Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja a zanik uczuć i emocji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ebony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 11 sierpnia 2013, o 22:35

15 sierpnia 2013, o 19:27

To prawda odroznic potrafie :) na razie staram sie o tym po prostu nie myslec i nie skupiac bo i tak chyba innego wyjscia nie ma. Co do odczuwania kazdej emocji to wlasnie u mnie tu jest problem, przed derealizacja nie odczuwalam wszystkiego tylko wiele kumulowalam. I nieraz juz sie pewnie zle przez to czulam, moze nie na taka skale jak derealizacja ale jednak mialam pewne przygody z roznymi objawami.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

15 sierpnia 2013, o 19:39

Ebony, to prawda, innego wyjścia nie masz niż to olać i żyć dalej. :P Emocje nie są namacalne jak dobrze wszyscy wiemy i nie da się ich tak od razu poczuć gdy odczuwa się zanik. Tyle że tak jak pisałem wcześniej, przez stan awaryjny naszego umysłu to wszystko to nasze odczucia. Nie znaczy to wcale że Ty te uczucia utraciłaś bo każdy z nas normalnie funkcjonuje i uczucia posiada tylko ich nie odczuwa. A to duża różnica. Straciłaś pracę, to nigdy nie pozostaje obojętne, możliwe że miałaś jeszcze wiele innych podświadomych problemów z przeszłości lub obawy o przyszłość. To kumuluje stres oraz presję. A te dwie rzeczy stawiają nas pod 'ścianą'.

Pytanie brzmi przez co zaczęły się Twoje problemy z emocjami i ogólnie zaburzenia, czy znalazłaś 'ogniwo'? To jest kluczowe w jakimkolwiek zaburzeniu nerwicowym bo jednak nerwica sama w sobie jest przez nerwy, a nerwy u ludzi którzy są zadowoleni z życia raczej aż tak się nie nadwyrężają żeby wpadać w zaburzenie. Jasne jest że każdy z nas miał różne przeżycia, życie to nie bajka ale gdy pojawia się zaburzenie to jest to sygnał do reakcji. Analizy samego siebie i dojścia do tego 'ogniwa'.

Nie wiem czy czytałaś ale ostatnio zrobiłem taki 'projekt' do analizy samego siebie, dostałem pozytywną informację zwrotną od ludzi którzy to wypróbowali więc może Tobie też ułatwi poznanie bliżej siebie :) ----------> analiza-wewnetrzengo-ja-czyli-moj-wlasn ... t3168.html
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ebony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 11 sierpnia 2013, o 22:35

15 sierpnia 2013, o 21:15

Czytalam twoje tematy w tym dziale Divin i powiem ze sa bardzo przyjaznie napisane, tak wprost wiadomo o co chodzi czytajac je. Tyle ze to wymaga czasu a ja w tym stanie jestem ciagle rozdrazniona i nie moge sie skupic na cwiczeniu tego.
najbardziej co mi pomaga to aeroby cwiczone, np rowerek bieznia, zakladam sluchawki i cwicze, i zapominam o tym dd i problemach. Chodzi mi o to ze musze byc bardzo aktywna i wtedy czuje sie duzo lepiej. Mysle ze na poczatku to i tak duzy sukces.
Chcialabym sie skupic na technikach takich wlasnie, bo to moze pomoc nie tylko w przypadku zaburzenia ale tez wlasnie w kazdym stresie.
Moje problemy sa dosc rozbudowane ale glownie wychodza ode mnie, z powodu mojego wiecznego przejmowania sie innymi i ich opinia. I wiem ze to glownie moj problem.
A ludzie to sa szakale i tylko by wykorzystywali. A ja nie umiem sobie dac spokoju w pewnych sytuacjach w ktorych powinnam.
Ja odkad tutaj jestem czuje ze da rade, bo mam bardzo silne objawy ale widze ze sa naprawde momenty gdzie zajme sie czyms bardzo efektownie i czuje sie lepiej, i to jest prawda ze to pokazuje mi ze to guzik a nie jakas straszna choroba i ze mozna z tego wyjsc. Dalo mi to duza nadzieje i wszystko to co tu przeczytalam
Czuje sie bardzo zle ale jakos wiem ze nastapi lepszy czas. Kazdy z tych osob ktore chorowaly a potem pisaly ze sa zdrowe mialy wszystkie te objawy co ja. Czy jest sens sie dalej samemu zadreczac? Chociaz czuje sie teraz bardzo zle to wiem ze nie i chce pozytywnie na to patrzec.
Wiem ze potrzebuje pomocy sama dla siebie bo ja sama siebie wykanczam zlym nastawieniem do ludzi, co ciekawe zbyt przyjaznym i zbyt dobrotliwym. Jestem cienki bolek w niektorych sytuacjach i daje soba manipulowac. Widze to dobrze i szkoda ze wczesniej sie za to nie wzielam, teraz jest ciezej jak sie tak czlowiek czuje.
Ale dam rade i daje tez ja wszystkim ktorzy teraz sie bardzo mecza. Zajmujcie sie czyms a dostaniecie sile do walki. Chocby bylo to bezsensowne to robcie cokolwiek co jest bardzo zajmujace.
Damy rade!
mojadolaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 września 2013, o 21:26

