
Perturbacje życiowe zaprowadziły mnie tutaj, chciałbym poradzić się was w kwesti: co ze sobą zrobić?
Życiowo mi nic nie brakowało, miałem dziewczyne, świetną rodzine, prace, zarobki super. W szkole nigdy nie miałem problemów, skończyłem studia, jestem inżynierem, pracuje w branży "badania i rozwój".
Od początku mojego związku z kobietą miałem problem z kłamstwem, kłamałem w sprawach błachych lub mniej błachych. Potrafilem kłamać prosto w oczy, mimo ze wiedzialem ze robie coś czym ranie tą drugą osobe. I tak przez 7 lat ciągnie się ten wątek kłamstwa. Do tego dochodzi brak umiejętności wyrażania emocji (duszenie w sobie, nie mówienie otwarcie o swoich potrzebach, mówienie "tak" gdy myśli się "nie" itp.) I niedawno pojawiła się agresja słowna, toksyczność. Może nie wyzywanie, ale takie powolne niszczenie, obwinianie innych nie siebie. Nie mam lęków ani nic w tym stylu. Po prostu chyba boje się mówić co myśle, boje się kary, odrzucenia. Chyba chce, zeby inny postrzegali mnie jak najlepiej mimo że taki nie jestem i popełniam błędy.
Jak sobie z tym poradzić? od czego zacząć? Postanowiłem się wybrać na terapie ale czy mogę sam coś zrobić? Teraz jestem sam, kobieta ode mnie odeszła, prawdziwego przyjaciela też nie mam. Nigdy w zyciu z nikim chyba ni erozmawiałem o swoich emocjach.