Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zniszczmy tą teorie

Tutaj filozofujemy. Rozmawiamy o nurtach filozoficznych, religijnych, które mogą pomóc nam poznac siebie, nadać sens życiu i również odburzyć się.
Wstawiamy tutaj także ciekawe linki do stron, a także propozycje książek dotyczących filozofii, religii, (buddyzm, medytacja, joga itp.).
Jednym słowem - oświecenie!
Mała uwaga - jeżeli w stanie nerwicowym nie lubisz zajmować się taką tematyką, powoduje ona u ciebie na razie niepokój.
Wówczas po prostu nie czytaj tego działu, bo trzeba to robić z DYSTANSEM.

Rotmistrz
Zbanowany
Posty: 13
Rejestracja: 11 września 2015, o 23:12

11 października 2015, o 07:49

Ho ho widzę że tu ciekawe tematy są na forum, a typ został zbanowany :D
No, ale akurat tej teorii nie da się obalić i typo akurat ma rację moim zdaniem, a że nie da się obalić to tak go to męczy. Tak samo jak nie da się w nerwicy być pewnym że czegoś się nie zrobi, a każdy chce być pewien że to się nie stanie.
Trzeba ryzykować !
Jest myśl że coś się stanie kiedy wyjdziemy z domu; ryzykujemy i już; niech się dzieje co chce.

-- 11 października 2015, o 07:44 --
Victor pisze:Hmm jak bym dal taki przyklad ;p
Stoje przed drzewem. I skoro wzrok tez moze byc kwestia nierealnosci bo to tylko zmysl, ktory tworzy mozg zamykam oczy i z calych sil wale glowa w drzewo. Zapewne poczuje bol.
Ale bol tez moze byc tylko efektem mozgu i byc nieprawdziwy, okey. Mozg w takim razie tez wiec chyba nie istnieje bo mysli o tym mozgu tez nie sa prawdziwe, jak moze istniec mozg, ktory to wszystko tworzy skoro on tez jest tak to efektem postrzegania go.
Czyli nie istnieje w sumie nic, solipsyzm tez nie.
:D Obalilem to tym sposobem? :D
Nie obaliłeś tego Vic.
Tego się nie da obalić.

-- 11 października 2015, o 07:49 --
Raphael97 pisze:Dzisiaj widziałem się z kumplem i zapalił trawkę i zaczął rozkminiac na różne tematy i zaczął gadac o kosmosie i właśnie solipsyzmie; ja nie paliłem i myślałem ze szlag mnie trafi.Mówił ze tego nie da się obalić i dziś znowu lęk i przerażenie ze co to za życie jak nawet nie mam dowodu ze to jest realne :/ mówił ze to moze byc sen i w kazdej chwili mozna się wybudzić i ze tego nie da się obalić i mówił że to moze byc nierealne i ze Ja mogę byc wytworem jego wyobrazni i nie jestem w stanie mu tego udowodnic ze tez czuje i widze. Myślałem ze szlag mnie trafi. Prawie w ogole nic nie dodawałem i probowałem zmienic temat. Boje się ze to moze byc nierealne :-( no bo nie da się tego udowodnić :-/
A co jeśli to jest realne i zastanawiasz się nad pierdołami ?
Wiem że nie da się tej teorii obalić, ale musisz do tego podejść na luzie i z dystansem. Co jest bardziej prawdopodobne ? Realny czy nierealny ?
legwan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 12 października 2015, o 12:37

12 października 2015, o 12:42

Ja oa paru miesiecy mam problem z lękami i wlasnie z takimi myslami czy jest cos realne czy tez i pelna ale to mnostwo mysli egzystencjalnych. tez czytalem o tej teorii i tez mnie martwi ze nie mozna tego chyba jednak obalic, ogolnie w tym stanie polecam nie czytac takich filozofii bo ja sie naczytalem i teraz w glowie mam tego pelno a to nie pomaga przy lękach.
temat golnie dobry dla osob ktore lubia sobie filozofowac bo takie rozmowy o teoriach moglobybyc ciekawe i nie kazdy tu przeciez na forum musi miec akurat strach pred tym czy takie natrety jak chocby ja.
a moze jakies nawte logiczne wyjasnienie by komus przypadlo do gutu i by sobi ena tym budowal akceptacje. od czegos trzeba zaczac.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 października 2015, o 12:56

O tym obalaniu co wyżej napisałem to był to żart bardziej niż próby dyskutowania o tym, chociaż filozofie wszelkiego typu nalezy rozumieć poprzez dystans a najlepiej żartobliwie.

