Obejrzałem mnóstwo filmików dotyczących odburzania, wróciłem do leków, zakończyłem psychoterapię (pani psycholog sama powiedziała, że już wystarczy), przeczytałem "Pokonać OCD...".
I muszę stwierdzić, że jest ze mną lepiej

Teraz gdy pojawia się natrętna myśl to... Ziewam! Co jest moim zdaniem dziwne, ale szczerze jestem już tak znudzony tymi myślami, że chyba pozostaje mi tylko ziewać

Wiem, że nie należy chwalić dni przed zachodem słońca. Ale czuję się zdecydowanie lepiej. Wiem, że potwór OCD czasami może wrócić.
Wierzę, że to ostatnia prosta do odburzania. Jestem szczęśliwy, rozwijam się i wróciły mi pasje. Trzymajcie za mnie kciuki kochani 🫶