Cześć. Jak u was z wyrażaniem siebie wśród ludzi? Mówię tu o czymś na większą skalę, nie jakaś zwykła rozmowa przy stole wśród znajomych czy rodziny. Ja jak tylko zacząłem jakoś układać sobie pewne rzeczy w głowie, to pojawiały się kolejne natręty i lęki. Od około roku ciężko mi jest tak jakby oddać się spontaniczności. Ciągle kontroluję swoje ruchy i swoją mowę, aby się nie pomylić. Nie tyle, że robię to świadomie, ale po prostu czuję lęk przy mówieniu, że zacznę się mylić i przejęzyczać. Z gestykulacją jest podobnie. Dużo miałem egzystencjalnych myśli o tym jak to jest, że możemy sobie ruszać rękoma bez myślenia o tym itd. Często mnie to przeraża, chociaż wiem, że jest to głupie i irracjonalne i tak naprawdę choćbym się przejęzyczył, to nic się przecież nie stanie.
Do rzeczy - mam na studiach wyjść na środek sali i wygłosić przemowę na temat mojego produktu, który mam im "sprzedać". Jest to ćwiczenie na zaliczenie. Wyszedłem ostatnio na środek się przedstawić, bo każdy musiał i miałem taką pustkę w głowie, że ledwo wydukałem 2 zdania o sobie i uciekłem szybko na swoje miejsce. Znam tych ludzi. Nie jest to mój pierwszy rok i nie jestem jakimś odludkiem, ale wychodzenie na środek sali to jest dramat. Pustka w głowie, odrealnienie, lęk. Mam możliwość, zamiast wychodzenia na środek sali, nagrać filmik jak prezentuję to w domu i wysłać do wykładowcy. Uniknąłbym w ten sposób tego stresu całkowicie i byłoby mi to mega na rękę, ale od dłuższego czasu staram się nie stosować zachowań unikowych. Całe moje życie polegało na uciekaniu od takich sytuacji i uleganiu swoim lękom. Dziewczyna mówiła mi, abym wziął sobie swój lek przed tym przedstawieniem (zwykły uspokajacz - alpragen), ale ja też staram się tego nie używać, bo to takie trochę pójście na łatwiznę. Ona mówi mi, że czasami trzeba zaakceptować to, w jakiej się jest sytuacji i nie przesadzać z tym wszystkim (czyli jeżeli ktoś jest np. bardzo nieśmiały, to nie rzucać się na głęboką wodę). Mówi, że tabletki na uspokojenie bierze masa zdrowych ludzi bez żadnych zaburzeń, bo w końcu po to je zrobili, aby ludziom też było łatwiej podejść do pewnych stresujących spraw. Co o tym myślicie? Ja bym najchętniej tam poszedł bez żadnych tabletek, ale naprawdę boję się już nie tyle co nerwicowych pierdół (że zacznę mówić od rzeczy, przejęzyczać się, zemdleję albo się zrzygam itd.), ale tego, że po prostu pod wpływem tak nagłego lęku, nie będę w stanie nic sensownego tam im powiedzieć i nie zdam tego egzaminu. Całkowicie nie wiem co mam robić w tej sytuacji. Bo z drugiej strony mógłbym całkowicie to odpuścić i nagrać z domu. Może najlepiej będzie to wyśrodkować i pójść po zażyciu uspokajającej tabletki i starać się coś tam wydukać.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wypowiadanie się na forum
- zbigniewcichyszelest
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 284
- Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Ja bym poszla bez lekow. Zacznij z humorem od tego, ze Jestes zdenerwowany. Przez to, pozbedziesz sie cisnienia, by to ukryc przed innymi. Bedzie lzej. Poza tym, zyskasz uznanie, ze Jestes w stanie przyznac sie do tego oraz wiecej wyrozumialosci, jesli Ci nie pojdzie. Założę sie , ze znajdzie sie kilka innych osob, ktore tez odczuwaja lęki przed wystapieniem. Nie kazdy jest do tego stworzony. 

Ostatnio zmieniony 6 listopada 2017, o 18:57 przez Ptasiek, łącznie zmieniany 1 raz.
No healing without feeling
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Ja nie cierpię tak samo jak ty wystąpień. Tak naprawdę ludzie z mojego otoczenia wiedzą o tym i sobie z tego żartują. Moja nauczycielka od polskiego nazywała mnie najlepszym klasowym oratorem... i wiesz co? Gdy ludzie z tego zaczynają się śmiać to sama zaczynam się z tego śmiać i już się tak nie przejmuję. Tak jak koleżanka wyżej napisała, najlepiej czasem powiedzieć wprost - nie lubię wystąpień publicznych więc proszę o wyrozumiałość albo coś w tym stylu. Zawsze się boję, że zrobię z siebie idiotkę i czasem chyba faktycznie robię z siebie idiotke bo jak panikuję, to dziwnie się zachowuję.... no ale wtedy pozostaje tylko nabrać dystansu do własnej osoby.
Ja się nawet stresuje jak mam tu napisać posta, czasem po napisaniu chce od razu kasować
Ja się nawet stresuje jak mam tu napisać posta, czasem po napisaniu chce od razu kasować

to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Możesz np. Zacząć tekstem:” dzień dobry. Zanim przejdę do prezentacji, chciałbym prosić o uwagę. Wyjście ewakuacyjne jest z przodu sali ( tu wykonujesz ruch jak stewardesy w samolocie) , ostatecznie okno jest Ok. Gdybym w jakikolwiek sposób zmieniał kolor, układ galek ocznych, bądź z pionu wylądował w poziomie, proszę o odprowadzenie mnie do wyjścia ewakuacyjnego” tego typu głupoty. Ty się rozluznisz, ludzi rozśmieszysz i pewnie sam nie będziesz wiedział kiedy przebrniesz przez to.
No healing without feeling