Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
usunietenaprosbe
Gość

29 stycznia 2016, o 14:02

DzeSss pisze:Dzis podczas snu miałem dziwny sen a mianowicie śniło mi się to czego się boję na codzień. W sumie było tak że 3 razy o co z tym chodzi?
To czego się boisz masz w podświadomości i chyba dlatego .Odpisałam Ci na PW pisz śmiało ;)
Marianna819
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 28 stycznia 2016, o 23:09

30 stycznia 2016, o 19:41

ja od dluzszego czasu mam problem z natretnymi wspomnieniami dotyczacymi sytuacji po alkoholu, z ktorych nie jestem dumna. Nie moge sie od nich uwolnic i w kolko sobie przypominam, analizuje,nie moge sie przelaczyc na normalny tryb i myslec, zaangazowac sie w cos innego, mimo,ze przeszlosci nie zmienie.
Krysia
Świeżak na forum
Posty: 3
Rejestracja: 2 stycznia 2016, o 14:22

2 lutego 2016, o 21:35

Chciałabym zasięgnac Waszej opinii... Od roku chodzę na terapię. Myslę, że jakieś efekty są. Naistotniejsze dla mnie jest to, że pomimo lęku i ciągłego myślenia, że mój oddech jest nie przyjemny podjęłam dalsze studia. Jednego dnia myślę, że ta moja obsesja to jednak może byc nerwica. Kolejnego, że wszyscy szczególnie rodzina i lekarze mnie oszukują, a oddech jest śmierdzący ale cóż muszę z tym życ.
Niesety chyba będę musiała zrezygnowac ( lub przerwac na jakis czas) z terapii, bo zwyczajnie przestaje mnie byc na nią stac.
Moje pytanie brzmi jakie są wasze doświadczenia z psychologami, z terapią. Czy z nerwica mozna sobie poradzic bez terapii? Leków nie biorę bo jakoś nie mam do nich przekonania. Poza tym właśnie aby nie brac leków zdecydoawałam się na terapię. Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi :D
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

8 lutego 2016, o 22:32

Uh, jestem zmęczona.
Ciągłe myśli i ich skanowanie, że nie wytrzymam, bo jestem jakąś słabą jednostką i prędzej czy później ze sobą skończę, chociaż nie chcę. Jestem zmęczona materiałem już po tylu latach, nie widzę dla siebie przyszłości z takim mózgiem, ale to inna sprawa. Wyobrażanie sobie dramatów, śmierci, jakichś agresywnych sytuacji. Wizje możliwych wypadków i tego, co się może stać, jak wsiądę do auta, czy wyjdę na ulicę.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
Antoine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 8 października 2014, o 11:22

22 kwietnia 2016, o 11:31

Trochę się pożale... Co dziwne ekhm - chyba całkiem dobre:), nie mam jakich strasznych myśli ostatnio, ale męczy mnie co innego. Totalny brak energii... znowu muszę szukać pracy, wiele rzeczy się posypało, a każda czynność jest jak wejście na najwyższy szczyt. Teraz się śmieje, że moje narzekanie zaraz przemieni się w pozytyw bo właśnie przypominam sobie jak walczyłem żeby nie wkręcać się w te wszystkie natręty, a teraz już mnie nie męczą, tylko ta ospałość... za oknem słońce, a w środku mrok. Może to znak żeby wyjść na zewnątrz. Dobrego dnia wszystkim i uśmiechu życzę, sobie też.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 13:22

Witajcie kochani po dluzszej przerwie postanowilam napisac.Znowu mam gorsze dni odnosnie natręctw i kompulsji,zaczęły sie wątpliwości,strach i niepewnosc.Tak jak pisalam w pierszych postach prawie rok temu mialam jazde z przyciskaniem poduszki do buzki mojego maluszka w celu sprawdzania samej siebie.Od tamtej pory powiedzialam sobie,ze dosyc ze sprawdzaniem choćby nie wie jak mnie skrecalo ze strachu i odpukac tak jest po dzień dzisiejszy.Moje sprawdzanie jest teraz w moich myslach,wyobrazam sobie najgorsze sceny az w pewnym momencie uswiadomie sobie,ze nie moglabym nigdy jej skrzywdzic te wyobrażenie czasami trwa kilka minut a czasami caly dzien.Jestem tym zmeczona ponieważ potrafie nic innego nie robic tylko siedziec i myslec.Przepraszam,ze tak chaotycznie pisze,ale czuje zmeczenie.Teraz znowu zaczęła mnie gnebic mysl,ze skoro posunelam sie do tej poduszki rok temu to zamienilam mysl w czyn i faktycznie bylabym w stanie ja skrzywdzić...cholerne błędne kolo.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 maja 2016, o 13:27

