Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wychodzenie lękowi na przeciw, atak paniki , kilka pytań

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

3 grudnia 2015, o 22:39

Siema, chciałem Was spytać o kilka rzeczy, może też przyda się innym.
1) Dzisiaj miałem odebrać telefon, który oddałem do naprawy. Okazało się , że zapłaciłem 400 zł i telefon wrócił w gorszym stanie. Moje pytanie brzmi - lęk się zwiększył, nerwica jakby wróciła- mały atak paniki- banie się wszystkiego- dzieci, tirów, noży. I tak kilka godzin. Ale mimo to, starałem się olewać, ingnorować, robić swoje, chodź czułem, że to się zaraz coś wydarzy. Ale starałem się robić.
2) Zanim byłem na tym forum, miałem różne natręty, które minęły. Ale np. jestem w danym miejscu, miałem kiedyś myśl lękową i ona wraca. Moje pytanie brzmi- muszę poradzić Sobie z wszystkimi natrętami, które miałem i wychodzić z nich świadomie ?
3) Mimo tak ciężkiego dnia, staram się już mieć wyrąbane w lęki i rozumiem, że ,miałem gorszy dzień, bo byłem poddenerwowany i wsiadłem na rower, który odstawiłem przez lęki. Ale teraz siedzę i staram się pozytywnie patrzeć i akceptować, że miałem gorszy dzień. To też postęp
4) Staram się świadomie pokonywać lęki- wczoraj wyszedłem na balkon 5 piętra i patrzyłem na okolicę, mimo potężnych natrętów. Dzisiaj wsiadłem na rower, który odstawiłem przez to , że mam nerwicę. Mimo silnego ataku lęku, gdy jechał tir i uczucia, że zaraz coś się wydarzy- prowadziłem dialog wewnętrzny i przejechałem kilka razy obok niego.
5) Może dwa tygodnie temu miałem atak paniki i od razu skojarzenie, że pójdę po siekierę i coś komuś zrobię. Codziennie staram się ignorować tę myśl, olewać , ale wraca jak bumerang. Nie wiem co zrobić :(
5) Zrezygnowałem z terapii, bo jakoś tego nie czuję po prostu. Wiem, że dużo pisze postów, ale traktuję to forum jako rodzinę. Nikt inny mnie nie rozumie oprócz Was, wiem, że robię postęp ale każdego dnia się uczę.

Gdy to piszę , to wiem, że boję się już tylko lęku. Staram się każdego dnia walczyć, być wojownikiem. Jak w każdym poście, podziękuje Wam za pomoc. Pozdrawiam
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

3 grudnia 2015, o 22:48

Hej ciekawy, ty walczysz i to jest dobre, ale mi nadal sue wydaje ze ty chcesz zrobić to zbyt szybko, daj sobie czasu i bądź wyrozumiały bo pojęcie masz o nerwicy tylko dobrze to wykorzystaj.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

3 grudnia 2015, o 22:48

Ciekawy94 , najważniejsze że walczysz i się nie poddajesz !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

3 grudnia 2015, o 22:49

Coco jumbo I do przodu
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

3 grudnia 2015, o 22:59

Ciekawy mój drogi!!! a tak se napisze a co :) bardzo mnie cieszy ze mimo leku nie izolujesz się od swiata i starasz się go pokonać na tyle na ile to na razie możliwe, nie wątpie ze już niedługo zupełnie się przestaniesz bac rzeczy których tak na prawde bac się nie musisz:), pamiętaj ze w swoim zyciu to ty rozdajesz karty nie nerwica, a że czasem zdarzają się gorsze momenty hmm no cóż jesteśmy tylko ludzmi i mamy prawo do tego by czasem czuc si egorzej, zle a nawet beznadziejnie, ważne jest to zeby nie pozwolić tym stanom na stałe zamieszkac w naszych głowach. Nigdy nie dus w sobie swoich emocji, nerwica potrafi nezle nas nakrecic ale co to dla nas przezylismy dwie wojny to i to przetrwamy;)wszyscy musimy pracować nad sobą nie zaleznie od tego czy zyjemy w nerwicy czy nie. Pokonywanie własnych słabości mimo leków jest trudna rzecza ale nie jest nie wykonalne i tego się trzymaj, zawsze warto jest wyjść na przeciw czemus czego się boimy bo nagle może się okazac ze ten wielki słoń to tylko mała szara myszka, która bardziej boi się nas niż my jej;) ja wychodzę z założenia że nic na siłe(wszystko młotkiem;) ) żartuje na wszystko trzeba czasu i wytrwałości ale przede wszystkim wyrozumiałości dla samego siebie, nie udało się dziś trudno jutro tez jest dzień!!! ja się trzymam tej zasady i powiem Ci ze u mnie to najlepiej dziłą wszystko pomalutku nic na siłe bez naciskania na samego siebie ale zawsze do przodu nawet jeśli to będzie trwało dłużej. Powodzonka i trzymam kciuki wszyscy tui jesteśmy po cos........
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