To po pierwsze, po drugie wszelkie takie teorie to są pamiętajmy czyjeś teorie, ludzkie teorie, identyfikacja z czymś takim na 100 % to po prostu nielogiczna głupota.
Jeżeli chcemy coś takiego czytać i nad tym dumać to nie siedzac i trzęsac się w lęku bo nic z tego nie będzie dobrego, bo do tego trzeba podejsc zadumą, własną filozofią, WŁASNYMI wnioskami i do tego jakąkolwiek szczątkową wiedzą o tym co to jest filozofia, a nie w sposób taki - na 1000 % udowodnię, że to jest nieprawdziwe i błędne - Bowiem to są rozważania TEORETYCZNE i tutaj nic nie można mówić na 100 %.

Krótko mówiac trzeba posiadać jakieś własne podejście, własną filozofię i ewentualnie modyfikowac ją w oparciu o inne rzeczy o jakich czytamy, albo czytać je z ciekawści jako "radosny badacz" a nie sfrustrowany człowiek, który chce coś obalać (chociaż sam nie wie nawet pewnie co dokładnie) bo się nakręcił i źle czuje.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

12 października 2015, o 14:27

Wróciłem po tygodniowej przerwie. Nie mam zamiaru już tego roztrząsać bo mi się nie chce kłócić i nic to nie da, chcę tylko zapewnić że nic złego nie miałem na myśli, a chciałem pomóc i nikogo nie obrażałem.
Widzę że ten temat się trochę ruszył podczas mojej nieobecności. Byłem u psychologa i ona rozłożyła ręce na moje myśli egzystencjalne. Niestety te myśli o nierealności i bezsensie świata mnie coraz bardziej dołują + męczy mnie jeszcze kwestia dlaczego zabucie kogoś jest złe skoro podczas wojny ludzie się zabujają i przecież i tak umrą. Jak udowodnić że ten świat jest prawdziwy. Jak udowodnić że inni oprócz mnie też widzą, myślą i czują. Jak udowodnić że to co widzę jest prawdziwe. Nie rozumiem tego że Ja nie widzę swojej głowy, a patrzę na kogoś i widzę go normalnie, a przecież ten człowiek którego widzę nie widzi swojej głowy, myśli i czuje i nie ma nawet pojęcia jak wygląda jego twarz jak gada. Męczy mnie dalej to skąd Ja się tu wziąłem; dlaczego akurat JA żyję i w tym ciele; dlaczego Ja jestem w jakimś ciele i tylko Ja o tym wiem. Gdzie byłem wcześniej kiedy mnie nie było w ciele i gdzie będę po śmierci ? Czy moim stanem jest nicość, a to moje życie wzięło się z dupy i jest to przygoda która zmierza znowu do stanu kiedy mnie nie było na świecie ? Czasem nie mogę wstać rano bo mam taki rozperydol w głowie że po co to jak i tak za 50-60 lat wszystkim moich bliskich, znajomych i mnie nie będzie; że życie zmierza tylko do śmierci :( Najgorsza jest jednak myśl że co to za życie skoro nawet nie da się udowodnić że to jest realne i prawdziwe i że inni też czują, myślą i wgl jak Ja. Czasem mi się pojawiają myśli że może jestem jakimś wybrańcem że żyję i w ogóle. Wiem to akurat jest niepoważne, ale nie mogę tego zrozumieć że akurat JA żyję. Czy mógłby mi ktoś ogarnąć to trochę ? Nie wiem gdzie mam iść z tym problemem ? Do księdza ?

