Cześć. Ostatnio dużo się dzieje w mojej głowie. Zaczęłam analizować relacje z innymi ludźmi i obserwować jak żyją inni.
Jestem wrażliwa i bardzo ciężko mi się od kogoś odsunąć, nawet jeśli są to relacje toksyczne.
Dla przykładu, kiedyś miałam koleżankę, która mnie uważała za przyjaciółkę. Jak miała problem - pomagałam. Byłam zawsze obok. Ona miała pretensje, że mam inne koleżanki czy chłopaka albo że schudłam, a ona nie i tak dalej... W każdym razie, zdarzało się, że mnie obgadywała, ale potem przepraszała i tak ciągle. Ja to znosiłam, bo nie chcę kogoś szybko skreślać, a w dodatku się przywiązuję. Generalnie nie miałam problemu, by jej czasami zwracać uwagę, że dla mnie jest tylko koleżanką, a nie przyjaciółką, bo nie ma jej, kiedy ja potrzebuję wsparcia. Oczywiście były kłótnie o to. Dopiero po czasie się od niej odcięłam.
Tak samo było z moim ex chłopakiem. Leczył się psychiatrycznie i było mu ciężko, nie chciałam go zostawić samego i znosiłam to jak się wyżywał na mnie słownie, by za dwa dni przeprosić i żyć w zgodzie, by potem znowu była kłótnia... Dopiero po dwóch latach zerwałam kontakt.
Z jednej strony chcę być blisko ludzi, chcę z nimi rozmawiać, przebywać. Niestety mój stan często zależy od tego, czy ktoś do mnie napisze/zadzwoni/zaprosi gdzieś... Jednakże z drugiej strony, boję się angażować w relacje, bo mnie to wszystko bardzo dużo emocjonalnie kosztuje i kiedy ktoś zrywa kontakt albo ma inne zajęcia/znajomych czuję się koszmarnie. Poza tym, bycie w związkach też jest dla mnie trudne, bo boję się, że ktoś mnie wykorzysta, zdradzi i zostawi. Co ze mną nie tak? To faktycznie osobowość zależna?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zasugerowano mi osobowość zależną
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 25 listopada 2014, o 14:01
Hej
Ja mam wiele podobnych klimatow w mojej glowie ale staram sie tez przekonac - idzie to bardzo ciezko- ze przede wssystkim trzeba zyc samemu dla siebie a pozniej myslec o innych przy nas
Ciezko mi jest powiedIec czy jest to osobowoac zalezna .... chyba rqczej cos poszlo nie tak w daiecinstwie i teraz sa tego efekty
Mi rodZice zmarli wczesnie i nie mam rodzenstwa .... na szczescie mam troche kuzynostwa ...ale jakos walcze ....
Ja mam wiele podobnych klimatow w mojej glowie ale staram sie tez przekonac - idzie to bardzo ciezko- ze przede wssystkim trzeba zyc samemu dla siebie a pozniej myslec o innych przy nas
Ciezko mi jest powiedIec czy jest to osobowoac zalezna .... chyba rqczej cos poszlo nie tak w daiecinstwie i teraz sa tego efekty
Mi rodZice zmarli wczesnie i nie mam rodzenstwa .... na szczescie mam troche kuzynostwa ...ale jakos walcze ....
- Havana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 30 lipca 2018, o 23:16
Piszesz, że zaczęłaś analizować relacje z innymi ludźmi i obserwować jak żyją inni - według mnie, to bardzo dobrze, to pierwszy krok aby uświadomić sobie jak Ty się zachowujesz i jak byś chciała się zachowywać, oczywiście bez porównywania się z innymi.
Jeżeli widzisz u siebie tosksyczne relacje, to trzeba się zastanowić jakie relacje miałaś z rodzicami, bo tam buduje się model relacji, który przenosi się potem na innych ludzi. Tak było ze mną, ja byłam latami zależna od rodziców, nastawiona na zaspakajanie ich potrzeb, a nie swoich, moje potrzeby nie istniały i potem zawsze w relacjach z ludźmi więcej dawałam niż otrzymywałam i to był kanał, tak jak z Twoją koleżanką. Pierwsze co to zaczęłam uczyć się stawiania granic, mówienia nie, mówienia i komunikowania swoich potrzeb innych, jak ktoś zaczyna o sobie w kółko, bo ja słucham i słucham, to w penym momencie zapala mi się czerwone światełko, że teraz na mnie kolej, że to co ja mówię teraz jest również mega ważne jeśli druga strona tego nie respektuje, to do widzenia, to nie jest prawdziwa koleżanka i zobaczysz, że będziesz przyciągała innych ludzi do siebie takich, którzy uszanują twoje potrzeby i granice i wtedy nie musisz bać się, że ktoś cię wykorzysta. Tylko musisz podjąć świadomą pracę. Powodzenia
Jeżeli widzisz u siebie tosksyczne relacje, to trzeba się zastanowić jakie relacje miałaś z rodzicami, bo tam buduje się model relacji, który przenosi się potem na innych ludzi. Tak było ze mną, ja byłam latami zależna od rodziców, nastawiona na zaspakajanie ich potrzeb, a nie swoich, moje potrzeby nie istniały i potem zawsze w relacjach z ludźmi więcej dawałam niż otrzymywałam i to był kanał, tak jak z Twoją koleżanką. Pierwsze co to zaczęłam uczyć się stawiania granic, mówienia nie, mówienia i komunikowania swoich potrzeb innych, jak ktoś zaczyna o sobie w kółko, bo ja słucham i słucham, to w penym momencie zapala mi się czerwone światełko, że teraz na mnie kolej, że to co ja mówię teraz jest również mega ważne jeśli druga strona tego nie respektuje, to do widzenia, to nie jest prawdziwa koleżanka i zobaczysz, że będziesz przyciągała innych ludzi do siebie takich, którzy uszanują twoje potrzeby i granice i wtedy nie musisz bać się, że ktoś cię wykorzysta. Tylko musisz podjąć świadomą pracę. Powodzenia
