Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

witam wszystkich i prosze o pomoc

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

20 sierpnia 2016, o 08:40

Witam wszystkich może zaczne od tego że miałam trudne dzieciństwo.Ojciec alkoholik a matka opiekuncza i zaradna kobieta zawsze mnie wspierała:))Jakoś żylismy sobie i w wieku 13 lat miałam atak epilepsji niby stwierdzono że to genetycznie po matce.Zażywałam leki wszystko dobrze było i przestałam je brac.W wieku 17 lat miałam kolejny atak po nie przespanej imprezie.Ale stwierdzili ze nie musze brac leków.I wtedy dziwnie sie czułam dostawałam leki ataki paniki serce mi waliło i czułam sie tak jak przed kolejnym atakiem.Ale myslałam ze tak musze miec cała się trzasłam pociłam takim efektem poznałam chłopaka mojego męza już teraz skączyłam szkołe,studium,przetrwałam rozwód rodziców znalazłam prace i szykowałam się do wesela.Super okres ale ciagle czuje leki i niepokój juz tak zawsze musze miec.Aż tu nagle mama trafiła do szpitala i okazał sie rak trzustki matka zmarła po 2 misiącach to był szok dlamnie.Zostałam z siostra starsza babcią i z narzeczonym.I wtedy sie zaczął ból w ciele w kregosłupie szczypanie w ciele szybkie bicie serca niepokój lęk panika nie wikedziałam co sie dzieje.Poszłam do neurologa przepisał mi proprolan i asertin i pow ze za 3 miesiace minie a za rok wesele jak ja to przeżyje.Miałm robione dwa rezonanse na ból kregosłupa ale wszystko w miare ok wyszło.Poszłam do starszej psychiatry która mi wystawiała l4 do pracyi jej pow o wszystkim kazała mi dalej te leki brac i wpisane miałam zaburzenie lękowe spowodowane smercią matki.Leki nie pomagały dalej czułam ból wyczytałam nawet ze bede na wózku jak sie operacja nie powiedzie.Leki nie pomagały i skierowała mnie na terapie grupową juz typowo z zaburzeniem lękowym.Dlatego że bałam sie wszystkiego że np dostane atak padaczki na swoim weselu.Chodziłam na 3 miesiecz.terapie przechodziłam jakies psychodramy niby lepiej było na moment.Wziełam ślub to był napiękniejszy dzień mam cudownego męża który jakoś znosi moje obawy lęki.I tak już 2 lata mija po ślubie a ja dalej mam lęki boje sie miec dziecko boje sie życią a najbardziej tego że mam schizofremie.Siostra i Mąż już chyba naprawde mają mnie dość a ja boje sie że moje życie legło w gruzach..Jestem młodą mężątką i chce miec dziecko ale sie boję czuje lęki niepokój nie potrafie spać mam dziwne mysli ze zrobie komus krzywde jakies dziwne obrazy mi sie pojawiają niewiem co sie dzieje.Mam natłok myysli czasem słysze jakąś muzyke w głowie juz niemam sił juz sama niewiem czy to są mysli czy głosy.Nic nie słysze z zewnątrz cały czas sie nasłuchuje czy czegoś nie słysze lub wpatruje czy czegoś nie widze.Całe ciało mi drętwieje jak si pomyśle ze to może byc schizo......mam szumy w uszach piski jestem nadwrażliwiona na wszystko czasem potrafie wsłuhac sie co sie dzieje za oknem.A do psychiatry boje sie isc bo mysle ze to jest schizo a jak mi to stwierdzi to mnie zamkną w psychiatryku moj mąż sie rozwiedzie zemną siostra sie odwróci odemnie i zostane sama tak strasznie sie boje tego prosze was o pomoc.Victor prosze pomożcie mi mam 27 lat a czuje sie jakby to miałbyc koniec:((((Jestem załamana i zrozpaczona

-- 20 sierpnia 2016, o 08:30 --
Obecnie pracuje zajmuje się domem i jestem bez leków bo stwierdziłam że ich nie bede brała bo mi nie pomagały:((

-- 20 sierpnia 2016, o 08:37 --
Juz niewiem sama co robic czasem słysze krzyk smiech w głowie boje sie tego wszystkiego może jakieś opetanie juz sama niewiem.Mam cudownego męza chce mu dac szczescie chce pracować chce żyć ale nie potrafie :((

-- 20 sierpnia 2016, o 08:40 --
cały czas siedze i wsłuchuje sie w siebie nie potrafie sie skupic na niczym cały czas czytam o tym schizo i doszukuje sie objawów kazdy mój ojaw pasuje natłok mysli ze ja je słysze nie pamietam takiego czegoś co jest zemną nie tak
Agniecha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06

20 sierpnia 2016, o 09:06

Hej też mam 27 lat i takie same natrety, przestań wsluchiwac się w siebie robilam to samo i myślałam, że ooszaleje.Mecze się z tym dwa lata też boję się życia jutra dosłownie wszystkiego,jesteś ciągle w lęku dlatego mózg Twój tak pracuje.Masz zaburzenia lękowe posłuchaj sobie nagrań naszych adminów na YouTube odburzanie wtedy zrozumiesz co się z Tobą dzieję. Głowa do góry i trzeba walczyć dla siebie bo życie masz tylko jedno
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