-- 12 października 2015, o 14:27 --
Czuję że te myśli które wypisałem doprowadzą mnie do sznurka... :-(
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

12 października 2015, o 14:31

Sluchaj Rafal i co my ci amamy odpowiedziec jak ty szukasz odpowiedzi na.mysli egzystencjonalne . My tu tworzymy pewien sposob wyjscia z nerwicy poprzez akceptacje swojego stanu zrozumieniu ze mysli to tylko mysli i nie liczy sie ich tresc tylko podejscie do nich jakim jest sam dystans . A przedewszystkim Ryzykowanie . Jezeli masz takie mysli nie szukaj na nie rozwiazania bo to cie zapetla w kole nerwicowym . Gdybys powiedzial sobie ze te wszystkie mysli sa bo tak wyglada swiat i zycie to spuscil bys ta kontrole i nie zadreczal bys sie tym . Ty wirujesz non stop w swoim zaburzeniu . Prawda jest jedna na te twoje mysli . BO TAK JEST .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
War Machine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 13 sierpnia 2015, o 16:45

12 października 2015, o 15:33

Ja ostatnio widziałem w tv reportaż o mężczyźnie,który jako dziecko zadawał sobie pytania o realności świata i potem jako dorosły człowiek,próbował to roztrząsać aż męczyły go te myśli do samej starości-morał jest taki,że nie warto się nad tym zastanawiać.
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

12 października 2015, o 15:41

No wlasnie, chyba ze ktos chce poswiecic (podoba mu sie to) swoje zycie czy tez wolny czas na filozofie i gybanie o tym, to w sumie prosze bardzo o ile ma dystans :)
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

12 października 2015, o 15:44

To jest jakiś horror :-(
Jak nie chcecie mi tego wytłumaczyć to z czym się borykam to odeślijcie mnie gdzieś gdzie dostanę dowody i odpowiedzi które mnie ukoją które sprawią że nie zeświruję i zacznę się zajmować czymś innym. Ja już to czuję we krwi że jak nie ogarnę tych myśli to wezmę ten sznur. Mówię poważnie bo już coraz ciężej mi z łóżka wstać przez te myśli. Autentycznie rzygać mi się chce życiem. Nie mogę uwierzyć w to że akurat JA żyję i że ja tylko o tym wiem że jestem w tym ciele. I jeszcze te myśli o których pisałem.
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

12 października 2015, o 15:50

Nie ma miejsc gdzie znajdziesz dowody... mnie to sie wydaje ze ty to masz problem z samych wyciagniem wnioskow i dlatego masz tak przejebane. Nie chce cie tu obrazac, wiem ze leki sa bardzo silne ale naprawde trudno mi uwierzyc zeby po tylu poradach nie zakapowac nadal w czym robisz glowny problem.
Mozesz zaczac szukac na forach filozoficznych i pytac tam co o tym sadza aczkolwiek bedzie tam ze 100 posto wi kazdy bedzie myslal inaczej, bo to jak wyzej ktos napisal to sa TEORIE. I to ci tylko bardziej zagmatwa sprawe, my cie tutaj przed tym po prostu ustrzegamy bo zebys nie wiem co sobie myslal ze jestes jedyny to takie mysli mialo tu od cholery ludzi w tym i ja i wiem po prostu co jest w tym stanie dobre a co nie.
Niewatpliwie wyjasnianie nie jest.
Bo i tak cie nic nie zadowoli bo bedzie ALE. Rownie dobrze moglbys poczytac o filozofii buddyjskiej teraz i tam zaczepic swoj sens zycia ale tego nie zrobisz bo tobie nie chodzi o to aby wyznaczyc filozofie tylko przestac sie bac tego czym sie nakreciles a to niestety trzeba zaczac ignorowac i ewntualnie mozesz sobi eczytac o reinkarnacji, moze cie to akurat wkreci.
pozdro
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

