Na wstępie napiszę, że jestem pod opieką psychiatry ale leki póki co nie działają na doskwierający mi chroniczny brak apetytu.
Ale od początku: 1,5 miesiąca temu urodziłam córkę. Pierwsze dwa tygodnie były wspaniałe. I miałam wilczy apetyt na wszystko. Po 2 tygodniach sytuacja się diametralnie zmieniła. Nie mam ochoty na nic. Wciskam w siebie na siłę i chudnę z kości na ości bo już nie mam z czego. Przy wzroście 174 cm ważę 53 kg. Psychiatra zalecił asentrę 100 mg (w zwiększonej dawce biorę 13 dzień) sulpiryd który zaczęłam brać 2 dni temu i rispolept na noc po którym nasiliły się poranne lęki. Nic nie działa, tracę nadzieję... pomóżcie mi. Ja muszę jeść. Mam dwójkę dzieci. Od tych lęków i obaw nie mogę normalnie funkcjonować. Budzę się rano z kołataniem serca jakby jechał na mnie samochód a ja musiałabym odskoczyć i tak trzyma wiele godzin. Wieczorem sytuacja nieco się poprawia ale od rana to samo. Apetyt nieco pojawił się po ranofrenie ale musiałam odstawić bo wystrzeliły mi próby trzustkowe lipaza i amylaza i od razu spadł.
Kiedy to minie? Czy ktoś miał podobnie?
Jednocześnie jestem pod opieką lekarzy którzy wykluczają przyczyny medyczne: miałam USG, TK jamy brzusznej badania enzymów trzustkowych i wątrobowych. W tk wszystko wzorcowo natomiast w USG wątroba lekko niejednorodna no i te enzymy trzustki ciągle lekko podwyższone. Ale ja w ciąży i okresie okołoporodowym brałam też sporo leków żeby mieć to dziecko, a na koniec jeszcze 3 antybiotyki bo zrobił mi się ropień na ramieniu od wkłucia clexanem. Dlatego lekarze podejrzewają że to może być reakcja polekowa.
Kochani powiedzcie proszę że to nerwica i nic więcej. Ja szukam nadziei, jakiegoś potwierdzenia że leki zadziałają
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zaburzenia lękowe a brak apetytu
-
czajniczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26
Podbijam, pomoże ktoś?
-
selert
- Nowy Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 5 kwietnia 2025, o 17:46
Ja nie mam apetytu od około roku. Nerwica wegetatywna i zespół jelita drażliwego. Zaczęło się kilka miesięcy po dużym stresie w życiu, odpuściło na 2mce i od lutego do teraz tak mam. Przebadałem się na wylot, kolono i gastroskopia nic nie wykazały, fizycznie jestem zdrowy. W lutym dostałem ataków paniki więc to tylko potwierdza że te objawy są z nerwicy. Od tamtej pory pracuję sam ze swoją głową, mogę jeść normalnie tylko mam zaburzone trawienie i ten ciągły brak apetytu. Leków nie biorę. Jak psychika załapie że w życiu wszystko jest w porządku to organizm zacznie pracować jak powinien.
-
Ewula22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
Witaj ja też przerabiałam w nerwicy że nic nie jadłam.Chudlam w oczach przez niecałe dwa tyg schudłam prawie 10kg byłam już tym zmęczona bo poleciało mi 20kg zaczęłam się martwić że coś nie tak że to może jakiś rak zaczełam już se wymyślać choroby ale po zmianie leku zaczełam powoli już normalnie jeść i teraz przytyłam więc może i w twoim przypadku będzie dobrze.Głowa do góry musi być dobrzeczajniczek pisze: ↑21 września 2025, o 10:16Na wstępie napiszę, że jestem pod opieką psychiatry ale leki póki co nie działają na doskwierający mi chroniczny brak apetytu.
Ale od początku: 1,5 miesiąca temu urodziłam córkę. Pierwsze dwa tygodnie były wspaniałe. I miałam wilczy apetyt na wszystko. Po 2 tygodniach sytuacja się diametralnie zmieniła. Nie mam ochoty na nic. Wciskam w siebie na siłę i chudnę z kości na ości bo już nie mam z czego. Przy wzroście 174 cm ważę 53 kg. Psychiatra zalecił asentrę 100 mg (w zwiększonej dawce biorę 13 dzień) sulpiryd który zaczęłam brać 2 dni temu i rispolept na noc po którym nasiliły się poranne lęki. Nic nie działa, tracę nadzieję... pomóżcie mi. Ja muszę jeść. Mam dwójkę dzieci. Od tych lęków i obaw nie mogę normalnie funkcjonować. Budzę się rano z kołataniem serca jakby jechał na mnie samochód a ja musiałabym odskoczyć i tak trzyma wiele godzin. Wieczorem sytuacja nieco się poprawia ale od rana to samo. Apetyt nieco pojawił się po ranofrenie ale musiałam odstawić bo wystrzeliły mi próby trzustkowe lipaza i amylaza i od razu spadł.