3 grudnia 2015, o 23:03

Co do podpunktu 2 - też tak mam i chyba najlepiej po prostu ignorować te natręty (wieeeem, że łatwo powiedzieć :P) i starać się nie poświęcać im uwagi, nawet chwili, nie racjonalizować, nie rozkminiać, po prostu powiedzieć sobie, że to "pierdoły" i że przecież sam w to nie wierzysz, NIE MYŚLEĆ. Jest ciężko, ale u mnie to działa, kiedy mam lepszy dzień ;)
I tak super, że przez lęki nie rezygnujesz ze swoich pasji, czy z robienia tego, co lubisz, a to jest chyba najważniejsze, bo wtedy to Ty wygrywasz, a nie nerwica!
A tirów od zawsze tak sie boje, że jeżdżę tylko po chodniku, albo leśnymi ścieżkami xD
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

4 grudnia 2015, o 00:05

Ciekawy, parę slówcdo ciebie napisalam w wątku,,,,zablokowalam swoje odburzanie...."przeczytaj .Powiem ci tylko idziesz dobrą drogą,ale bez spiny.Bo ciągle jest w tobie duzo lęku(niestety na początku tak musi być).To minie,nje uzalasz się walczysz ,,więc jak nie ty to kto" :D Trzymaj się
A co do natrętów to ja nie tylko pozwalalam im byc ,ake je wzmacniałam,a pózniej osmieszałam.Np.jem sniadanie z okna kuchni widzę wiezowiec natręt,,muszę pójsc i skoczyć"no to mówię do niego,,tylko zjem sniadanie,to będę szybciej spadac"..Straszne ale skutkowało.tak patrzylam i patrzyłam na ten wiezowiec,az się przestalam bać.
Zawsze szlam tam gdzie czułam strach.Jak orzychodzila mysl samobójcza ,to mówiłam ,,dobra zrobię to,ake za tydzuen,umowa stoi"
Ciekawy moje pierwsz10 miesięcy ofburzania to bylo pieklo na ziemi.Ale prawie wszystko minęlo.
A ja dodatkowo bylam po idstawieniu benzo,które brałam 23 lata z czego ostatnie 14 dzien w dzien.Moja psychistra powiedziala ze jeszc,e nie widziala zeby ktos tak walczył i się nie poddawał mimo poteornych objawów.Myslala ze się ugnę i będę prosic o leki,nawet sama proponowala antydepresanty a ja nie.Pisze to po to bys wiedzial,ze to co się zdaje beznadzuejne ,wcale takie nie jest.Dopinguję cię w twojej walce
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

4 grudnia 2015, o 07:46

Ciekawy..jestesmy chyba na podobnym etapie. Mi wszystkie objawy nerwicy minely a pojawily sie mysli natretne. Jedni mowia, ze tak samo jak inne objawy mozna to pokonac a inni ze jest trudniej.Przez ostatnie dni mialam juz chwile przejasnienia....bylo super. .ale wszystko wraca I mysle, ze to wlasnie dlatego ze sie spieszymy.Bo chce zdazyc do urodzin corki, zeby nie miec wtedy zlego dnia z lekami albo do swiat zeby moc je spedzic radosnie i w wielkim spokoju
To blad..musimy dac sobie czas i zaakceptowac zarowno natretne mysli jak I to ze moga byc z nami dluzej.Tak wiec zycze ci cierpliwosci...spokoju I wreszcie pelnego odburzenia
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

4 grudnia 2015, o 08:14

Przedewszystkim musicie zroxumiec ze odburzenie polega na zmianie podejscia . I co z tego ze bedziesz miala gorszy dzien na urodzinach corki . To jej dzien i zrobisz napewno wszystko zeby bylo super .i tak zapewne bedzie . Czy z zaburzeniem czy bez co to za roznica . Poza tym jak nie te.to nastepne urodziny bedziesz odburzona nic na sile :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

4 grudnia 2015, o 08:26

No teraz juz to wiem...dobrze ze w koncu to odkrylam
Juz nie bede sie spieszyc...olac to..mam tylko mysli..tylko leki ale nadal robie same dobre rzeczy I tak tez bedzie nadal.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

4 grudnia 2015, o 12:40

ciekawy94 w stanach lękowych wszelkie emocje przezywa się mocniej.
400 zł droga nie chodzi, były emocje, pewnie trochę sie wkurzyłeś, a że lęki wszystko podkręcają pojawił się lęk.
Normalne:)

Co do wracających myśli lękowych to nie ma sensu z nimi walczyć, tylko trzeba je wszystkie spakować do jednego worka
jako objawy nerwicy (czasowe)
Ponieważ za jakiś czas zupełnie z dystansem na nie spojrzysz.
Inny kolega z forum miał mysli że skoczy pod pociąg (bo mieszka w okolicy torów) Mnie takie coś w ogóle do głowy nie przyszło
bo nie ma torów w mojej okolicy, ale mam balkon i noże - więc lęk poszedł w tym kierunku.
Kazdy dopasowywuje sobie lęk do swoich waunków, ale uwaznie czytając posty innych można zobaczyć że kazdy
wpada po prostu na pomysł lękowy.
I nie ma sensu ani walczyć z tymi myślami ani rozpatrywać ich i nadawać im jakąś ważność.
I taki nawyk można w sobie ćwiczyć, czyli nie walczysz, nie rozkminiasz tego.
Wiadomo ogólnie że nikt z nas tu z siekierą latał nie będzie ani biegał po torach;)

