Witam! Chwilę mnie tu nie było, staram się żyć mimo, że nerwica co chwilę próbuje mi popsuć plany. Psychicznie już lepiej, ale wciąż męczy i skłania do rozmyślań jeden objaw.

Od około 2 miesięcy męczę się z objawami zoladkowo jelitowymi. Zastanawiam się czy ktoś z Was tak ma lub miał i czy to faktycznie jest związane z nerwicą. Ja osobiście obstawiam u siebie IBS czy tam zespół jelita drażliwego. Choć czasami przez głowę przechadza myśli jak rak jelita grubego... Ale w wieku 34 lat, hmm.. no i akurat przyszłoby akurat w trakcie nerwicy lękowej?

Moje objawy, które przeplatają się ze sobą od dwóch miesięcy.

- głośne bulgotanie i przelewanie w żołądku (praktycznie dzień w dzień)
-raz zaparcia gdzie ciężko mi coś wydusić a raz luźny stolec.
- różne kolory jeśli chodzi o wypróżnianie: pomarańczowe, brązowe, zielone
-czesto dość "długie" i głośne gazy
- raz wypróżnie się raz dziennie, a na drugi dzień 3 razy.
-co średnio drugi dzień spięcie, skurcze w podbrzuszu pod pępkiem. Nie jest to ból, tylko taki dyskomfort.
-czasem nudności, ale jeszcze nigdy nie zwymiotowałem.
- czasem brak apetytu, a czasem jestem głodny jak wilk

Ktoś z Was boryka się z takimi problemami podczas nerwicy? Biorę już naprzemiennie tysiąc suplementów od maślanu sodu do probiotyków, psychobiotyków po ibesan itp

Są okresy że kilka dni jest lepiej, a są takie że tydzień jest gorzej.

Ogólnie wszystko zaczęło się od grypy żołądkowej, która dostałem w lutym i trwała 9 dni. Po tym mam wrażenie, że moje bebechy się rozregulowały. Podczas grypy żołądkowej bardzo wyczuliłem się na jej objawy i podejrzewam że sam wprowadziłem się w te problemy z jelitami.

Czasem już nie wiem co robić. Wizyta telefoniczna z gastrologiem, powiedział że na pewno zaburzenia flory bakteryjnej bądź ibs bo takie objawy...

To na pewno nerwica lękowa bóle żołądka są w niej normalne zresztą na pewno o tym wiesz już wiele razy cię widziałem na tym forum doświadczenie z nerwicą masz bierzesz chyba nawet jakieś leki a ciągle u ciebie widać te mechanizmy lękowe związane z ciągłym nakręcaniem się, skanowaniem ciała, analizowaniem musisz przestać sobie to robić.

Mam podobnie od 4 miesięcy. Przebadany jestem, USG jamy, 3 markery nowotworowe odnośnie przewodu pokarmowego, krew utajona i wiele więcej. Wszystko jest w wynikach ok. U mnie zaczęło się od parcia na pęcherz, potem uczucie jakbym coś miał w brzuchu po prawej, wszystko to co napisałeś również.

Mam podobnie, tylko u mnie zaczęło się od braku odczuwania głodu w listopadzie. Wtedy dostałem antybiotyk od gastrologa i mi przeszło. 2 miesiące temu zaczęło się znowu od braku głodu, po pierwszym miesiącu miałem zatrucie pokarmowe i po tym dostałem pierwszy raz napadu lęku. Dostałem pregabalinę od psychiatry i to pomogło na lęk. Nadal nie czuję głodu, jem bardzo mało, większość czasu mi niedobrze ale nie wymiotuję. Też mam bulgotanie i przelewanie. Schudłem w miesiąc 8kg. Boję się że mi to nie przejdzie, jestem coraz słabszy, brak chęci do wyjścia z łóżka, na psychoterapię kasy brak. I tak żyję z dnia na dzień.

Miałem bardzo podobnie plus ciągłe ruchy w brzuchu widoczne na zewnątrz , prawdopodobnie były to skurcze mięśni brzucha… USG OK , rozszerzone badanie krwi OK , Badanie kału ogólne i na krew utajona OK , teraz mam jazdy z sercem to z brzuchem przeszło przez ten brzuch schudłem w 2 miesiące 12 kilo bo bałem się jeść hah