Dzięki. Będę co kilka dni zmieszać dawkę o 1/4.
Zdziwiłem się właśnie takiemu podejściu lekarza, ale na wstępie powiedział mi, że nie jest zwolennikiem leków w każdym przypadku. Ogólnie mówił, że biorę je za długo 9 miesięcy (całkiem inaczej niż wcześniejszy lekarz, który ciągle chciał mi zwiększać dawki, aż totalnie znikną wszystkie objawy).Celine Marie pisze: ↑10 kwietnia 2019, o 01:42Niech psychiatra sam bierze przez rok ,a później nagle odstawi jak jest taki mądry.
-----------------------------------------------
U mnie na razie bez zmian,niech zacznie działać bo nie wyrabiam
Mimo to wrażenie lekarz wywarł na mnie bardzo dobre, bo dotychczas 2 psychiatrów u których byłem jedynie co mówili to faszerowanie lekami. Prawie godzinę z nim gadałem, mówił, że ważna jest terapia i zmiana podejścia. Ogólnie sporo rozgadał się na temat tego co jest właśnie na forum i książkach. Że mam rysę na swoim charakterze przez przeszłość i tego się nie zmieni, ale mogę zmienić swoje podejście do objawów. Czyli gdy nadchodzą mam robić wszystko jak normalnie, nie wracać na nie uwagi, po prostu z nimi żyć i je zaakceptować. To ode mnie zależy czy uruchomię swoją wyobraźnię i podkręcę obawy i lęk do olbrzymiego stopnia. Tak samo tłumaczył głupie i natrętne myśli. Każdy je ma, ale niektórzy tylko się w nich klinują. Mam im nie dawać wartości. Ta gadka dla mnie to ogólnie bardzo na plus i cieszę się, że nie każdy lekarz jednak tylko widzi wyjście w tabletkach. Wierzę w siłę umysłu i to, że można dać radę z tego wyjść także samemu przez zmianę nawyków myślowych, życia, higieny pracy, etc.
No nic zacząłem dziś schodzić z tabletek i zobaczę za kilka dni czy nadal będę tak sądzić czy wjedzie załamka.
EDIT: Tekst o natychmiastowym odstawieniu leków tłumaczył mi, że i tak muszę założyć, że będę mieć jakieś objawy odstawienia. Tak niby wystąpią od razu i przeżyje je szybciej.