Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Alkohol w/po nerwicy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Arkaline
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 4 stycznia 2019, o 13:16

2 marca 2019, o 11:08

ja od 3 lat lecze się na inne mieszane zaburzenia lękowe, pierwsze objawy jakie zauważyłem były tylko i wyłącznie bólowe i niepokój, i wtedy faktycznie piłem alkohol ale nie wiedziałem, że jestem chory.
I faktycznie kiedy byłem w stanie odprężenia czyli po nawet 1 piwie moje objawy zupełnie znikały, natomiast z dnia na dzień bez alkoholu było co raz gorzej, wtedy zacząłem nadużywać alkoholu i faktycznie te objawy znikały ale tylkow stanie podchmielenia.
Ciężko stwierdzić ale teraz po 3 latach leczenia i terapii jestem w stanie śmiało powiedzieć, że gdybym zaczął się wtedy leczyć normalnie a nie pić to być może moje objawy i postęp choroby nie byłby tak wręcz okropny.
2 pierwsze lata leczenia były dla mnie wycięte z życia i nie byłem w stanie nawet do sklepu pójść dopiero po kolejnych wizytach w szpitalach zacząłem się odblokowywać i przełamywać lęki oraz ból.
Osobiście nie mam zamiaru korzystać z alkoholu natomiast mogę zgodzić się z tym co kolega wyżej napisał, 1 maks 2 piwa mogą fajnie rozluźnić ale nie codziennie. Przerabiałem to i przez kilka dni jest fajnie a później ... no ;) więc jak chcesz korzystać z alkoholu to rób to bardzo ostrożnie, nasze organizmy są bardziej podatne na uzależnienia, no i przede wszystkim skonsultuj się czy obecne leki o ile bieżesz nadal nie wywołają u Ciebie w kontakcie z alkoholem tragedii ( z natury to złe połączenie ), a co do ataku po marihuanie to ja pierwsze ataki ale bólu bo u mnie nie pojawiała się typowa panika a po prostu ogromny bol z lekiem miałem po alkoholu a właściwie po odstawieniu.
Więc jeszcze przemyśl czy warto dla chwili przyjemności ryzykować pogłębienie albo powrócenie objawów.
Zrelaksować można się również w inny sposób ;)


a Iwona mam dokładnie tak samo, idę do miasta i znajomi są w szoku, że bawie się tańcze itd z nimi i czuje sie pijany bez korzystania z używek ;p to chyba po prostu wchodzi wraz z otoczeniem ;p
mahut3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:48

2 marca 2019, o 21:18

Arkaline pisze:
2 marca 2019, o 11:08
ja od 3 lat lecze się na inne mieszane zaburzenia lękowe, pierwsze objawy jakie zauważyłem były tylko i wyłącznie bólowe i niepokój, i wtedy faktycznie piłem alkohol ale nie wiedziałem, że jestem chory.
I faktycznie kiedy byłem w stanie odprężenia czyli po nawet 1 piwie moje objawy zupełnie znikały, natomiast z dnia na dzień bez alkoholu było co raz gorzej, wtedy zacząłem nadużywać alkoholu i faktycznie te objawy znikały ale tylkow stanie podchmielenia.
Ciężko stwierdzić ale teraz po 3 latach leczenia i terapii jestem w stanie śmiało powiedzieć, że gdybym zaczął się wtedy leczyć normalnie a nie pić to być może moje objawy i postęp choroby nie byłby tak wręcz okropny.
2 pierwsze lata leczenia były dla mnie wycięte z życia i nie byłem w stanie nawet do sklepu pójść dopiero po kolejnych wizytach w szpitalach zacząłem się odblokowywać i przełamywać lęki oraz ból.
Osobiście nie mam zamiaru korzystać z alkoholu natomiast mogę zgodzić się z tym co kolega wyżej napisał, 1 maks 2 piwa mogą fajnie rozluźnić ale nie codziennie. Przerabiałem to i przez kilka dni jest fajnie a później ... no ;) więc jak chcesz korzystać z alkoholu to rób to bardzo ostrożnie, nasze organizmy są bardziej podatne na uzależnienia, no i przede wszystkim skonsultuj się czy obecne leki o ile bieżesz nadal nie wywołają u Ciebie w kontakcie z alkoholem tragedii ( z natury to złe połączenie ), a co do ataku po marihuanie to ja pierwsze ataki ale bólu bo u mnie nie pojawiała się typowa panika a po prostu ogromny bol z lekiem miałem po alkoholu a właściwie po odstawieniu.
Więc jeszcze przemyśl czy warto dla chwili przyjemności ryzykować pogłębienie albo powrócenie objawów.
Zrelaksować można się również w inny sposób ;)


a Iwona mam dokładnie tak samo, idę do miasta i znajomi są w szoku, że bawie się tańcze itd z nimi i czuje sie pijany bez korzystania z używek ;p to chyba po prostu wchodzi wraz z otoczeniem ;p
A ja jestem zdania że można ryzykowac dla chwili przyjemności albo się odburzamy albo całe życie będziemy się nad wszystkim zastanawiać wydaje mi się że wyleczenie nerwicy to nauka radzenia sobie z atakami nawet tymi spowodowanym czynnikami zewnętrznymi a nie unikanie i robienie wszystkiego tylko po to żeby atak nie wystąpi hmm?
ODPOWIEDZ