Witam wszystkich i widze, że przede wszystkim nowych dd-eowców
Pokochajcie swoją derealizacją a ona zniknie tylko nie da się tak szybko z nienawiści zrobić miłości
Witam wszystkich
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Witojcie Co wam powiem to wam powiem ale wam powiem Depersonalizacja i derealizacja MIJA! Jestem tego przykladem, dlugo u mnie co prawda trwala ale to dlatego ze strasznie dalem sie wkrecac i wiecznie analizowalem objawy i ta depersonalizacje. Ale bez leczenia nie wiem czy by mi poszlo tak latwo, chodzilem na terapie i bralem leki od psycholi i w koncu minelo, minelo calkiem, i nawet jak o tym mysle to to nie wraca. powodzenia Nie zaniedbujcie leczenia!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 listopada 2011, o 21:26
Czesc Wojtek Nawet nie wiesz jak super jest słyszec, że ktoś z tego wyszedł A powiedz jak długo trwała Twoja walka z tym wszystkim? Moja juz od sierpnia. Wiem, ze to stosunkowo krotko, ale dla mnie to baaardzo dlugo Walczę bardzo ale ja nie biorę leków. Tylko psychoterapię mam. Zastanawiam się czy bez leków można sobie poradzic całkiem ale wydaje mi się, że to wszystko jest możliwe bo zależy od naszego nastawienia
Marti, jak u Ciebie dziś?
Marti, jak u Ciebie dziś?
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Ja walczylem dwa lata i pare miesiecy na takie calkowite dojscie do siebie ale mialem bardzo mocna depersonalizacje, utrzymywala mi sie dwa dni a pierwszy rok, poltora spedzilem na ciaglym placzu, strasznie sie balem i wkolo sobie wmawialem ze to nie minie. terapia bardzo podnosila mnie na duchu i przypominala ze istnieje realny swiat, psycholog byl bardzo pomocny i mysle ze bardzo mozliwe ze bez leków to minie, choc przyznaje ze mnie leki pomogly, czulem ich dzialanie. Ale tez gdybym ciagle lykal leki i sie dolowal to nie pomogly by... na poczatku nie pomagaly bo za bardzo sie nakrecalem
Mysle ze nie wolno wkolko o tym myslec i bac sie strach powoduje ze dr ciagle jest, dopoki sie boisz ono jest. Kiedys sadzilem ze tak nie dziala to i nikomu nie chcialem do konca wierzyc ale wiem po sobie teraz ze jest to prawda.
Mysle ze nie wolno wkolko o tym myslec i bac sie strach powoduje ze dr ciagle jest, dopoki sie boisz ono jest. Kiedys sadzilem ze tak nie dziala to i nikomu nie chcialem do konca wierzyc ale wiem po sobie teraz ze jest to prawda.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
Ach Leonka bez rewelacji.. maila wysłałam.
-- 29 listopada 2011, o 21:29 --
ehh, a mi znowu się nasiliło, a już myślałam, że będzie tylko lepiej, ale to jednak cały czas siedzi, zagnieździło sie i coś wyjść nie chce.. ta dd. w dodatku te uczucie okropne ! jakbym nie czuła własnego ciała, i znów mysli, że to może wcale nie dd, ze to wywowałe czym innym niż nerwicą i depresją, ale przecież dobrze wiem , że to to a mimo wszystko...
-- 29 listopada 2011, o 21:29 --
ehh, a mi znowu się nasiliło, a już myślałam, że będzie tylko lepiej, ale to jednak cały czas siedzi, zagnieździło sie i coś wyjść nie chce.. ta dd. w dodatku te uczucie okropne ! jakbym nie czuła własnego ciała, i znów mysli, że to może wcale nie dd, ze to wywowałe czym innym niż nerwicą i depresją, ale przecież dobrze wiem , że to to a mimo wszystko...