Antydepresanty nie wylecza Cie w 100% z nerwicy, na mysli glownie Ty masz wplyw i mozesz je kontrolowacAnioLLL pisze: ↑4 stycznia 2025, o 23:46A teraz coś ode mnie... ; )
Jestem obecnie na sertralinie i o ile wyciszone zostały kompulsje to natręty mam takie że tracę rozum, ciągle sie mysli w głowie pojawiają, jak słysze jakiś utwór to bez konca powtarza mi sie to w głowie, makabra.
Jak to u Was jest?? Czekać az mysli odpuszczą czy co z tym zrobić bo meczy mnie to...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 304
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 31 marca 2022, o 22:00
morphifry pisze: ↑5 stycznia 2025, o 02:48Antydepresanty nie wylecza Cie w 100% z nerwicy, na mysli glownie Ty masz wplyw i mozesz je kontrolowacAnioLLL pisze: ↑4 stycznia 2025, o 23:46A teraz coś ode mnie... ; )
Jestem obecnie na sertralinie i o ile wyciszone zostały kompulsje to natręty mam takie że tracę rozum, ciągle sie mysli w głowie pojawiają, jak słysze jakiś utwór to bez konca powtarza mi sie to w głowie, makabra.
Jak to u Was jest?? Czekać az mysli odpuszczą czy co z tym zrobić bo meczy mnie to...
Staram sie zeby troche zmniejszyc ich intensywnośc, czasami sie udaje a czasami się totalnie wkręcam w "zakret" myślowy. Jak u Was wyglądają natręty, co z nimi robicie?? Zapraszam do dyskusji

Gorąco pozdrawiam!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Ja staram się je uciszać w zarodku , jeśli wraca , pozwalam jej płynąć, jeśli jest tak natrętna że zaczyna mnie nakręcać to zajmuje czymś głowę na 10-15 minut gdzie głowa musi się skupić w całości na czymś innym, żeby zniknęła , i staram się nie bać myśli żeby nie nakręcać swój stan lękowy.
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 14 lutego 2025, o 13:28
Jestem od kilku dni męczony natrętami. Mam wrażenie, że od kiedy odstawilem leki psychotropowe, assentrę, znów czuję się gorzej. Depresja faktycznie nie wróciła, ale pojawiły się leki, a za nimi natrętne myśli. Nerwica mnie trzyma od 22 lat. Jestem nią zmęczony 

- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Raczej normalna reakcji , nie właściwe lub nie wyuczone podejście do zaburzenia wraca na właściwy tor po odstawieniu leku, leki tłumią emocje, maskują....odstawiasz i wszystko wraca. Myślę ,że psychoterapia byłaby właściwa. Może już ją przechodziłeś jeżeli tak to wróć do niej jeżęli nie to zacznij.Mokytojas88 pisze: ↑14 lutego 2025, o 13:32Jestem od kilku dni męczony natrętami. Mam wrażenie, że od kiedy odstawilem leki psychotropowe, assentrę, znów czuję się gorzej. Depresja faktycznie nie wróciła, ale pojawiły się leki, a za nimi natrętne myśli. Nerwica mnie trzyma od 22 lat. Jestem nią zmęczony![]()
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 stycznia 2024, o 13:28
Cześć mam problem ze w głowie pojawią mi się myśl np powieś się, wieszaj itp jest spowodowane moja trauma kiedyś miałem psychozę po alkoholu i słyszałem jak by głos w głowie który mi mówił takie coś I teraz choć nie pije to np oatatni zjadłem sernik z alkoholem i wróciło jął by lęk ten niepokój i w głowie walczę żeby nie wrócił ten głos nie wiem szept bo to nie jest niczym głos to jak by taka myśl głośna coś w tym stylu może ktoś miał podobnie i przez TK mam później spadek energii Taki depresja taka myśli samobójcze się pojawiają, co myślicie? Dodam że chodzę na terapię AA i lecze się ciągle z uzależnienia
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 kwietnia 2025, o 20:25
dzisiejsza sytuacja tylko utwierdzila mnie w tym jak ocd jest absurdalne
przypomniała mi się sytuacja kiedy miałem 16 lat i na instagramie wyświetliła mi sie dziewczyna pomyślałem że ładna "podnieciła" mnie. potem sie dowiedzialem z relacji że ma 13 lat zdziwiło mnie to wiadomo pomalowana i wogóle odobserwowałem i tyle. jednak kiedy dzisiaj losowo sobie o tym przypomniałem - panika jestem zwyrodnialcem, to obrzydliwe, jak tak mogłem, jestem pedofilem.
przypomniała mi się sytuacja kiedy miałem 16 lat i na instagramie wyświetliła mi sie dziewczyna pomyślałem że ładna "podnieciła" mnie. potem sie dowiedzialem z relacji że ma 13 lat zdziwiło mnie to wiadomo pomalowana i wogóle odobserwowałem i tyle. jednak kiedy dzisiaj losowo sobie o tym przypomniałem - panika jestem zwyrodnialcem, to obrzydliwe, jak tak mogłem, jestem pedofilem.

