Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenie jako temat zastępczy

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

2 lutego 2020, o 14:14

Katja pisze:
26 stycznia 2020, o 12:05
Ostatnio miałam trochę przemyśleń na ten temat tj. czy zaburzenie pojawiło się u mnie tylko jako wynik nadmiernego stresu i przeciążenia układu nerwowego, czy też to, że wkręciłam się w nie tak bardzo nie jest spowodowane tym, że w obliczu różnych wyzwań, z którymi nie zawsze wiedziałam jak mam sobie poradzić, w obliczu przytłoczenia mnie tymi wyzwaniami stworzyłam sobie temat zastępczy.
Miałam dwa epizody nerwicowe w życiu i oba mogłabym podsumować tak:

stres, konflikty, większe lub mniejsze dramaty + konflikt wewnetrzny wynikający z faktu, że jestem trochę nie w tym miejscu w którym bym chciała + negatywne nakręcanie się, poczucie bezradności + zmiany, poczucie, że coś muszę ze swoim życiem zrobić= zaburzenie jako reakcja na stres ale i ucieczka przed odpowiedzialnością czyt. temat zastępczy

Czy ktoś ma/miał podobnie?
Problem w tym że łatwo to powiedzieć, ale w praktyce nie każdy od razu ma siłę żeby to zrobić, zanim dojdzie że to nerwica, uwierzy ze to nerwica, zaakceptuje, a to się zdarza często że ludzie mają różne objawy czy to fizyczne czy to psychiczne i tak się kręci błędne koło. Ale tak podstawa to zrozumieć co to nerwica, i jak działa. Potem zrozumieć UE mogą być różne objawy poprostu wszystko do jednego worka. I zaakceptować to wszystko wierzyć w siebie i w to że nic nie grozi. Wszystko to nagrywali Hewad i Viktor ale zanim każdy dojdzie do tego sam to troche może minac, a nerwica może się rozejść po naszym życiu jak gaz po mieszkaniu heheh ale porównanie ale chodzi o to że może zająć wiele obszarów jks. Nie wszystkie naszego życia. Co daje zawsze nadzieję? Że u każdego bez wyjątku pojawił się lub pojawial normalny moment tzn. Przz chwilę każdy kiedyś w czasie nerwicy czuł się normalnie więc to znaczy że zapomnieliśmy o nerwicy i żyliśmy jak zawsze, a ta pamięć ta podświadomość zakodowana daje nam figle
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

2 lutego 2020, o 14:20

Katja pisze:
1 lutego 2020, o 23:39
Karol90 pisze:
1 lutego 2020, o 20:54
To chyba o to chodzi, że nasz umysl, dusza i serce niewiem jak ale całe ciało funkcjonuje jako całość, jest tak przegrzane bo czuje ze cos jest ciągle nie tak, że jesteśmy smutni, źli rozdrażnieni, i ucieka w inne tematy żeby zająć się czymś innym, a przy okazji my mamy inne myśli więc dajemy mu i sobie odpocząć od tego co naprawdę nas męczy
Myślę, że właśnie to tkwienie w ponurych i/lub katastroficznych myślach jest jedną z przyczyn pojawienia się, a potem utrzymywania zaburzenia. To zdanie wydaje się oczywiste, ale jak się nad tym zastanowisz to większość z nas tego nie rozumie. Ciasteczko napisała kiedyś o tym, że w zaburzeniu wszystko nam się źle kojarzy ( np. nóz kojarzy nam się z zabijaniem ) podobnie piszę Klaus Bernhardt, że po prostu wchodzimy w ciąg ponurych myśli i złych skojarzeń wywołanych lękiem. Jednak mało kto z nas rozumie, że żeby było dobrze to musimy nie tylko olać te pesmistyczne wizje, ale i zastąpić je optymistycznymi, dlatego ważniejsze od ciągłego analizowania jest działanie.
Ten autor Klaus jest tylko w niemieckim? A co do ponurych myśli ciężko pojąć ze noz kojarzy się nam z morderstwem bo jest lekiem poprzedzony, poprostu traci wiarę w siebie i martwimy się o choroby psychiczne
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 lutego 2020, o 18:21