Kiedy to minie? Czy ktoś miał podobnie?
Jednocześnie jestem pod opieką lekarzy którzy wykluczają przyczyny medyczne: miałam USG, TK jamy brzusznej badania enzymów trzustkowych i wątrobowych. W tk wszystko wzorcowo natomiast w USG wątroba lekko niejednorodna no i te enzymy trzustki ciągle lekko podwyższone. Ale ja w ciąży i okresie okołoporodowym brałam też sporo leków żeby mieć to dziecko, a na koniec jeszcze 3 antybiotyki bo zrobił mi się ropień na ramieniu od wkłucia clexanem. Dlatego lekarze podejrzewają że to może być reakcja polekowa.
Kochani powiedzcie proszę że to nerwica i nic więcej. Ja szukam nadziei, jakiegoś potwierdzenia że leki zadziałają
-
czajniczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26
Od jakiego leku udało się przytyć i złapać apetyt?Ewula22 pisze: ↑5 października 2025, o 17:32Witaj ja też przerabiałam w nerwicy że nic nie jadłam.Chudlam w oczach przez niecałe dwa tyg schudłam prawie 10kg byłam już tym zmęczona bo poleciało mi 20kg zaczęłam się martwić że coś nie tak że to może jakiś rak zaczełam już se wymyślać choroby ale po zmianie leku zaczełam powoli już normalnie jeść i teraz przytyłam więc może i w twoim przypadku będzie dobrze.Głowa do góry musi być dobrzeczajniczek pisze: ↑21 września 2025, o 10:16Na wstępie napiszę, że jestem pod opieką psychiatry ale leki póki co nie działają na doskwierający mi chroniczny brak apetytu.
Ale od początku: 1,5 miesiąca temu urodziłam córkę. Pierwsze dwa tygodnie były wspaniałe. I miałam wilczy apetyt na wszystko. Po 2 tygodniach sytuacja się diametralnie zmieniła. Nie mam ochoty na nic. Wciskam w siebie na siłę i chudnę z kości na ości bo już nie mam z czego. Przy wzroście 174 cm ważę 53 kg. Psychiatra zalecił asentrę 100 mg (w zwiększonej dawce biorę 13 dzień) sulpiryd który zaczęłam brać 2 dni temu i rispolept na noc po którym nasiliły się poranne lęki. Nic nie działa, tracę nadzieję... pomóżcie mi. Ja muszę jeść. Mam dwójkę dzieci. Od tych lęków i obaw nie mogę normalnie funkcjonować. Budzę się rano z kołataniem serca jakby jechał na mnie samochód a ja musiałabym odskoczyć i tak trzyma wiele godzin. Wieczorem sytuacja nieco się poprawia ale od rana to samo. Apetyt nieco pojawił się po ranofrenie ale musiałam odstawić bo wystrzeliły mi próby trzustkowe lipaza i amylaza i od razu spadł.
Kiedy to minie? Czy ktoś miał podobnie?
Jednocześnie jestem pod opieką lekarzy którzy wykluczają przyczyny medyczne: miałam USG, TK jamy brzusznej badania enzymów trzustkowych i wątrobowych. W tk wszystko wzorcowo natomiast w USG wątroba lekko niejednorodna no i te enzymy trzustki ciągle lekko podwyższone. Ale ja w ciąży i okresie okołoporodowym brałam też sporo leków żeby mieć to dziecko, a na koniec jeszcze 3 antybiotyki bo zrobił mi się ropień na ramieniu od wkłucia clexanem. Dlatego lekarze podejrzewają że to może być reakcja polekowa.
Kochani powiedzcie proszę że to nerwica i nic więcej. Ja szukam nadziei, jakiegoś potwierdzenia że leki zadziałają
-
czajniczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26
Właśnie ta głowa nie chce załapać że wszystko ok. Czuję się totalnie wyczerpana lękami i jedzeniem na siłę. Nic nie smakuje. Do tego ataki paniki jak wychodzę z domu i w ogóle brak motywacji do wyjścia z domu. Jakbym zaczęła się poddawać. Najgorzej jest rano, zanim dojdę do siebie to lęk wolnopłynącyselert pisze: ↑4 października 2025, o 18:41Ja nie mam apetytu od około roku. Nerwica wegetatywna i zespół jelita drażliwego. Zaczęło się kilka miesięcy po dużym stresie w życiu, odpuściło na 2mce i od lutego do teraz tak mam. Przebadałem się na wylot, kolono i gastroskopia nic nie wykazały, fizycznie jestem zdrowy. W lutym dostałem ataków paniki więc to tylko potwierdza że te objawy są z nerwicy. Od tamtej pory pracuję sam ze swoją głową, mogę jeść normalnie tylko mam zaburzone trawienie i ten ciągły brak apetytu. Leków nie biorę. Jak psychika załapie że w życiu wszystko jest w porządku to organizm zacznie pracować jak powinien.