A co do leku to z poczatku wychodzenie z nim i działanie przypomina walkę, ale warto mu stawiac czoło bo to najlepszy lek na lęki.
Pamietam jak na początku tego roku musiałam odebrać dyplom przy tłumie ludzi na sali
i do tego miałam derealizację. Wydawało mi się że jak wyjdę na środek to zemdleje albo coś sie stanie
(tak jak Ty kiedy jedziesz na rowerze np;) więc chciałam uciec do domu;)
Koniec konców wyszłam, odebrałam, wszyscy zaklaskali i nic sie nie stało.
I to był bardzo cenny impuls dla mojego umysłu i potem bardzo mi to pomogło bo wiedziałam że poza myślą
lekowa że coś sie stanie, nie uda, jest jeszcze realna sytuacja że nic sie nie stało.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

8 grudnia 2015, o 12:21

era49 pisze:Ciekawy, parę slówcdo ciebie napisalam w wątku,,,,zablokowalam swoje odburzanie...."przeczytaj .Powiem ci tylko idziesz dobrą drogą,ale bez spiny.Bo ciągle jest w tobie duzo lęku(niestety na początku tak musi być).To minie,nje uzalasz się walczysz ,,więc jak nie ty to kto" :D Trzymaj się
A co do natrętów to ja nie tylko pozwalalam im byc ,ake je wzmacniałam,a pózniej osmieszałam.Np.jem sniadanie z okna kuchni widzę wiezowiec natręt,,muszę pójsc i skoczyć"no to mówię do niego,,tylko zjem sniadanie,to będę szybciej spadac"..Straszne ale skutkowało.tak patrzylam i patrzyłam na ten wiezowiec,az się przestalam bać.
Zawsze szlam tam gdzie czułam strach.Jak orzychodzila mysl samobójcza ,to mówiłam ,,dobra zrobię to,ake za tydzuen,umowa stoi"
Ciekawy moje pierwsz10 miesięcy ofburzania to bylo pieklo na ziemi.Ale prawie wszystko minęlo.
A ja dodatkowo bylam po idstawieniu benzo,które brałam 23 lata z czego ostatnie 14 dzien w dzien.Moja psychistra powiedziala ze jeszc,e nie widziala zeby ktos tak walczył i się nie poddawał mimo poteornych objawów.Myslala ze się ugnę i będę prosic o leki,nawet sama proponowala antydepresanty a ja nie.Pisze to po to bys wiedzial,ze to co się zdaje beznadzuejne ,wcale takie nie jest.Dopinguję cię w twojej walce
Wiesz co Era49, dziękuje za wsparcie. Ale jakoś tak napisałaś na początku, to od razu lęk się zwiększył i jakoś tak się przeraziłem. Mi się właśnie wydaję, że czuję coraz mniej lęku, ale może masz rację. Mi się wydaję, że po 6 miesiącach, powinien być jakiś przebłysk, to co mi mówiłaś. Tak lekkiego doła złapałem wczoraj, ale nadal robię swoje
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Foofuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 24 maja 2015, o 21:37

9 grudnia 2015, o 12:28

Ty cały czas się zastanawiasz ile lęku czujesz, czy jest go mniej, czy więcej. Ogólnie powoduje to, że ciągle analizujesz swój stan i nakręcasz nerwicę. 6 miesięcy to wcale nie jest dużo, tym bardziej, że początkowe miesiące zaburzenia to istna katorga i trudno wprowadzić świadome odburzanie. Dopiero po jakimś czasie nabiera się więcej doświadczenia, jest coraz mniej wątpliwości, ale też bywają dni, że robi się krok do tyłu. Niestety tak to wygląda i nie ma co robić sobie presji, tylko zaakceptować ten stan. Najlepiej zająć się realnymi sprawami, a nie iluzją lękową ;)
Wszelka radość obecna na świecie bierze się ze szczęścia, którego życzymy innym.
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

9 grudnia 2015, o 23:01

Ciekawy-nie zastanawiaj sie bo w ten sposob analizujesz I kontrolujesz..a to nie tedy droga.Nie rozmyslaj o leku, o tym jaki on jest i ile trwa bo wciaz cgcesz w ten sposob wszystko kontrolowac a to cie spina I stresuje, co prowadzi do leku i kolo sie kreci.Ja
stosuje metode olewania mysli I objawow, czasem jest ciezko bo mysli pchaja sie drzwiami i oknami ale i tak staram sie na nich w ogole nie skupiac.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Mr.Incredible
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 grudnia 2015, o 02:06

14 grudnia 2015, o 02:19

Ja uważam, że diagnoza jest prosta. Przede wszystkim musisz zacząć akceptować ten stan. Nie próbuj zwalczać myśli. To część ciebie. Dopóki te myśli będą ci wrogie, będą powracać. Jeśli je zaakceptujesz, przestaną być wrogie bo będą twoje. Ty decydujesz czy je urzeczywistnić czy nie.
ODPOWIEDZ