20 sierpnia 2016, o 09:11

Wiesz boje sie ze to nie nerwica tylko schiza i ze wszystko strace. A najbardziej ze mnie maz zostawi z ta choroba ze niedam rady kocham go bardzo chce byc zdowa chce zyc miec dzieci i rodzine a nie daje rady wszystko sie kreci w mojej glowie ciagle mysli masakra
Agniecha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06

20 sierpnia 2016, o 09:19

Od dwóch lat boję się schiza chorób psychicznych że zwariuje i nic się nie stało takiego oprócz tego że lęki mnie wykanvzaja.Mam natrety że widzę się w paychiatryku że to koniec zabierają mi dziecko,a ja. Zostaje tam. Do konca życia ech rozumiem jak funkcjonują zaburzenia lękowe ale zawsze najbardziej boisz się o to co kochasz. Będzie dobrze pójdź do dobrego psychiatry wesprzyj się lekami jak nie dajesz tady i terapia
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

20 sierpnia 2016, o 09:26

Do psychiatry nie chce isc bo mi na to praca nie pozwala a pi drugie leki nie pomoga tylko zaglusza objawy a potem nawrot pizatym przerabialam leki i namnie nie dzialaja;(piwiedz mi jak przechodzilas ciaze z takimi objawami ja boje sie byc w ciąży bo mam leki ze dziecko może byc chore przezemnie lub je skrzywdze a w zyciu bym tego nie zrobiła
Agniecha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06

20 sierpnia 2016, o 09:30

Ja tego wszystkiego dostałam już mając dziecko,ale na drugie boję się zdecydować bo mam lęki że zwariuje że popadne w ciężka depresję i się zabiję i osieroce dzieci. Masakra dopiero zaczęłam chodzić do psychologa więc może praca nad sobą pomoże
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 sierpnia 2016, o 10:36

Moja pomoc jak i pomoc każdego w zasadzie nie przeskoczy bardzo ważnej rzeczy. A mianowicie potrzeby Twojego określonego działania w najbliższej przyszłości. Największą pomoc przyniesiesz sobie sama ale do tego najprawdopodobniej w swoim czasie dojdziesz.
Rozumiem Twój strach i Twoje lęki i w sumie objawy, bowiem sam kiedyś miałem paniczny strach przed schizofrenią. Nasłuchiwałem, coś jakby widziałem, słyszałem dialogi w głowie, głosy (te przy zasypianiu, wybudzaniu, zamyśleniu to hipnagogia ;) - coś naturalnego ), odczuwałem lęk i non stop myślałem, ze za sekundę stracę świadomość, zacznę mieć urojenia i halucynację.
Wymieniać by można wiele.

Potrzebujesz wykonać kilka radykalnych kroków i to pomimo tego całego cierpienia.

Po pierwsze co do schizofrenii to powinnaś udać się do psychiatry i wcale nie dlatego, że są jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że masz schizofrenię ale diagnoza psychiatryczna mówiąca, że to zaburzenie lękowe da Ci podstawy do wykonywania dalszych kroków. A lekarzowi zwykle się po prostu bardziej wierzy bo jest to w tym wypadku pozytywny syndrom białego fartucha.
Od siebie powiem Ci, że schizofrenia to jest zgoła odmienna choroba od tego co opisałaś, jej wygląd (całokształt choroby) jest inny, zachowanie człowieka jest inne, obawy są inne a także nie ma takiej kontroli jaką Ty przedstawiasz i opisujesz.
Mówiąc bardzo krótko nie masz schizofrenii. Nie masz nawet śladu schizofrenii.
Jak masz ochotę opisz dokładnie Twoje objawy to Ci się je wyjaśni.
Ale do psychiatry POWINNAŚ IŚĆ.

Dodatkowo masz 27 lat, wiele za Tobą trudnych przeżyć. Kiedy człowiek ma predyspozycję do schizofrenii to ujawnia się ona dość wczesne przy trudnym życiu.
Tobie ujawniły się inne problemy a do tego klasyczny i bardzo charakterystyczny lęk nerwicowy.
I to oznacza tyle, ze własnie o tego Cię to doprowadziło wszystko a nie do schizofrenii. Sprawy te są tak odmienne, że nie przeradzają się w siebie.
Natura zaburzeń i chorób psychicznych jest taka, ze ujawniają się w pewnych sytuacjach i okolicznościach. Tobie się ujawnił LĘK NERWICOWY i co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Po drugie terapia. 3 miesiące terapii to stanowczo za krótko. Kontynuuj terapię dalej, bądź jeśli ta Twoja Ci nie pasowała do końca to zacznij jakąś nową. Ale wytrwaj na niej dłużej i działaj wedle albo zaleceń albo wlasnych wyciąganych wniosków do jakich się dochodzi podczas terapii.
Na terapię nie wystarczy chodzić, trzeba również wykazywać aktywność.
Miałaś pewne przeżycia w dzieciństwie a to prowadzić może do utrwalania się pewnych błędnych nawyków, złego spostrzegania problemów a także do ogólnych problemów z emocjami. To wymaga pracy i ta praca to procesy, zwykle długotrwałe. Ale warte własnego zaangażowania. Aby nasze życie miało większą jakość.
Mówisz, że boisz się, iż Twoje życie się całkiem zawali. A czy nie jest już tak teraz kiedy siedzisz w lękowym więzieniu?
Dlatego warto zainwestować uwagę i działanie w siebie, w swoje problemy emocjonalne.

