Cześć!
Jestem tu nowa i jest to mój pierwszy wpis na forum (pisząc go płacze jak dziecko)
Otóż wiem, że od zawsze byłam znerwicowanym dzieckiem pochodzę dysfunkcyjnej rodziny, gdzie był alkohol, wieczne awantury, brak miłości. Mama chorowała na depresję i po prostu ja zapijała. Nie miałyśmy kontaktu przez około 10 lat, ale aktualnie jest trzeźwa od dwóch lat, leczy się ma terapię i zmieniła się więc postanowiłam jej wybaczyć.
Zawsze bałam się chorób, reagowałam na wszystko emocjonalnie, płaczem itp.
Jakiś rok temu zaczęłam mieć dziwne uczucie duszności na którym się zaczęłam skupiać i zaczęłam się go bac, ale go olewałam i jakoś żyłam. Natomiast jakieś 3 tygodnie temu zaczęłam mieć dzień w dzień napady szalejącego serca, płytki oddech, płacz, chęć ucieczki, strach ze zwariuję, strach ze będę miała myśli samobójcze, że już zawsze będę się bała, że zawsze będę płakać, dusić się, że zawsze będę smutna i nic nie będzie miało sensu. Korzystam z terapii, ale zmieniam ją bo niestety to nie dla mnie rozmowy o życiu i dzieciństwie- bo pomimo ciężkiego dzieciństwa wybaczyłam mamie i zaakceptowałam to że tego nie zmienię, więc zmieniam terapię na nurt poznawczo behawioralny. Mieszkam zagranicą, nie mam tu wiele znajomych, więc nie mam żadnych, ale mam męża którego kocham nad życie i który mnie wspiera całym sobą. Polecieliśmy na weekend do Gdańska żeby się zrelaksować natomiast moje leki nie dawały mi żyć, plus pojawiła się bezsenność i paradoksalnie strach przed bezsennością co powoduje nie możność spania, walenie serca i te natrętne myśli które nie dotyczą niczego konkretnego. W przypływie płaczu zgłosiłam się do psychiatry online, który śmiejąc się mówił że nie jestem oryginalna że wielu tak ma i przepisał paxtin, którego nie wykupiłam i nie zamierzam zażywać. Panicznie boję się chorób psychicznych i leków psychotropowych i skutków ubocznych. Widzę, Że zaczynam sobie poważnie nie radzić mam urlop zamiast korzystać i odpoczywać zagłębiam się w smutku, w tym że bez leków sobie nie poradzę, że zawsze będę się bała i już zawsze tak będzie. Wiem głupie. Chyba piszę to, żeby uzyskać jakieś wsparcie? Zapewnienie że jest możliwe wyzdrowienie bez leków? Sama nie wiem czego oczekuje
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Lęk wolno płynący, ciągłe objawy, bezsens epizod depresyjny
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Hej, witamy na forum!
Masz ewidentnie stany lękowe, zaburzenie lękowe z klasycznymi objawami także nie ma co się martwić. Warto żebyś przyswoiła sobie wiedzę o tym czym jest nerwica i jak z nią postępować.
To pierwszy krok do wyjścia z tego - zrozumienie z czym się zmagamy.
Podsylam dwa sezony naszych adminów. Jeden o wyjaśnieniu nerwicy a drugi o tym jak z tego wyjść.
https://youtube.com/playlist?list=PLRdi ... c3YF6MddtY
https://youtube.com/playlist?list=PLRdi ... mb3Lozx-8q
Polecam również stronę "emocjobranie" Wiktora, jednego z adminów na którym są inne różne nagrania nt nerwicy.
Na tę chwilę przyswajaj wiedzę i ucz się akceptacji tego stanu oraz przyzwalania na objawy. Nie szarpania się z tym. To zajmie trochę ale to jest mus.
Najważniejsze to dowiedzieć się czym jest reakcja walcz/uciekaj. Są również wpisy na forum, które o tym mówią, zachęcam Cię do ekspolorwania.
Pozdrowionka i będzie dobrze:)
Masz ewidentnie stany lękowe, zaburzenie lękowe z klasycznymi objawami także nie ma co się martwić. Warto żebyś przyswoiła sobie wiedzę o tym czym jest nerwica i jak z nią postępować.
To pierwszy krok do wyjścia z tego - zrozumienie z czym się zmagamy.
Podsylam dwa sezony naszych adminów. Jeden o wyjaśnieniu nerwicy a drugi o tym jak z tego wyjść.
https://youtube.com/playlist?list=PLRdi ... c3YF6MddtY
https://youtube.com/playlist?list=PLRdi ... mb3Lozx-8q
Polecam również stronę "emocjobranie" Wiktora, jednego z adminów na którym są inne różne nagrania nt nerwicy.
Na tę chwilę przyswajaj wiedzę i ucz się akceptacji tego stanu oraz przyzwalania na objawy. Nie szarpania się z tym. To zajmie trochę ale to jest mus.
Najważniejsze to dowiedzieć się czym jest reakcja walcz/uciekaj. Są również wpisy na forum, które o tym mówią, zachęcam Cię do ekspolorwania.
Pozdrowionka i będzie dobrze:)
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 lipca 2024, o 11:06
Tak czytałam tutaj post chyba admina (odburzanie) czułam jakby to było o mnie.