Karol90 pisze:
2 lutego 2020, o 14:20
Katja pisze:
1 lutego 2020, o 23:39
Karol90 pisze:
1 lutego 2020, o 20:54
To chyba o to chodzi, że nasz umysl, dusza i serce niewiem jak ale całe ciało funkcjonuje jako całość, jest tak przegrzane bo czuje ze cos jest ciągle nie tak, że jesteśmy smutni, źli rozdrażnieni, i ucieka w inne tematy żeby zająć się czymś innym, a przy okazji my mamy inne myśli więc dajemy mu i sobie odpocząć od tego co naprawdę nas męczy
Myślę, że właśnie to tkwienie w ponurych i/lub katastroficznych myślach jest jedną z przyczyn pojawienia się, a potem utrzymywania zaburzenia. To zdanie wydaje się oczywiste, ale jak się nad tym zastanowisz to większość z nas tego nie rozumie. Ciasteczko napisała kiedyś o tym, że w zaburzeniu wszystko nam się źle kojarzy ( np. nóz kojarzy nam się z zabijaniem ) podobnie piszę Klaus Bernhardt, że po prostu wchodzimy w ciąg ponurych myśli i złych skojarzeń wywołanych lękiem. Jednak mało kto z nas rozumie, że żeby było dobrze to musimy nie tylko olać te pesmistyczne wizje, ale i zastąpić je optymistycznymi, dlatego ważniejsze od ciągłego analizowania jest działanie.
Ten autor Klaus jest tylko w niemieckim? A co do ponurych myśli ciężko pojąć ze noz kojarzy się nam z morderstwem bo jest lekiem poprzedzony, poprostu traci wiarę w siebie i martwimy się o choroby psychiczne
Klaus Bernhardt "Panika" można kupić w Empiku.
A co do skojarzeń to akurat do mnie to przemawia, ale dopiero teraz, bo na początku średnio to do mnie trafiało. Lęk+ciągłe obracanie się w jego tematyce powoduje, że człowiek sie odrealnia i wszystko zaczyna być dla niego dziwne i straszne. Dlatego wszystkim w zaburzeniu polecałabym zacząć poztywnie myśleć, choćby nie wiem jak źle było nie dawać się wciągać w ponure wizje + jak najwięcej działać żeby dawać sobie poztywne bodźce.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 lutego 2020, o 02:03

Karol90 pisze:
2 lutego 2020, o 14:20
Katja pisze:
1 lutego 2020, o 23:39
Karol90 pisze:
1 lutego 2020, o 20:54
To chyba o to chodzi, że nasz umysl, dusza i serce niewiem jak ale całe ciało funkcjonuje jako całość, jest tak przegrzane bo czuje ze cos jest ciągle nie tak, że jesteśmy smutni, źli rozdrażnieni, i ucieka w inne tematy żeby zająć się czymś innym, a przy okazji my mamy inne myśli więc dajemy mu i sobie odpocząć od tego co naprawdę nas męczy
Myślę, że właśnie to tkwienie w ponurych i/lub katastroficznych myślach jest jedną z przyczyn pojawienia się, a potem utrzymywania zaburzenia. To zdanie wydaje się oczywiste, ale jak się nad tym zastanowisz to większość z nas tego nie rozumie. Ciasteczko napisała kiedyś o tym, że w zaburzeniu wszystko nam się źle kojarzy ( np. nóz kojarzy nam się z zabijaniem ) podobnie piszę Klaus Bernhardt, że po prostu wchodzimy w ciąg ponurych myśli i złych skojarzeń wywołanych lękiem. Jednak mało kto z nas rozumie, że żeby było dobrze to musimy nie tylko olać te pesmistyczne wizje, ale i zastąpić je optymistycznymi, dlatego ważniejsze od ciągłego analizowania jest działanie.
Ten autor Klaus jest tylko w niemieckim? A co do ponurych myśli ciężko pojąć ze noz kojarzy się nam z morderstwem bo jest lekiem poprzedzony, poprostu traci wiarę w siebie i martwimy się o choroby psychiczne
Cieżko pojąć bo nadal nie rozumie się mechanizmów zaburzenia i nie akceptuje ich, a mianowicie mechanizmy zaburzenia to nie są tylko myśli czy emocje. Jest to też ciągły stan czuwania nastawiony na wyszukiwanie 24 na dobę zagrożeń. Dlatego nóż kojarzy się z morderstwem, a okno ze skokiem, a dziecko z gwałtem (w obawach o pedofilię), objawy od rana z tym ŻE NIGDY NIE MINIE.
Nie musi wcale być w tym czasie czy przed myśli czy lęku w tych tematach.
Masz zaburzenie to jesteś cały czas (całe Twoje emocje - CAŁE) na warcie wyczekujący zagrożeń. Stąd w ogóle istnieją takie skojarzenia, z podstawy zaburzenia jaką są - wyczulenie, skanowanie i wątpliwości. Emocje i myśli oraz somatyka to wyższa warstwa, nad która trzeba pracować aby uspokoić podłoże. Tak w skrocie to obrazując.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 lutego 2020, o 11:34