-
Ewula22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
pierw brałam escitil ale nie pomagał mi tak jak trzeba mimo go brania to miałam leki brak sił nawet stawania z łozka były ciężkie byłam osłabiona i kilogramy leciały dopiero zmiana leku mi pomogła teraz biorę Paroxinor leki lekami ale też trzeba samemu walczyć mimo lekuczajniczek pisze: ↑19 października 2025, o 14:49Od jakiego leku udało się przytyć i złapać apetyt?Ewula22 pisze: ↑5 października 2025, o 17:32Witaj ja też przerabiałam w nerwicy że nic nie jadłam.Chudlam w oczach przez niecałe dwa tyg schudłam prawie 10kg byłam już tym zmęczona bo poleciało mi 20kg zaczęłam się martwić że coś nie tak że to może jakiś rak zaczełam już se wymyślać choroby ale po zmianie leku zaczełam powoli już normalnie jeść i teraz przytyłam więc może i w twoim przypadku będzie dobrze.Głowa do góry musi być dobrzeczajniczek pisze: ↑21 września 2025, o 10:16Na wstępie napiszę, że jestem pod opieką psychiatry ale leki póki co nie działają na doskwierający mi chroniczny brak apetytu.
Ale od początku: 1,5 miesiąca temu urodziłam córkę. Pierwsze dwa tygodnie były wspaniałe. I miałam wilczy apetyt na wszystko. Po 2 tygodniach sytuacja się diametralnie zmieniła. Nie mam ochoty na nic. Wciskam w siebie na siłę i chudnę z kości na ości bo już nie mam z czego. Przy wzroście 174 cm ważę 53 kg. Psychiatra zalecił asentrę 100 mg (w zwiększonej dawce biorę 13 dzień) sulpiryd który zaczęłam brać 2 dni temu i rispolept na noc po którym nasiliły się poranne lęki. Nic nie działa, tracę nadzieję... pomóżcie mi. Ja muszę jeść. Mam dwójkę dzieci. Od tych lęków i obaw nie mogę normalnie funkcjonować. Budzę się rano z kołataniem serca jakby jechał na mnie samochód a ja musiałabym odskoczyć i tak trzyma wiele godzin. Wieczorem sytuacja nieco się poprawia ale od rana to samo. Apetyt nieco pojawił się po ranofrenie ale musiałam odstawić bo wystrzeliły mi próby trzustkowe lipaza i amylaza i od razu spadł.
Kiedy to minie? Czy ktoś miał podobnie?
Jednocześnie jestem pod opieką lekarzy którzy wykluczają przyczyny medyczne: miałam USG, TK jamy brzusznej badania enzymów trzustkowych i wątrobowych. W tk wszystko wzorcowo natomiast w USG wątroba lekko niejednorodna no i te enzymy trzustki ciągle lekko podwyższone. Ale ja w ciąży i okresie okołoporodowym brałam też sporo leków żeby mieć to dziecko, a na koniec jeszcze 3 antybiotyki bo zrobił mi się ropień na ramieniu od wkłucia clexanem. Dlatego lekarze podejrzewają że to może być reakcja polekowa.
Kochani powiedzcie proszę że to nerwica i nic więcej. Ja szukam nadziei, jakiegoś potwierdzenia że leki zadziałają
-
czajniczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 17 stycznia 2013, o 16:26
Ja od 6 dni biorę pregabalinę razem z asentrą 100 mg. Czy komuś pomógł ten zestaw?
Ogólnie jem jakieś kanapki, mały obiad typu kotlet ziemniaki surówka ale w małych ilościach, banany ale to wszystko jest za mało moim zdaniem. I bez większego apetytu ale chociaż po pregabalinie zaczęłam trochę czuć głód wczoraj i dziś
Ogólnie jem jakieś kanapki, mały obiad typu kotlet ziemniaki surówka ale w małych ilościach, banany ale to wszystko jest za mało moim zdaniem. I bez większego apetytu ale chociaż po pregabalinie zaczęłam trochę czuć głód wczoraj i dziś