1 września 2013, o 21:34

Witam. Borykam sie od miesiaca czasu z brakiem wszelkich emocji. Mialam trudny okres za soba i trudny mam przed soba. Sprawa sodowa i tym podobne sprawy ale nie chce tego na razie rozwijac.
Ale czy to mozliwe aby od nadmiaru takich stresujacych spraw stracic wszystkie emocje? Nie mam innych objawow oprocz sciskania w zoladku. Tylko nie czuje radosci, smutku, nic mnie jakby nie interesuje. Zadna informacja nie jest dla mnie teraz istotna. Wszystko jest odlegle jakby mnie nie dotyczylo.
Znajoma cos do mnie mowi a mnie to nie ocbhodzi choc niedawno by mnie obchodzilo. Nawet jak mam sie smiac to jest to wymuszony smiech bo nie odczuwam tego. Usta mi sie nie bokuja ale to jest sztuczne bo nie ma nic w tym emocji.
Plakac moge, lzy leca ale tez tego nie czuje. Wszystko jakby ze mnie ulecialo. Nie wiem czy to jest derealizacja? Co to jest i co to moze oznaczac? czy jak skoncza sie moje trudne interesy to wroca mi uczucia? Co myslicie?
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

1 września 2013, o 22:08

Tak, prawdopodobnie to derealizacja ;) Miałaś ciężko okres, duże nerwów, stresów, i Twój mózg włączył swój system obronny. Przytłumione emocje są normalne w tym stanie.Jeżeli będziesz wszystko robić tak jak dawniej, nie będziesz zwracała uwagi na objawy i ułożysz swoje życie, to DD powinno minąć.
Poczytaj artykuły o DD zamieszczone na forum, które na pewno w jakiś sposób uspokoją Cię że nic złego Ci się nie dzieję, że jest to coś co mija, jeśli się postarasz.
Na pewno powinnaś też odwiedzić psychologa lub psychiatrę, którzy również mogą Ci pomóc uporać się z problemami.

Pozrawiam.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
mojadolaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 września 2013, o 21:26

1 września 2013, o 22:53

Dziekuje za odpowiedz. Czytalam forum juz od jakiegos czasu i to prawda pomoglo mi sie troche wyciszyc. Bo to fajnie dowiedziec sie ze takie rzeczy sie zdarzaja i maja jakies wyjasnienie. Jednak to o co chce dopytac to czy na pewno musze isc do psychiatry? Czy nie wystarczy przeczekac stresu poczekac az sprawy sie zakonczo a niedlugo powinny i to nie odejdzie samo?
I jeszcze jedno czy zanik emocji tak gwaltowny i calkowity moze bez innych objawow swiadczyc o derealizacji? Czyli ze tylko jeden objaw i mozna mowic ze dostalo sie derealizacji?
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

1 września 2013, o 23:31

Wiesz wizyta u psychiatry bądź psychologa, da Ci większą pewność tego co Ci jest niż opinia zaburzonego faceta z internetu. Więc zdecydowanie Ci to polecam. Co do tego że masz tylko jeden objaw, to wydaje mi się że to możliwe, są osoby które mają 2-3 objawy, a są i tacy pechowcy jak ja którzy mają wszystko ;)

Wiesz, DD nie musi zniknąć od razu kiedy Twoje problemy się skończą, musisz się z tym niestety liczyć, Twój mózg musi odpocząć i tyle. A Ty jako dobry właściciel musisz dać mu tyle czasu ile będzie potrzebował.

Pozdrawiam.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
mojadolaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 września 2013, o 21:26

3 września 2013, o 19:05

Jeszcze raz dziekuje. A inni nic nie odpowiadaja bo to co mi jest dla nich dziwne? :) czy po prostu nie ma w tym braku uczuc nic do dodania? :)Do psychologa ide, ta pani moze tez diagnozowac, postawie glownie na to. Pierwsza wizyta platna inne z nfz wiec nie jest zle a co dwa tygodnie wiec tez wizyty dosc szybko.
Ja licze na to ze jak nie bede sie martwila tym stanem jak polecacie to jak minie stres i ten brak uczuc zniknie.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