Myślę, że wiedzę mamą, ale nie potrafię z niej korzystać bo jestem tak przestraszona tym wszystkim, tak niecierpliwa i tak chyba na siłę chce z tego wyjść i być „szczęśliwa” że myślę, że nikt niczego w życiu tak nie chce jak ja właśnie tego, a jednocześnie pojawia się płacz, uczucie bezsensu i ten paniczny strach, że już tak będzie zawsze ze zawsze będę się bać i zawsze będę smutna, a mój partner w końcu sam oszaleje bo ileż można 🥲 nie boję się totalnie samych objawów- wiem że mnie nie zabija, czasem boję się że oszaleje 🥲 i ten strach przed lekami- bardzo nie chcę ich zażywać, chcę nauczyć się żyć ze swoimi emocjami bez pomocy i wyczuwania ich lekami, chciałabym mieć władzę nad sobą, ale ta niepewność i ten strach mówi mi każdego dnia bez leków nie dasz rady. Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Napewno będę się dalej edukowała! Podziwiam każda osobę która z tego wyszła i kibicuje by nigdy to gowno nie powróciło do ich życia
Myślę, że wiedzę mamą, ale nie potrafię z niej korzystać bo jestem tak przestraszona tym wszystkim, tak niecierpliwa i tak chyba na siłę chce z tego wyjść i być „szczęśliwa” że myślę, że nikt niczego w życiu tak nie chce jak ja właśnie tego, a jednocześnie pojawia się płacz, uczucie bezsensu i ten paniczny strach, że już tak będzie zawsze ze zawsze będę się bać i zawsze będę smutna, a mój partner w końcu sam oszaleje bo ileż można 🥲 nie boję się totalnie samych objawów- wiem że mnie nie zabija, czasem boję się że oszaleje 🥲 i ten strach przed lekami- bardzo nie chcę ich zażywać, chcę nauczyć się żyć ze swoimi emocjami bez pomocy i wyczuwania ich lekami, chciałabym mieć władzę nad sobą, ale ta niepewność i ten strach mówi mi każdego dnia bez leków nie dasz rady. Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Napewno będę się dalej edukowała! Podziwiam każda osobę która z tego wyszła i kibicuje by nigdy to gowno nie powróciło do ich życia
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Sama wiedzą niestety nie da się z tego wyjść. Potrzeba działania. I to bardzo dużo działania.Karmona pisze: ↑21 lipca 2024, o 12:10Tak czytałam tutaj post chyba admina (odburzanie) czułam jakby to było o mnie.
Myślę, że wiedzę mamą, ale nie potrafię z niej korzystać bo jestem tak przestraszona tym wszystkim, tak niecierpliwa i tak chyba na siłę chce z tego wyjść i być „szczęśliwa” że myślę, że nikt niczego w życiu tak nie chce jak ja właśnie tego, a jednocześnie pojawia się płacz, uczucie bezsensu i ten paniczny strach, że już tak będzie zawsze ze zawsze będę się bać i zawsze będę smutna, a mój partner w końcu sam oszaleje bo ileż można 🥲 nie boję się totalnie samych objawów- wiem że mnie nie zabija, czasem boję się że oszaleje 🥲 i ten strach przed lekami- bardzo nie chcę ich zażywać, chcę nauczyć się żyć ze swoimi emocjami bez pomocy i wyczuwania ich lekami, chciałabym mieć władzę nad sobą, ale ta niepewność i ten strach mówi mi każdego dnia bez leków nie dasz rady. Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Napewno będę się dalej edukowała! Podziwiam każda osobę która z tego wyszła i kibicuje by nigdy to gowno nie powróciło do ich życia![]()
Widać, że brak Ci akceptacji i przyzwolenia. Tego nie masz na starcie. Tego musisz się nauczyć z czasem. Prawdziwa akceptacja tak naprawdę przychodzi dopiero gdzieś na końcu.
Czytaj dalej, wyciągaj wnioski i wprowadzaj w życie.
Leki to kwestia indywidualna. Bez nich też da się wyjść ale jest to na pewno trudniejsze, ale uważam skuteczniejsze. Leki same w sobie nie są złem. Mają pomóc na starcie ogarnąć podstawy ale prędzej czy później trzeba je odstawić więc i tak z lękiem trzeba się zmierzyć. Sama je brałam. Nie wiem czy pomogły. Na pewno więcej wyniosłam z forum.
Nie należy ich się bać podsumowując. To tylko opcja.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 lipca 2024, o 11:06
Tak tak wiem, że nie są złe- ale ja po prostu ich nie chce, może to część mojego zaburzenia mnie przed nimi hamuje, a może to świadoma decyzja, że kiedyś tak czy siak trzeba je odstawić, a to wiąże się z tym, że lęk wróci. Chciałabym próbować z całych sił bez nich. Tak możliwe, że akceptacji mi brak, choć ja od początku nie idę za myślą, w sensie nie boję się objawów czy nie doszukuję się chorób- bo mam je w dupie. (W sensie objawy i choroby mam w dupie)
Tak akceptacja przychodzi na końcu, no właśnie co to znaczy na końcu… i jak osiągnąć stan akceptacji, gdzie mi się wydaje, że pozwalam tym myślom być- nie skupiam się na nich- skupiam się tylko na smutku i czasem na tym że już zawsze tak będzie…
Tak akceptacja przychodzi na końcu, no właśnie co to znaczy na końcu… i jak osiągnąć stan akceptacji, gdzie mi się wydaje, że pozwalam tym myślom być- nie skupiam się na nich- skupiam się tylko na smutku i czasem na tym że już zawsze tak będzie…