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 31 maja 2025, o 13:42
Cześć,
zmagam się z nerwicą od jakiś 15 lat (mam 32), z małymi przerwami.
Aktualnie od kilku miesięcy mam jakąś pieprzoną kumulację, poniżej przesyłam kilka ostatnich mysli zaburzeniowych:
Lęk niszczy moją osobowość, sam już nie wiem do końca czy jestem tym co podpowiadają mi lękowe myśli czy sobą (już bliżej nieokreślonym)
- Określam się jako pustkę, jako nikogo znaczącego, jako osobę depresyjna która ostatni tydzień spędziła w łóżku, jakbym cały czas próbował się nazwać.
W głowie mam totalny mętlik.
Ciągły strach o własną tożsamość o to kim tak naprawdę jestem.
Czuję się jak nikt, nikt określony, nazwany.
- Natłok myśli i myśli ciągła walka.
-Nie wiem kim jestem, co chce od życia i jakich myśli się trzymać.
Nie wiem jaki mam cel, po co wstaje rano i czego chce od życia.
Mam wrażenie że marnuje czas ludzi w około siebie swoim nieokreśleniem i brakiem decyzyjności jakie jest w moim życiu.
Nie sprawiam nikomu radości, nie dodaje nic do swojego życia ani do życia innych bo przecież nawet nie wiem po co tutaj jestem.
Nie wiem w sumie to nic.
Większość swojego życia próbuje uciekać i bronić się przed lękiem, nieudolnie i w zasadzie poza tym to nie mam większych wspomnień (choć świadomie wiem że to nieprawda)
Ciągłe szukanie dla siebie ram żeby móc się nazwać
Przez moment dziś wpadł mi do głowy znowu sposób na życie że przecież mam decyzyjność i nie muszę zatrzymać się na łóżku z tą ruminacja bo odpowiadam za swoje działania, po czym wyszedłem z domu a i tak wróciłem żeby leżeć i narzekać i się zatracać w myślach i robić z siebie ofiarę ponieważ nie mam pomysłu.
Zaraz myślę żeby sobie zaplanować dzień, później że ciągle mówię na siebie że nie potrafię tego robić i jestem dla siebie krytyczny.
Za chwile myslę o tym że powinienem do siebie podchodzić z miłością i współczuciem.
To wszystko co pisze jest nieznaczące bo jest tylko myślą przelatującą, a tak naprawdę jeśli nawet chciałbym nadać temu wartości to ona również przeminie
Z tego wszystkiego tak naprawdę jestem nieprzewidywalny - pomylony - nieokreślony
Taki generalnie mam mętlik w głowie, kilka mysli z wczorajszego wieczoru.
zmagam się z nerwicą od jakiś 15 lat (mam 32), z małymi przerwami.
Aktualnie od kilku miesięcy mam jakąś pieprzoną kumulację, poniżej przesyłam kilka ostatnich mysli zaburzeniowych:
Lęk niszczy moją osobowość, sam już nie wiem do końca czy jestem tym co podpowiadają mi lękowe myśli czy sobą (już bliżej nieokreślonym)
- Określam się jako pustkę, jako nikogo znaczącego, jako osobę depresyjna która ostatni tydzień spędziła w łóżku, jakbym cały czas próbował się nazwać.
W głowie mam totalny mętlik.
Ciągły strach o własną tożsamość o to kim tak naprawdę jestem.
Czuję się jak nikt, nikt określony, nazwany.
- Natłok myśli i myśli ciągła walka.
-Nie wiem kim jestem, co chce od życia i jakich myśli się trzymać.
Nie wiem jaki mam cel, po co wstaje rano i czego chce od życia.
Mam wrażenie że marnuje czas ludzi w około siebie swoim nieokreśleniem i brakiem decyzyjności jakie jest w moim życiu.
Nie sprawiam nikomu radości, nie dodaje nic do swojego życia ani do życia innych bo przecież nawet nie wiem po co tutaj jestem.
Nie wiem w sumie to nic.
Większość swojego życia próbuje uciekać i bronić się przed lękiem, nieudolnie i w zasadzie poza tym to nie mam większych wspomnień (choć świadomie wiem że to nieprawda)
Ciągłe szukanie dla siebie ram żeby móc się nazwać
Przez moment dziś wpadł mi do głowy znowu sposób na życie że przecież mam decyzyjność i nie muszę zatrzymać się na łóżku z tą ruminacja bo odpowiadam za swoje działania, po czym wyszedłem z domu a i tak wróciłem żeby leżeć i narzekać i się zatracać w myślach i robić z siebie ofiarę ponieważ nie mam pomysłu.
Zaraz myślę żeby sobie zaplanować dzień, później że ciągle mówię na siebie że nie potrafię tego robić i jestem dla siebie krytyczny.
Za chwile myslę o tym że powinienem do siebie podchodzić z miłością i współczuciem.
To wszystko co pisze jest nieznaczące bo jest tylko myślą przelatującą, a tak naprawdę jeśli nawet chciałbym nadać temu wartości to ona również przeminie
Z tego wszystkiego tak naprawdę jestem nieprzewidywalny - pomylony - nieokreślony
Taki generalnie mam mętlik w głowie, kilka mysli z wczorajszego wieczoru.