3 września 2013, o 19:21

Mojadola mysle ze dlatego ze lipski napisal co sie dalo w tym wypadku odnoscie braku uczuc. Zobacz jak czesto tu na forum pisze sie ze os stresu zbyt duzego mozna przezyc derealizacje, zwana tez odcieciem. Ty dokladnie to przezywasz odciecie.
Wiktor gdzies pisal w ktoryms temacie podwieszonym ze nawet lekarze doswiadczaja takiego odciecia jak musza zadawac bol ludzia a jednak musz to robic aby go ratowac. To tez jest takie odciecie od Twojego stresu.
Dobrze ze idziesz do psychologa, mimo tego ze stres twoj moze sie skonczyc szybko, mysle ze dobrze miec wsparcie terapeuty.
jesli nie bedziesz sie przejmowala to to odciecie twoje moze minac bez problemu. Ale twoimi pytaniami na poczatku pokazujesz ze jednak troche sie martwisz :) Bo obawa cie naszla ze inni byc moze cie nie rozumieja i masz moze cos innego.
To jest obawa wlasnie :)
A ogolnie oprocz odciecia od stresu to nie ma mozliwosci czegos gorszego. Bo nic takiego nie ma.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
sabi989
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 25 października 2012, o 11:03

6 września 2013, o 18:39

witam,
pisałam już kilka miesięcy temu na tym forum. Czuje się lepiej, ale momenty kontroli nadal są. U mnie praktycznie jedynym, głównym problemem od początku jest zanik uczuć. W dalszym ciągu mam natrętne myśli na ten temat, pytania czy kocham daną osobę, bliskich rodzinę. To chyba jest dla mnie najgorsze, bo co do reszty to jest o wiele lepiej. Pytanie, czy to zadawanie pytań odnośnie uczuć również może minąć, czy też tak może miałeś, że zastanawiałeś się nad tym, co czujesz i czy w ogóle coś czujesz?. Mi to nie daje spokoju.
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

6 września 2013, o 18:46

Sabi a kto nie ma takich mysli z uczuciami i ich brakiem jak ma derealizacje, ja mialam i minelo mi to, uczucia wrocily calkiem. Wlasnie napisalam topic czuje-sie-coraz-lepiej-t3252.html Jak minie ci obawa minie tez i objaw, bo ten zanik uczuc to objaw derealizacji.
ebony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 11 sierpnia 2013, o 22:35

6 września 2013, o 18:50

derealizacja-a-zanik-uczuc-i-emocji-t2799-30.html Sabi przeczytaj sobie moj post i odpowiedzi chlopakow, taki zanik uczuc i emocji jest bardzo czesty i to jest bardzo "popularne" odciecie... mnie to nie minelo jeszcze ale jest lepiej bo czuje juz czesciej radosc, juz nie ma calkowicie czarnej dziury ale jeszcze jest zle ze mna pod tym wzgledem. Tyle ze juz sie tak tym nie martwie a przynajmniej sie staram
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 września 2013, o 01:39

Sabi utrata uczuć to jest objaw derealizacji, jest to odcięcie, zwykle uczucia i emocje są odcinane jako pierwsze. Dojdziesz całkiem do siebie to emocje też wrócą. Mnie wróciły.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
sabi989
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 25 października 2012, o 11:03

19 listopada 2013, o 20:28

Divin. Pisałam na forum już kilka razy. Takie wpisy jak twój dają motywację do działania. Ja w dalszym ciągu największy mam problem z dojściem do ładu i składu z tym brakiem uczuć do bliskich. To najbardziej utrudnia mi życie. Powiedz czy też tak miałeś, że nie umiałeś się określić co do uczuć do bliskich bo po prostu nie czułeś się sobą?. Ja wiem że to ważne osoby, ale nie umiem określić emocji i uczuć w stosunku do nich. Rodzina a zwłaszcza chłopak do którego wcześniej przed dd czułam ogromną miłość trochę mam wrażenie czekają na te moje wyznania. A to się przedłuża w czasie i jakoś pomimo czasu i cierpliwości te uczucia nie wracają. Albo ja już kompletnie coś nie tak robię. Pracuje, studiuje, zajmuje się w wolnym czasie czytaniem książek, oglądaniem filmów, wychodzę do restauracji. Ale te myśli związane z brakiem uczuć w dalszym ciągu pozostają bez zmian. Czy mogłabym prosić jakiś kontakt do ciebie, może na priv mi to jakoś wytłumaczysz jak tobie udało się przez to przebrnąć.?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 listopada 2013, o 21:20

Z derealizacji dokładnie wybrnie sie własnie tak jak opisywane jest w tych tematach. Najwazniejsza część tego tekstu sabi to:
"
Czyli reasumując, nie zamartwiać się oraz nie analizować DD, dać umysłowi odpocząć i żyć tak jak dawniej. Nie rezygnować z danych czynności z powodu DD choćby nie wiem jak trudne się to wydawało. Robić swoje i nie marudzić.  Z taką postawą umysł się zregeneruje i DD ustąpi."

I dokładnie tak dd mija, daj sobie trochę czasu jeszcze i straj się jak najmniej bać tego oraz nie wkrecac sobie, ze to coś innego i złego.
Odcięcie w dd tak sie własnie objawia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