12 października 2015, o 15:54

Rafal ale zroxum ze tobie nikt z nas ci tego nie wytlumaczy bo my przyjmujemy prawde jedna . Ze to nie ma sensu sa rzeczy wazniejsze na tym swieci niz zadtanawiqnie sie dlaczego akurat ja jestem w swoim ciele . Bo tak stworzyl mnie bog takie cialo mi dal tak samo dal mi szacunek i dystans do samego siebie . Dostalem dar jakim jest zycie i chce to pielegnowac i samemu sobie pokazac ze warto mi bylo go otrzymac . Chopie wes sie w garsc . O przestan szukac filozofii zycia tylko ty sie nerwica zajmij !!
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
War Machine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 13 sierpnia 2015, o 16:45

12 października 2015, o 15:54

ja też przez pewien czas miałem rozkminy o życiu,świecie itp..to chyba normalne,ale poradziłem sobie z nimi tak jak tutaj jest napisane w kilku postach,swego rodzaju ośmieszałem to,olewałem jak np.miałem myśl,że to tylko sen to od razu kontra "bardzo długi,no i momentami ciekawy" i jakoś mi przeszło no i na siłę nie szukałem żadnych teorii i nie zagłębiałem się w te sprawy,Tobie też radze
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

12 października 2015, o 19:06

Byłem u psychologa i ona rozłożyła ręce na moje myśli egzystencjalne. Niestety te myśli o nierealności i bezsensie świata mnie coraz bardziej dołują + męczy mnie jeszcze kwestia dlaczego zabucie kogoś jest złe skoro podczas wojny ludzie się zabujają i przecież i tak umrą. Jak udowodnić że ten świat jest prawdziwy. Jak udowodnić że inni oprócz mnie też widzą, myślą i czują. Jak udowodnić że to co widzę jest prawdziwe. Nie rozumiem tego że Ja nie widzę swojej głowy, a patrzę na kogoś i widzę go normalnie, a przecież ten człowiek którego widzę nie widzi swojej głowy, myśli i czuje i nie ma nawet pojęcia jak wygląda jego twarz jak gada. Męczy mnie dalej to skąd Ja się tu wziąłem; dlaczego akurat JA żyję i w tym ciele; dlaczego Ja jestem w jakimś ciele i tylko Ja o tym wiem. Gdzie byłem wcześniej kiedy mnie nie było w ciele i gdzie będę po śmierci ? Czy moim stanem jest nicość, a to moje życie wzięło się z dupy i jest to przygoda która zmierza znowu do stanu kiedy mnie nie było na świecie ? Czasem nie mogę wstać rano bo mam taki rozperydol w głowie że po co to jak i tak za 50-60 lat wszystkim moich bliskich, znajomych i mnie nie będzie; że życie zmierza tylko do śmierci :( Najgorsza jest jednak myśl że co to za życie skoro nawet nie da się udowodnić że to jest realne i prawdziwe i że inni też czują, myślą i wgl jak Ja. Czasem mi się pojawiają myśli że może jestem jakimś wybrańcem że żyję i w ogóle. Wiem to akurat jest niepoważne, ale nie mogę tego zrozumieć że akurat JA żyję. Czy mógłby mi ktoś ogarnąć to trochę ? Nie wiem gdzie mam iść z tym problemem ? Do księdza ?
Czuję że te myśli które wypisałem doprowadzą mnie do sznurka... :-(


Muszą być jakieś odpowiedzi na te myśli. Ja chce być pewien że to wszystko jest prawdziwe i że inni też czują, myślą i widzą. Nie mogę zaakceptować tego że jestem na jakiejś planecie i nie wiem dlaczego. Chce wiedzieć dlaczego tu jestem do cholery i czy to ma większy sens czy jestem tylko chwilowo żyjącym ssakiem i przypadkiem z ewolucji. Chcę być pewien że to co widzę jest prawdziwe; chcę być pewien że to nie wytwór mojego umysłu. No bo jak umrę to świata dla mnie już nie będzie; nawet nie będę wiedział że umarłem bo nie będzie nic tak jak przed urodzeniem według nauki oczywiście; czyli co świat i te planety są w naszych głowach czy co i życie to taka przygoda co wzięła się z dupy i zmierza do stanu sprzed urodzenia czyli nicości; i że AKURAT JA jestem w jakimś ciele i tylko JA wiem że jestem w tym ciele i to miało się wziąść z dupy od tak, a wcześniej była nicość ? Przecież w tym ciele w którym jestem mógł być ktoś inny, a nie akurat JA :( Nie kumam tego że rodzą się zwierzęta i wgl jakieś istoty np. nawet mrówki , takie króliki. Nie ma nic jest ta nicość i nagle taki królik widzi, czuje i akurat ON i jest na chwile i potem umiera i znowu jest nicość. TO jest jakieś niemożliwe. Czy mi już odbiło do reszty że nie rozumiem nawet tego ? Czy może jest tak że tylko Ja żyję i to wszystko jest bzdurą i tego nie da się zrozumieć no bo jak fałsz można zrozumieć. Takich kur rodzi się dziennie mnóstwo na ziemi i każda ma swoje Ja z dupy i potem jest nicosć ?