zrezygnowana pisze:Witajcie kochani po dluzszej przerwie postanowilam napisac.Znowu mam gorsze dni odnosnie natręctw i kompulsji,zaczęły sie wątpliwości,strach i niepewnosc.Tak jak pisalam w pierszych postach prawie rok temu mialam jazde z przyciskaniem poduszki do buzki mojego maluszka w celu sprawdzania samej siebie.Od tamtej pory powiedzialam sobie,ze dosyc ze sprawdzaniem choćby nie wie jak mnie skrecalo ze strachu i odpukac tak jest po dzień dzisiejszy.Moje sprawdzanie jest teraz w moich myslach,wyobrazam sobie najgorsze sceny az w pewnym momencie uswiadomie sobie,ze nie moglabym nigdy jej skrzywdzic te wyobrażenie czasami trwa kilka minut a czasami caly dzien.Jestem tym zmeczona ponieważ potrafie nic innego nie robic tylko siedziec i myslec.Przepraszam,ze tak chaotycznie pisze,ale czuje zmeczenie.Teraz znowu zaczęła mnie gnebic mysl,ze skoro posunelam sie do tej poduszki rok temu to zamienilam mysl w czyn i faktycznie bylabym w stanie ja skrzywdzić...cholerne błędne kolo.
Po pierwsze fajnie, że już nie eksperymentujesz, myślę, że to jest postęp, a z postepów należy się cieszyć. :)
Po drugie, fajnie by było jakbyś nauczyła się trochę panować nad myślami. Nie jesteś swoimi myślami, one kuszą nas , by za nimi podążać, ale my się nie musimy dawać. To mózg jest naszym narzędziem, a nie my narzędziem mózgu. Zauważ, że tutaj jest sytuacja, w której to myśli opanowały Ciebie a nie Ty myśli. I trzeba teraz byłoby tę sytuację uporządkować. Spróbuj poeksperymentować i potraktować myśli jako coś, co obserwujesz jak w kinie. Zadaj sobie pytanie o czym myślisz w danym momencie, czy ta myśl jest budująca? Czy jest to myśl natrętna?
Powróć do nauki o myślach i o technikach zastępowania natrętnych myśli proponowanych np przez Divina (zamiana wizualizacyjna - rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html) czy mnie (gra w zastępowanie myśli - gra-w-zarzadzanie-natretnymi-myslami-t5041.html). Poczytaj też o tym, że nie jesteś swoimi myślami - 1) gdy-wlasne-mysli-nam-nie-sluza-t6333.html 2) o-dziwnych-myslach-i-zamieszaniu-w-glowie-t5815.html 3) lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html.
Warto poświęcić czas, by to poczytać, albo do tego nawet wrócić, jeśli już czytałaś.
A co najważniejsze nie kończ na teorii, tylko działaj w praktyce. I nie zastanawiaj się ile razy Ci się nie udało, musisz wziąć się z tym w garść i zacząć od początku, każdy, kto miał problem z natrętami zmagał się z nimi do pewnego stopnia bezskutecznie, a jednak w końcu praktyczne działanie przynosiło rezultat! Teraz Twoja kolej! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 13:35

Ciasteczko ale gnebi mnie to,ze mysl zamienilam w czyn bo chcialam sprawdzić siebie.I,ze faktycznie moglabym sie przestac kontrolowac i ja skrzywdzić.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 maja 2016, o 13:41

