Moi Drodzy dzielni Nerwicowcy

Nerwice można sobie wyobrazić jako paskudnego trolla (lub chochlika), który szepcze nam do ucha najgorsze scenariusze min odnośnie naszego zdrowia. Należy sie z tym trollem zmierzyć min. udowadniając mu że jego paskudne podszepty są bezpodstawne i on tak naprawdę jest bezsilny.

Mam jednak problem... Poszedłem na badania oczu i niektóre z nich wskazały na prawdopodobieństwo jaskry. Oczywiście mało nie wybuchłem z lęku i rozpaczy... jestem własnie w trakcie kolejnych badan i diagnostyki w tym kierunku (wszystko trwa dłuuugo). Wiem że rozum mówi, że nie ma sie co zamartwiać na przyszłość, ale moje emocje o tym nie wiedzą.

Czy macie jakieś rady jak pokonać nerwice mając realny Problem zdrowotny? Bo ja ogromnie sie boje że dalsze badania potwierdzą mi tą jaskrę i wtedy się rozsypie na tysiące małych kawałków których nie da się już pozbierać...

Nic Ci się nie rozsypie. Widzisz jeszcze w miarę dobrze? No to super, to znaczy że jaskra (jeśli ją masz) została wykryta w porę. Zajmiesz się ratowaniem wzroku, a nie wkręcaniem sobie głupot jak my

adxy pisze: ↑

24 października 2021, o 15:48

Nic Ci się nie rozsypie. Widzisz jeszcze w miarę dobrze? No to super, to znaczy że jaskra (jeśli ją masz) została wykryta w porę. Zajmiesz się ratowaniem wzroku, a nie wkręcaniem sobie głupot jak my

W sumie... W sumie racja. Dzieki!

Tak naprawdę to właśnie takie sytuacja wystawiają na probe naszą nerwice Nie sztuką jest jak wyjda badania dobre uspokoić się, a uspokoić gdy mamy jakieś wątpliwości lub badania faktycznie nie wyjdą idealnie. Rozsypać to sie może zamek z piasku, dasz rade. Pomyśl o tym jak próbie przy nerwicy.

Jestem osoba z zawodu zajmującą się projektowaniem stron www i jest taki fajny temat jak dostępność (dostosowywanie stron do osób niepełnosprawnych). Jedna z dziewczyn zajmujących sie tym działem fajnie powiedziała "nie ma osob niepełnosprawnych są tylko czasowo sprawne " Nikt z nas wiecznie nie będzie zdrowy choroby większe, mniejsze są naturalna sprawą w naszym życiu. Warto w takiej sytuacji pomyśleć czy ten lęk coś Ci da? Pomoże? Zlikwiduje chorobę?

Wiem, że to nie zawsze działa, ale pomyśl o dzieciach jak chorują. Jak ja byłam kiedyś w szpitalu i widziałam jak te maluchy dzielnie walczą mimo, że niektore naprawdę mają dramatyczne diagnozy, jak się śmieją i uśmiechają to aż czasem w nerwicy mi było wstyd hah.

Trzymam kciuki, pamiętaj też, że kryzysy są normalne. Nawet osoba bez zaburzeń lękowych może się zestresować. Zawsze dobrze się wygadać, zwolnić i powoli do przodu. Powodzenia!

Ja mam wyciętą tarczycę z powodu raka i przez to tężyczkę i problemy hormonalne, i najgorszy problem to rozróżnienie co jest z nerwicy a co z tych chorób, może ktoś ma jakiś pomysł jak to zrobić?