Dobra dziś mam "wene" żeby napisac o swoich co niektórych natrętnych myslach ,co niektórych bo jest ich sporo i nie wszystkie pewnie na ten moment sobie przypomne zwłaszcza ,że będe je szukać na siłe a poza tym natręctwa jak wiadomo mutują ("jak tylko nerwica złoży jaja" )
Mianowicie ,przychodza mi natręty typu:
-najgorsze chyba były te ,o mordowaniu ,a dokładnie czułam ,że myśle jak morderca ,byłam pewna ,że zwariowałam jak zapytałam się w myślach -kim jestem-padła myśl mordercą,miałam myśli ,że zamorduje znajomych ,obcych ,bliskich ,swoje przyszłe dziecko ,też że zabije psa/y...no i głównie w wizualizacji tegoż natręctwa pojawiało się /pojawia nóż ...teraz gdy już myśle,że wiem o co w tym chodzi troszke mniej się pojawiają ,ale jeszcze się pojawiają ...
-kolejne natręctwo to że mam myśli ,że jestem obsrana :x tego typu myśli pojawiają się zwłaszcza wśród ludzi i ąz mam łzy w oczach po tej myśli zresztą podobnie jak po morderczych ,ale nie mogę się wypłakać i to jest niedobre bo może płacz by pomógł ,ale nie mam tylko te przelęknione ,zawstydzone ,załzawione oczy...
-kolejne natręctwo z tych najbardziej upokarzających mnie przezemnie to ,że zasługuje na menela ,śmierdziucha ,bezdomnego ,dziada ...straszne chyba nie muszę pisać ,ale po tych natręctwach jestem równie przerażona jak po poprzednich...
- kolejne z natręctw nie dających mi żyć spokojnie to ,że nie mam pieniędzy a wykorzystuje finasowo rodziców ,jestem tym natręctwem tak upokorzona jak zbity pies...
-kolejnym natręctwem jest myśl ,gdy jestem np.z mamą w sklepie i mam myśl (jak mama idzie za mną ) to mam myśl o niej ciągnie się jak smró
d po gaciach i tak samo mogę mieć do innych bliskich osób takie myśli a po takich myślach podobnie jak po wcześniejszych czuje się jak gówno ,a opisując inaczej wstydze się wtedy siebie i nie moge spokojnie z osobą o ktorej tak pomyslałam rozmawiać i czuc się swobodnie bo zapiera mi dech i oczy mam nieswoje ...
- kolejnym strasznym natrętem jest ,że chcę coś ukraść w sklepie albo komuś ,po tym natręctwie jak po poprzednich czuję sie jak gówno ...
-kolejnym natręcwem jest jak chodze w nocy po domu idąc np.siku to myśl ,że złapie zaraz nóz i pozabijam domowników( można to zaliczyć do pierwszego natręcwa które wymieniłam ,ale dodaje osobno bo to pojawia się szczególnie w nocy) wtedy chodzę sztywna jakbym deske połkneła (podobnie jak przy innych natręctwach)
-kolejnym natręcwem to to ,że odkąd przygarnełam psa mam myśli że jego też zabije ,wykończe ,albo nie będe w stanie się opiekować nim...
- no i kolejną straszną myślą zwalającą mnie z nóg ( takie uczucie zwalnia z nóg) jest jak wychodze z domu i widze ludzi ,jestem skołowana ,wstydzę się siebie ...
-kolejnym natręcwem po którym czuję się jak głąb i nędza to jak kogoś zaprosze do domu mam myśli ,że żałuje mu jedzenia jak je to mam różne myśli np. nie żryj tyle albo podobne :x,oraz jak podaje jedzenie robie to z jakimś męczącym uczuciem bo mam myśli jakbym żałowała tego jedzenie

co przekłada się ,że mysle o sobie jak o ostatnim patałachu zwłaszcza ,że wiem ,że zło wraca tak jak dobro i te wszystkie natręctwa obrócą sie dla mnie i doznam zła takiego jak "życzyłam" innym...mimo ,że nie czuję się fajnie gdy to myślałam...