-- 12 października 2015, o 16:20 --
Każdy organizm czuje wszystko tak z dupy i potem jest nicość nawet komar ?

-- 12 października 2015, o 16:55 --
Ksiądz mi może pomóc ? Kto jeszcze da mi dowody na realność że to co widzę jest prawdziwe i że inni też czują i widzą i odpowie chociaż na część tych myśli żebym spał spokojnie i żył ?

-- 12 października 2015, o 17:47 --
To są bardzo ważne rzeczy dla mnie. Nie potrafię żyć nie znając odpowiedzi na te zagadki.

-- 12 października 2015, o 17:50 --
Na przykład ciągle krąży mi myśl dlaczego nie realizuję natrętów skoro to tylko jakieś życie, a potem i tak będzie nicość jak przed urodzeniem i to może być nierealne i nie ma dowodów że inni też czują, myślą, widzą. To jest przerażające; albo myśli że po co moralność skoro to tylko jakieś życie, a i tak umrę. Potrzebuję tych dowodów :(

-- 12 października 2015, o 19:06 --
Zaakceptowanie tych wszystkich zagadek i myśli jest nierealne. To mi nie pomaga bo to wraca ciągle i z jeszcze większą siłą i domaga się to odpowiedzi, dołuje, załamuje i tak dalej.
Jak nie będę miał odpowiedzi na to to chyba bierę sznur bo Ja tego już nie wytrzymię.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

12 października 2015, o 19:14

A ja Ci Rafał zadam inne pytanie,

Czy gdyby nie te myśli, to nadal byś tak to wszystko roztrząsał? Czy gdyby nie zaburzenie lękowe i nerwica to ciągle byś o tym myślał? Jak myślisz? Bo to co Ty aktualnie sobie robisz jest kręceniem się w kole nerwicowym. Zapamiętaj sobie jedno: na irracjonalne nie odpowiesz racjonalnie. Twój umysł tego nie pojmuje, nie pojmuje tego żaden ludzki umysł jak to jest że my żyjemy, po co i dlaczego. Ludzie szukają sobie swoich własnych powodów i spełnienia w tym życiu jednak nie ma jednej odpowiedzi na to po co jest to życie. To życie warto wykorzystać tak jak się wewnętrznie chce. Ale ogólnie nie możesz się tym tak dręczyć bo do niczego, kompletnie niczego to nie prowadzi.

Jeżeli mowa o samym powodzie występowania takich myśli lub ogólnie tego poczucia że musisz je rokminiać, że są one teraz dla Ciebie bardzo ważne to sprawa jest banalnie prosta i na to jest wyjaśnienie. To nic innego jak efekt zmiany percepcji postrzegania przez to że jesteś w lęku i po prostu siłą rzeczy Twój umysł szuka przeróżnych tematów zastępczych jak i kwestii które nie są do końca jasne, które są filozoficzne lub nieznane. Myśli egzystencjalne nadają się do tego idealnie. To są idealne myśli pod lęk.

