Myślałam ,że już bardziej upierdliwego objawu nie mogę mieć ale się myliłam!
Naprawdę okropność. Im bardziej Ja idę w zaparte ,że to napięcia nerwicowe które pojawiają się w mojej głowie tym bardziej mnie to doskwiera.
Dlatego zamieszczę tu swojego ostatniego posta ,który był dla mnie bardzo cięzki do wytrzymania. Po mino może delikatnego wpisu naprawdę objawy dały mi w kość. Dziś już troche lepiej ale nie odpuszcza;
....tak wszyscy dzisiaj piszecie to i ja ponarzekam.. pomimo ze pracuje na tym...
glow,glowa i jeszcze raz glowa napiecie,dretwienie,prady,zacisk szczeki promieniujące aż do uszów, napięcia karku,ciezkośc,nie swoja głowa do tego obawa ze zaraz strace kontrole, ze cos sie stanie! ledwo ja trzymam na karku i caly dzien do dupy. Lekcewaze to jak moge wiem ze juz tak mialam ale im wiecej akceptuje tym bardziej mnie spina. Moj umysl szuka caly dzien zagrozenia . I to tak mnie sprawdza raz mnie bardziej przycisnie raz popusci.Do tego mysli obrazyjne

...dziś robiłam trening relaksacyjny i chcę go stosować systematycznie zresztą i tak nie mam innego wyjścia , a może coś to pomoże......trochę mi lepiej po nim mam nadzieję ,że będzie jeszcze lepiej!