- kolejnym natręcwem ,przeklęńswem moim są pieniądze ,że mogłabym zabić za pieniądze nawet za 10 zł.jak widzę pieniądz to czuję się idiotka bo mam myśli ,że
,pieniąze to wszystko i jestem nimi omotana i ,że czuję że są ważne jak dla psa szynka...
-a kolejnym natręcwem w związku z pieniędzmi jest to ,że nie będe ich mieć bo jestem właśnie głupia i niezaradna i te natręctwa nie dadzą mi normalnie funkcjonować a w tym pracować i zarabiać kasę...
-mam też natręctwa ,że moje myśl natrętne mają moc i odbiją się na mnie niepozytywnym echem i też mam myśli,że ludzie widzą ,że jestem jakaś głupkowata (to chyba serio czasem widać)
-no i kolejnym natręctwem jest też to ,że jak jestem z tym swoim chłopakiem to nie wiem czy go kocham czy nie ...mam myśli ,że nie jest w moim typie (bo do końca nie jest) i że nic z tego nie będzie ( faktycznie różowo nie jest)
-kolejnym strasznym natręcwem jest to ,że jak ktoś czy w telewizji czy w realu czasem wirtualnie napiszę ,że jest chory ,albo coś go boli tudzież źle mu się powiodło mam myśl a dobrze ...tak jakbym złożyczyła po czym czuję się złym człowiekiem i zwala mnie z nóg i oczy wtedy jakby piekły ,ale wypłakać się nie mogę,czuję się jak dziecko w tych natręctwach nieporadna i nieszczęśliwa i wiecznie załzawiona ,biedna ,zwłaszcza przy ludziach ,wycofana ,wyaljenowana
-też mam myśli ,że jestem zboczona miałam myśli kazirodzcze ,oraz nawet do mamy mam seksualne natręctwa ,a nawet z ojcem jakieś się pojawiały :x też wtedy czuję sięjak szajs
-też mam mysli ,że zwarjuje (chociaż już często się czuję jakbym zwariowała )i odwale coś głupiego np.zesram się w gacie publicznie albo zrobie durną minę lub będe robić durne miny (już mi się czasem wydaje ,że je robie) ...
- też mam mysli (jak mogłam zapomnieć w końcu nieźle mi dały popalić),że jak widze coś ciężkiego np.butelka ,słoik ,wazon to mam myśl że przypier...komuś w głowe ...tak kiedyś miałam jak jeszcze pracowałam jak brałam maszynkę do klejenia kartonów to biorąc ją do ręki patrzyłam tylko na głowy ,żeby przywalić ,przerażało mnie to...ostatecznie straciłam pracę przez ten stres który zacząl być widoczny gołym okiem bo tak zapierało mi dech...okropnie...i nie mogłam spokojnie rozmawiać...
To na tyle chociaż na pewno jakieś natręctwo ominełam ,ale te już mi dały tak popalić ,że chodze jak skołowany człowiek ,który nie żyje tylko chyba jeszcze istnieje ...też mam czasem takie myśli jakbym ledwo co istniała ,nie czuję siebie...
Czasem te mysli dają mi spokój i na chwile czuję się jakby sobą ,ale zawsze wracają ...Po alkoholu często czuję się lepiej ,ale to też zależy od dnia ...
Mimo ,że jestem na forum na którym myślę ,że moge się wypisać i wywalić te wszystkie żygi to czuję ,że jestem w dalekiej dupie i że mnie to nie minie do końca już ngdy ...Może jako dyżurna nie powinnam tak pisać ...ale też mam takie mysli.Ciesze się jednak ,że zrobiłam jakieś postępy i "jako tako "funkcjonuję ...Rady z forum pomagają ,ale być może ja po prostu nie moge się zaakceptować taka jaką jestem ,a to powoduję ,że mimo ,że bym chciała mieć juz spokój to tak nie jest...
Pozdro!