nie odczuwacie emocji, myślicie że się Wam świadomość zmieniła lub jesteście jak kamienie ( bez emocji) nie świadczy o tym że Wy musicie z CZEGOKOLWIEK rezygnować. (Oczywiście mam na myśli te pozytywne rzeczy. Bo z używek to rezygnować czym prędzej :D ) W żadnym wypadku, właśnie gdy działacie cały czas mimo że wydaje się Wam że nie ma to sensu to wtedy Wychodzicie poza swoje ego i nie dajecie się zaburzeniu. Nie dajecie się wciągnąć iluzji. KAŻDY NERWICOWIEC MA TĄ MOŻLIWOŚĆ. I każdy z Was jest w stanie tak robić.

Leki, lekami, terapia terapią ale NAJWAŻNIEJSZE jest pozytywne odważne nastawienie. Możecie wiele razy upadać. Ale każdy upadek przybliża Was do zwycięstwa nad samym sobą.
Czy jest dobrze, czy jest źle, trzymajcie się swojego wewnętrznego ja. Wyciągajcie wnioski i do przodu ! :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

11 października 2013, o 21:05

Cześć. Ostatnio miałem duże problemy w życiu. To mi dało takiego kopa w tyłek że po prostu wpadłem w depresje. Bzsilność. W ostatnich dniach mam tak że bym tylko leżał w łóżku i przez cały dzień płakał z bezsilnosci i strachu. Doszedł mi niesamowicie głupi objaw. Po prostu strasznie sobie złe rzeczy wkrecam. Okropnie "dziwnie się czuje ze sobą". Po prostu tak mało co mnie śmieszy(są momenty że jest ok gdy sie czyms zajme. jednak potem wraca wszystko). I obawiam sie ze jest mi coś o wiele gorszego niz zwykłe DD.. nerwica. że mam schizofremie albo inne gowno.. Ostatnio nawet gdy jestem z moją ukochaną dziewcxyzyną to mam takie momenty że się boje. Po prostu sie boje ze zaraz zwariuje. Czuje sie wtedy okropnie dziwny. Mam teraz takie coś ze jak sobie nawet poyśle e mam sie jutro z kimś widzieć to aż żygać mi sie chce. Zbiera mi sie na wymioty.. Bardzo mało jem(deprecha).. I zupełnie jestem załamany. mam takie "jazdy i schizy" że masakra.. Jestem wszystkiego świadomyu. Normalnie pisze, rozmawiam z ludzmi. Lecz w środku mnie mam ciągly atak panikii.. Po prostu masakra.. Czuje się jak by po prostu świat mi sie walił całkowicie.. Czuje sie ciągle jak we śnie. jakimś koszmarze. Do tego nawet to co kiedyś mi sprawiało radość(spotkania z dziewczyną) teraz tlyko gdy na nich jestem mam tkaie momenty w których myśle kiedy pojde do domu sie polozyc. kiedy to mi przejdfzie.. I chce uciekać po prostu uciekać.. Ostatnio płakałem przez prawie cały dzień. Pojechałem do psychologa(krytycznego) i stwierdziła nerwice lękową ze stanami deprysyjnymi. lecz ja sie boje ze to coś poważniejszego i bede musiał brac jkakieś leki..żeby było wszysktko ok.. Będę miał terapie biofeedbekiem.. Nie wim czy to coś da.. Prosze oceńcie gdzie mam sie udać jakie badania zrobić.. Wgl co i jest??

-- 11 października 2013, o 21:05 --
Cjce dodac ze mam strasznie dziwne stany emocjonalne. Np. Gdy ktos zaczyba sie klocic to ja popadam w paranoje. Nie wiem jak to opisac. Strasznie dziwnie sie czuje. Mam dziwne stany.. wgk pelne leku. Obaw i emocji ktorych nie rozumoem
Awatar użytkownika
Bale
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 28 maja 2013, o 22:33

12 października 2013, o 00:35

Kolego, takich wpisów było już na tym forum wiele i jeszcze pewnie drugie tyle przed nami :) Co druga osoba z DD (w tym ja) dostając diagnozę pt. stany lękowo-depresyjne za Chiny nie czuje się przekonana i doszukuje w sobie innych choróbsk, bo przecież nie można się czuć AŻ tak źle z nerwiczką, no nie? Ano można :) Dziś się właśnie nad tym zastanawiałem, że kiedyś na takie słowa jak depresja wyobrażałem sobie po prostu smutną, płaczliwą osobę i chyba to tak jest, że większość społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy z siły tych przeżyć wewnętrznych zaburzenia.

W każdym razie wracając do Ciebie, pomyśl - czy osoba ze schizem albo innym, za przeproszeniem gównem, DOSZUKUJE w sobie tego? To jest właśnie jeden z naszych objawów, robienie wideł z igły. Sam się zmagam z czymś podobnym - napięcie non-stop i taka niechęć do wszystkiego, złe samopoczucie się "z samym sobą" i to dzień w dzień, ale wiesz co? Póki co męczę się z tym przez większość dnia, ale np. wieczorami sobie sobie to wszystko układam i pojawia się na moment ta iskierka nadziei, która z czasem będzie trwać coraz to dłużej i dłużej, aż z powrotem rozbucha się ognisko :D Tak poetycko Ci to wytłumaczę.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

12 października 2013, o 08:28

Z tym ze ja naprawde czuje sie golernie dziwnie.. chodzi o emocje.. mam jakies mixy tych negatywnycg..
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

12 października 2013, o 09:47

Divin, co jest złego w wypiciu piwka albo zapaleniu szlugi mając DD jeśli to nie dla mnie problem ? Przez zaburzeniem robiłem to często i kojarzy mi się to bardziej z fajnym stanem. Musze z tego rezygnować ?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

12 października 2013, o 10:47

To wlasnie tak jest direct w zaburzeniach lekowych. Takie same objawy mialem ja i jak pisal Bale tysiac przede mna tysiac za mna. A strach ze to inna choroba, gorsza bo jest ciezko to tez jest objaw lekowy, ktory nazwyamy lekowa mysla.
Bracie jak czujesz ze nie dajesz sobie rady z myslami lekowymi, idz na jakas terapie. Na terapie na ktora uczeszcza sie przez caly czas. Objawy w zaburzeniach nerwicowych potrafia byc nieziemsko silne dlatego zawsze wydaje sie ze to pewnie cos innego.

Kamiec ja odpowiem, nic zlego jesli nie czujesz po tym pogorszenia to nic zlego, tak samo nic zlego jesli nie pijesz po to aby tlamsic objawy. Wiec ogolnie nic zlego, to nie jest kwestia ze musisz odstawiac, wiadomoze faje ogolnie sa niezdrowe i dobrze jest to zrobic ale nic nie musisz.
Jesli po wypiciu piwka od czasu do czasu nie czujesz sie gorzej to mysle ze nie ma problemu, natomiast wiele osob czuje sie gorzej po alko czy fajkach, i takim osoba zaleca sie aby sie wstrzymali, bo po co nakrecac lek w trakcie nerwicowego zaburzenia?
Dosc takie logiczne :)
Wyzdrowiec ci to nie zabroni pod warunkiem ze alko nie wplywa na ciebie zle i nie przesadzasz z uspokajaniem sie alko.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