Temat jest sprzed roku swoją drogą.

Ale ciekawy.
Uważam, że takie cykle większej i mniejszej motywacji są naturalne, jak już wspomniano człowiek nie jest robotem. Na nastrój i motywację wpływa wiele czynników. Perfekcjonizm natomiast jest, moim zdaniem, ogromnym wrogiem człowieka, bo nie jest to cecha podtrzymująca wyrozumiałość do samego siebie, nie jest więc wspierająca choć wydawałoby się, że przecież pęd za idealnością jest idealną cechą. Sęk w tym, że idealność jest mitem, a perfekcjonizm z jednej strony pozwala na rzetelne zabieranie się do rzeczy,ale z drugiej strony kończy się często albo na tonięciu w szczegółach, czy na porzucaniu przedsięwzięcia, bo uzna się, że albo zrobi się coś doskonale , albo wcale.
Przy takiej postawie rozwój osobisty może być pułapką, idea tego, że ciągle trzeba się " ulepszać" i pedałować jak chomik na kołowrotku jest ślepą uliczką, może powodować odwrotny efekt- zamiast rozwoju wewnętrznego zaczyna się rajd jak po dyplomy, a istnieje różnica pomiędzy opanowaniem podręcznika do fizyki a czytaniem książki do tego "jak żyć" i wyciągnięciem czegoś dla siebie. Paradoksalnie,czasem własnie pozwolenie sobie na oddech, po prostu na bycie sobą jest większym rozwojem niż wymyślanie sobie nie wiadomo czego- wszystko z umiarem.