Victor pisze:
3 lutego 2020, o 02:03
Karol90 pisze:
2 lutego 2020, o 14:20
Katja pisze:
1 lutego 2020, o 23:39


Myślę, że właśnie to tkwienie w ponurych i/lub katastroficznych myślach jest jedną z przyczyn pojawienia się, a potem utrzymywania zaburzenia. To zdanie wydaje się oczywiste, ale jak się nad tym zastanowisz to większość z nas tego nie rozumie. Ciasteczko napisała kiedyś o tym, że w zaburzeniu wszystko nam się źle kojarzy ( np. nóz kojarzy nam się z zabijaniem ) podobnie piszę Klaus Bernhardt, że po prostu wchodzimy w ciąg ponurych myśli i złych skojarzeń wywołanych lękiem. Jednak mało kto z nas rozumie, że żeby było dobrze to musimy nie tylko olać te pesmistyczne wizje, ale i zastąpić je optymistycznymi, dlatego ważniejsze od ciągłego analizowania jest działanie.
Ten autor Klaus jest tylko w niemieckim? A co do ponurych myśli ciężko pojąć ze noz kojarzy się nam z morderstwem bo jest lekiem poprzedzony, poprostu traci wiarę w siebie i martwimy się o choroby psychiczne
Cieżko pojąć bo nadal nie rozumie się mechanizmów zaburzenia i nie akceptuje ich, a mianowicie mechanizmy zaburzenia to nie są tylko myśli czy emocje. Jest to też ciągły stan czuwania nastawiony na wyszukiwanie 24 na dobę zagrożeń. Dlatego nóż kojarzy się z morderstwem, a okno ze skokiem, a dziecko z gwałtem (w obawach o pedofilię), objawy od rana z tym ŻE NIGDY NIE MINIE.
Nie musi wcale być w tym czasie czy przed myśli czy lęku w tych tematach.
Masz zaburzenie to jesteś cały czas (całe Twoje emocje - CAŁE) na warcie wyczekujący zagrożeń. Stąd w ogóle istnieją takie skojarzenia, z podstawy zaburzenia jaką są - wyczulenie, skanowanie i wątpliwości. Emocje i myśli oraz somatyka to wyższa warstwa, nad która trzeba pracować aby uspokoić podłoże. Tak w skrocie to obrazując.
Dokładnie. Wszystko co cię otacza skanujesz pod względem zagrożenia + dopisujesz ponurą wizję. Przykład z mojego życia. Budze się rano i jest mi tak słabo, że w drodzę do toalety towarzyszy mi ciemność, bez zaburzenia: "Jprdl co za ciśnienie w tej Irlandii, herbatę sobię strzele" + pije herbatę, przeglądam net i zapomnianam o sprawie, bo mój stan emocjonalny jest spokojny , z zaburzeniem "jprdl co znowu, nigdy mi to nie mine" + nie pije herbaty bo najpewniej dostane od niej zawału, panika, telefon do mamy, nakręcanie się , słowem dramat, bo mój stan emocjonalny jest w trybie zagrożenia. I tak jest ze wszystkim, coś boli to na pewno jakaś choroba, ponura myśl, pewnie to początek depresji i zwiastun przyszłego samobójstwa, nóż to można się tym pociąć, kłótnia to juz rozwód trzeba planować itd itp.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