Co ja mam z tym biurem. Zawsze jak tam jade jak wsiadał do auta to czuje sie w miarę ok, jak wracam jestem wyczerpany, spiety. Dzisiaj na przykład obudziłem sie i czułem sie OK. Umyłem sie ubrałem i poszedlem do samochodu. Samopoczucie OK, później wyjeżdżam z lokalnej ulicy i pakuje sie w korek, zawsze jest korek ja wyjedzam okolo 16:00.
Jade w tym korku z pol godziny, pozniej zajedrzam na parking kolo parku wysiada z samochodu. Czuje sie jeszcze nie najgorzej chociaz jada w korku juz powoduje nerwowość. Później ide do biura im jestem blizej budynku przy ruchliwym rondzie
tym gorzej sie czuje bo halas klaksony. Jade ta winda, wchodzę do pomieszczenia siadam z biurkiem i czuje to cholerne napiecie, rozkalatanie. Ciezko usiedziec.
Tak jest codziennie. Dzisiaj mialem jeszcze taka sytuacje, ze korzystając z tego ze jest przed 17, chciałem zanieść fakturę do firmy na pierwszym pietrze.
Zostalo mi pol gdziny, ale u mnie drukarka nie dziala wiec przesłałem do kolezannki, a ja z nia zawsze gadam troche i to jest juz taki stały element, ona mowi ze dzis tez jest tylko do 17. No wiec trzeba sie spieszyc, Ona mi to wydrukowala no i zjechałem winda na parter, zeby poprosic ochroniarza aby mnie wpuscil na 1 pietro.
OK. Czekanie na windę, w koncu przyjeżdża no i wjedzam na 1 pierto. A tam babka mówi ze takiej faktury nie przyjmie bo z dwóch srton wydruk. No to ja spowrotem na gore, do kompa poprawiam fakturę i dalej mailem wysyłam do kolezanki zeby wydrukowała. Czasu juz tylko pare minut, i znowu na dół na parter do ochroniarza, z parteru na 1 pietro. No i zostawiłem fakturę. No i spowrotem winda na 12 piero. Chciałem jeszcze z kolezanka pogadać, ale juz sie ubierała do wyjścia. W sumie czułem sie tak, ze juz nie chcialo mi sie gadac. Generalnie w czasie tej calej akcji z faktura czumem mocne spiecie, taki rodziaj napięcia psychicznego i emocjonalnego bardzo mocno. Zazwyczaj az tak mocno nie czuje. Pozniej było juz siedzenie w biurze i dochodzenie do siebie. To znaczy odczuwanie dalej tego napięcia, i proba ucieczki od niego przez zajmowanie sie czyms. Pozniej okolo 19:00 pojechałem do sklepu, ale bylem taki spiety, ze nie moglem spokojnie zrobic zakupów. Do mieszkania wróciłem spięty i roztrzęsiony.
Najgorsze jest to ze takie zwyke wydarzenie jak z ta faktura generuje tyle objaow, ze ciężko wytrzymać. Nie wiem czy to jest sama nerwica, czy zszargane nerwy. Zeby tak reagować na sytuacje...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
biuro,fakturym objawy
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Powiem ci tak to jest mala odpornosc na stresy plus idace od tego objawy ktore mozna nazwac nerwicowymi. To jest najprostsze wyjasnienie tego. Bo ty juz sam dobrze wiesz czy podczas tego zamieszania nie mialem mysli typu ze zle wyjdzies z zta faktura, ze popelniles blad czy cos takiego, wyobrazenia ze sie nie uda, ze stres, i do tego jakis problem to od razu pojawiaja sie objawy napiecia, serce itp.
To jest zbytnie przejmowanie sie, nic wiecej nic mniej, tylko i az bo badzmy szczerzy trudno nagle przestac sie zamartiwac, uwazam ze zmiana tego wymaga procesu dluzszego i chodzi w nim o to aby podczas tego stresu umiec powiedziec halo wiesiek co ty robisz??? spokoj na chwile! i zobaczyc ze sytuacja nie jest az tak straszna jak nam sie to wyobraza czy wydaje. W taki sposob sie jakby konfrontowac na przyszlosc.
To jest zbytnie przejmowanie sie, nic wiecej nic mniej, tylko i az bo badzmy szczerzy trudno nagle przestac sie zamartiwac, uwazam ze zmiana tego wymaga procesu dluzszego i chodzi w nim o to aby podczas tego stresu umiec powiedziec halo wiesiek co ty robisz??? spokoj na chwile! i zobaczyc ze sytuacja nie jest az tak straszna jak nam sie to wyobraza czy wydaje. W taki sposob sie jakby konfrontowac na przyszlosc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 8 listopada 2013, o 21:51
Dzieku Wojtku za odpowiedz, najbardziej optymistyczne jest to ze po paru godzinach to cale roztrzesienie mi minelo. Posiedzoale, troche na forum jakos sie uspokoilem. A myslalem ze juz sie nie uspokoję. Taki bylem roztelepany. Potrzebuje okolo 3 godzin zeby sie uspokoić.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Zawsze sie czlowiek uspokaja, predzej czy pozniej
ty sie boisz juz chyba nie pierwszy raz ze od stresu cie roztelepie i tak ci zostanie. Taki juz masz straszek ale tak nie bedzie zeby ci takie roztelepanie na stale zostalo
To na pamiatke nie zostaje ;p


(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p