Nie oznacza to, ze terapia da efekty po 2 czy 4 latach, bowiem już w trakcie mogą być ważne zmiany, ważne nowe punkty widzenia. Warunkiem jest Twoja aktywność i zaangażowanie, że tak powiem "w siebie".
Ja wiem, ze jest życie, mąż plany i cala masa POTRZEB. Ale główną potrzebą powinno być sprawniejsze funkcjonowanie emocjonalne - moim zdaniem. Bowiem wtedy nie będzie potrzeby aby lęki nerwicowe odcinały Cię od realnego życia.

Po trzecie co do zaburzeń, to bardzo polecam materiały forumowe. Bowiem istotną sprawa jest Twoje rozumienie mechanizmów zaburzenia, akceptacja tego a takze zupełnie inne spojrzenie na to co się z człowiekiem dzieje i może dziać podczas lęku.
I polecam nagrania:
sezon-i.html
sezon-ii.html

a także wpisy:
nerwica-depresja-rozwoj.html
zaburzenia-odburzanie-rozwoj.html

Tak więc na spokojnie proponuję się z tym zapoznawać, może nawet robić notatki :)
I jak pisałem wyżej - pójść do psychiatry, uczęszczać na terapię, pytać na forum przy wątpliwościach objawowych (w pewnym momencie trzeba z tym kończyć, ale to dopiero jak zrozumiesz w pełni zasady działania lęku w zaburzeniach, co jest moim zdaniem konieczne).
NIE CZYTAĆ O SCHIZOFRENII W SIECI, JEJ OBJAWACH ANI HISTORIACH LUDZI ZE SCHIZOFRENIĄ.

To są podstawy, które mogą Ci realnie pomóc.
Ale mają one służyć realnym krokom, systematycznym, a nie tylko czasowemu uspokajaniu się - poprzez to, że nic Ci nie jest. A Ty jak się uspokoisz to będziesz sobie odpuszczała bo uznasz, że to wystarczy.
Nie wystarczy. Samo uspokojenie, bez pełnego zrozumienia i akceptacji zaburzenia oraz pracy nad sobą, działa tylko czasowo.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

24 sierpnia 2016, o 09:32

Dziekuje w tym problem ze bohe sie isc bo nie chce brac lekow bo kiedys je bralam i nic nie pomagały.A kiedys nawet nie wiem tego czy slyszalam moje mysli w glowie piski tezaski smiechy. Czy to tylko od zaburzenia fakt czytam o tej schizo i czekam az mi sie cos pojawi i wsuchiwanie w wszystko az mnie glowa boli i czuje jak mnie cos sciska wsrodku w glowie

-- 20 sierpnia 2016, o 11:03 --
Dziekuje w tym problem ze bohe sie isc bo nie chce brac lekow bo kiedys je bralam i nic nie pomagały.A kiedys nawet nie wiem tego czy slyszalam moje mysli w glowie piski tezaski smiechy. Czy to tylko od zaburzenia fakt czytam o tej schizo i czekam az mi sie cos pojawi i wsuchiwanie w wszystko az mnie glowa boli i czuje jak mnie cos sciska wsrodku w glowie

-- 24 sierpnia 2016, o 09:32 --
Lek i ciagle mysli czasem myzyczka w glowie gdzie niepotrafilam spac w nocy bo mi to przeszkadzalo.Macie tak np spotykam sie z siostra rodzina i z znajomymi a w glowie slysze to ostatnie pozegnanie.wczoraj byla siostra umnie i mowi choc pojdziemy pobiegac a ja sie balam ze juz nie wroce do domu.Pobieglam i wrocilam cala z lekiem i potem na ciele dziwalm sie ze to napad ale potem mowie sobie ze wkoncu biegalam.Jest mi wstyd bo w sobote zrobilam scenke przed siostra mezem mialam taki natlok mysli ze juz sama niewiedzialam czy to glosy bo wszystko slyszalam co sie dzieje na zewnatrz naprzemian jakas muzyczka w glowie glosne mysli plakalam i mowilam ze mam schizo taki silny lek nie potrafilam sie uspokoic a a siostra domnie nie miala juz sil wybuchla i pow ze jak chce sie zycie zmarnowac to mam isc do psychiatry niech mu powiem o tym stwierdzi mi schiza i mnie zamkna a ja tak nie chce mam kochanego meza chce znim zyc miec dzieci cgce sie odburzac ale nie potrafie prosze o wsparcie
ODPOWIEDZ