Kolejną sprawą myślą że najważniejszą jest sam fakt tego że zapomniałeś już chyba o tym jak to było w dzieciństwie i ogólnie przed tym całym nerwicowym kołem. Zapomniałeś że wtedy nic Ci nie było i nie miałeś takich myśli. Dlaczego? Jak myślisz? Bo moim zdaniem po prostu dlatego że jako człowiek, dostając swoje życie chciałeś po prostu żyć i doświadczać tego życia jak każdy niezaburzony człowiek. Po prostu brać i czerpać z niego w pełni. A teraz wpadłeś w ciąg pierdół który został wywołany przez Twój aktualny stan umysłu.

Także Rafale, możesz się tak kręcić w tym kółeczku ile tylko chcesz, ja Ci jednak mówię że nie warto i kompletnie do niczego nie dojdziesz w ten sposób bo nie ma jednej odpowiedzi na pytania egzystencjalne. A poza tym, nawet gdyby były to i tak byś nie uwierzył bo taka jest natura ludzka. Co nie poznane, nie doświadczone samodzielnie nie jest wymierne do naszego życia i nie wierzymy w to że u nas też tak być może lub będzie. Na tym się właśnie moim zdaniem opiera sens istnienia - doświadczaniu życia i wyciąganiu swoich własnych wniosków by jak to Victor miał kiedyś w stopce profilowej: "móc tworzyć swoje własne cytaty". ;)

Więc ogólnie to wszystko masz przez sam stan zagrożenia i jesteś naprawdę głupi że chcesz to rozwiązywać. To musisz kolego zrozumieć, ja sam się starałem to rozwiązywać i dopóki nie przestałem to mnie to męczyło. A dowodem na to że jest to zbędne jest sam fakt że przed zaburzeniem nie miałem żadnych natrętnych myśli egzystencjalnych lu filozoficznych. W stanie normalnym bardzo łatwo mi było to wszystko zlewać, albo myśleć sobie z dystansem. W zaburzeniu, cholernie ciężko ale też się da. W momencie gdy zrozumie się mechanizmy i co się na czym opiera. Od tego masz ogólnie nasze forum.

To tyle z mojej strony, co z tym dalej zrobisz to już Twoja sprawa, ja Ci tylko jeszcze raz powtórzę że na te pytania nie znajdziesz odpowiedzi NIGDZIE i u NIKOGO. Bo kto by Ci nie powiedział to będzie to tylko i wyłącznie zdanie subiektywne bazowane na poglądach i wierzeniach danej osoby. Ja przestawiłem Ci swój pogląd na sens istnienia. Miałem dokładnie takie myśli jak Ty i wiele innych ale już ich nie mam. Więc wnioski pozostawiam już samemu Tobie. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

12 października 2015, o 19:22

Raphael dopóki nie zrozumiesz, że takie myśli przychodzą do głowy bo są OBJAWEM nerwicy, to nikt za ciebie tego nie zrozumie. Jest to myśl natrętna, której byś bez nerwicy nie miał. Zajmiesz się nerwicą to przejdzie i myśl natrętna. Czytaj to co inni Ci piszą, ze zrozumieniem, bo czytanie dla czytania i upieranie się przy swoim powoduje, że stoisz w miejscu.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Raphael97
Zbanowany
Posty: 249
Rejestracja: 15 czerwca 2015, o 13:16

12 października 2015, o 19:45

Dzięki Divin za konkretną odpowiedź. Ja mam taki problem że bez nerwicy też by to było na 110%. No w sumie tu masz rację że wiele myśli trzeba olać bo do niczego to nie prowadzi jak tak sobie myślę, ale te myśli że to życie jest niczym i z dupy bo zmierza ono do stanu kiedy mnie nie było czyli nicości czyli śmierci to jest przerażające. Myśli że po co być moralnym skoro i tak umrę i będzie nicość; myśli że jestem zwykłym przypadkiem ewolucji. No właśnie i tu mam problem, no i najważniejszy że co to za życie jak nie ma dowodów że to jest prawdziwe; że to co widzę jest prawdziwe i czy to jest poprawne widzenie czy widzenie psa jest poprawne czy w podczerwienie jest poprawne i jeszcze myśli że nie ma dowodów że inni też czują, widzą, myślą więc myśli mi biją do głowy to po co być moralnym.
Zablokowany