A czy gdybanie jest konstruktywne? Gdybanie to teoretyzowanie-. Pomysł był niemądry, ale jak widzisz przeszłość już miała miejsce i nic się nie stało. Jedynym rozwiązaniem jest zrobienie czegoś konstruktywnego, bo takie gdybanie można kontynuować przez następne 50 lat ,tylko że ono nic nie daje, nie pomaga, nie robi niczego w praktyce. A chyba nie o to chodzi. Rozumiem, że Cię przeraża to, ale trzeba w pewnym momencie postawić jakąś grubą kreskę w życiu i zacząć budować od nowa z inną postawą i podejściem.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 13:43

Ale to,ze zamienilam to w czyn oznacza,ze moglabym przestac nad soba panowac?
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

29 maja 2016, o 13:53

Kwestia jest taka, że Ty sprawdzasz czy możesz. Przypominam, że nerwica to nadkontrola. Chcemy mieć wszystko pod kontrolą bo mamy złudzenie, że jeśli tej kontroli nie będzie to meteory zaczną spadać z nieba i w ogóle ostry meksyk się odwali ale NIE. Dupa, nic takiego się nie stanie. To co masz to chęć kontroli pod wpływem LĘKU, źe coś takiego mogłoby stać się naprawdę, ale NIE. Nic takiego się nie stanie, bo to tylko emocja, a emocje nie są Tobą. Twoje wewnętrzne ja nie chce by tak się stało więc tak się nie stanie. Twoją intencją nie jest wyrządzenie krzywdy nikomu, ale masz lęk że mogłoby się tak stać, dlatego chcesz się pilnować i upewniać, że coś takiego się nie stanie. Lęk motywuje Cię do upewniania się, czy aby napewno taka sytuacja nie będzie miała miejsca i to jest typowe zaburzenie obsesyjno kompulsywne.
Obsesją jest to, że boisz się że zrobisz komuś krzywdę, a kompulsją jest upewnienie się. Zaburzeniem jest to, że nadajesz temu zajedwabiście wielką uwagę niepotrzebnie i moje słowa guzik tu dadzą bo Twoja podświadomość jest niespokojna. Na nią wpłynąć możesz tylko Ty sama brakiem reakcji na lęk. Gdy pomimo lęku nie reagujesz to podświadomość ogarnia, że nadsyłanie Ci tego całego szajsu jest zbędne i... i po pewnym czasie przestaje to robić. Posłuchaj sobie divoviców tam masz wszystko wyjaśnione.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 14:09

Wiem,ze nie powinnam nadawac wartosci mysla,ale ten cholerny lęk mnie paraliżuje.Dzieki za slowa otuchy ktore szczerze wzięłam sobie do serca.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

29 maja 2016, o 14:29

Wyobraź sobie nerwicę jako nauczyciela, który rzuca Ci myśli bzdurne, do których musisz się zdystansować i ucz sie dystansu. Ja tak robię, może takie podejście Ci pomoże :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 14:43

Tzn,ze w trakcie tego sprawdzania nie stracilabym kontroli?
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

29 maja 2016, o 15:30

To znaczy, że przy pewnych myślach towarzyszy Ci lęk ze względu na nadaną mu wcześniej złą wartość. Wiesz, że jest to głupia myśl i nic więcej, ale mimo to odczuwasz te niechciane emocje. Dlaczego nie boisz się, że weźmiesz nagle telefon komórkowy i wypierzesz go w pralce? Bo to też jest głupie i nawet się zaśmiejesz. Mówimy często, że "nerwica atakuje największe wartości" to jest prawda, bo boimy utraty czegoś na czym nam zależy, ale dlaczego inni na tę samą myśl reagują inaczej niż Ty? Przedewszystkim dlatego, że inaczej ją odbierają. Można powiedzieć, że mają dystans do niej i tak samo Ty musisz się tego dystansu nauczyć do straszaków i impulsów myślowych. Masz nadkontrolę i nic się nie stanie, ale ZROZUM ŻE BEZ NIEJ TEŻ NIC SIĘ NIE STANIE. Lęk Cię powstrzymuje aktualnie, ale bez niego masz moralność, masz świadomość i po prostu nie zrobisz rzeczy ktorej nie chcesz. Tak samo nie zwariujesz czy cokolwiek innego. Po prostu nie masz teraz dystansu do tych rzeczy i bierzesz je na poważnie.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
ODPOWIEDZ