Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam jestem fobikiem społecznym

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
Izzabelle
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 9 stycznia 2011, o 01:10

9 stycznia 2011, o 16:04

Mam na imię Iza i mam 21 lat od dawna (nawet nie wiem od kiedy sie to zaczelo) mam klopoty i to duze w zyciu grupowym. Podobniez czlowiek to zwierze stadne ja niestety jestem tak to innym czlowiekiem ale pociesza mnie ze nie jedynym :roll: Zaczelo sie w liceum to na pewno ale nie wiem kiedy i nie zwazalam na to az tak bardzo jak teraz bo bylo to po prostu lzejsze i nazywalam to dziwactwami czy jakos tak. Albo uwazalam ze jestem wstydliwa. Problem zaczal sie po liceum kiedy poszlam do szkoky policealnej zaocznej i podjelam staz w urzedzie pracy jako doradca do spraw dotacji dla firm itp. No i sie zaczelo na dobre strach przed kazdym nowym petentem rece w pracy mialam tak zimne i skostniale ze ledwo moglam pisac (nawet w lato) i drgawki (zmora w bylem juz pracy) ktore dotyczyly nog noga mi podskakiwala co jakis czas jak z kims rozmawialam (staralam sie rozmawiac) i okropne cieplo na twarzy policzki mialam czerwone a twarz biala. Niestety nie uszlo to uwadze innych w pracy ktorzy co jakis czas pytali sie czy wszystkow porzadku i...wytrzymalm 3 miesiace. Po wyplacie w 3 miesiacu wiecej nie poszlam tam, zwyczajnie nie moglam wytrzymac tego 8 godzinnego uczucia. oczywiscie szkole tez zawalilam bo nie moglam z nikim z nowej grupy w szkole porozmawiac po pol roku chodzenia czulam sie tam samotna tak bardzo jakbym chodzila do tej szkoly sama. Samotna i zupelnie nie pasujaca. Tez zrezygnowala. I pol roku przebimbalam probujac szukac pracy ale samo szukanie bylo mega stresem i zawsze sytuacja sie powtarzala. Czuje sie najlepiej w domu ale za to strasznie samotna i zreszta nie moge wiecznie siedziec w domu. Przeraza mnie to ze jestem od tego taka zalezna i ograniczona. Ani znajomych takich bliskich bo jak tu pogadac? Zliceum jedynie mam kilku ktorych znam po prostu dluzej zanim mi sie tak porobilo. Do szkoly nie daje rady w tym roku zapisalam sie ponownie ale opusicilam juz tyle zajec ze chyba to nie ma sensu. Praca trafila sie dwa razy jako konsultantka klienta podziekowalam po dniu probnym. Nie wiem jak to wszystko pogodzic i zastanawima sie nad lekami? Co sadzicie o lekach na to? nad psychologiem tez ale czy to nie za dluga gra ? Niedlugo bede miala 22 lata i nic po za tym. Chcialabym szybko sie tego pozbyc (jesli to jest mozliwe) pozdrawiam wszystkich takich jak ja i samotnych do bolu ale nie z wlasnego wyboru tylko przez to.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 stycznia 2011, o 18:20

Cóż nic dodać nic ująć, tak właśnie się i u mnie przedstawia sytuacja z życiem stadnym :) Mnie ogólnie czesto ludzi brakuje ale z drugiej strony nie z uwagi na to jak się czuje właśnie w towarzystwie ludzi, których nie znam. W pracy tez tak miałem nie raz, dlatego czesto zmieniałem pracę gdy był za duży kontakt z klientem bo mimo, iż próbowałem to konfrontować, to nawet gdy się udało przebrnać przez jakąś trudna rozmowę to byłem spocony, zmeczony i zniechecony, a kolejka nowych klientów długa. I za chwilę ten sam lęk. :)
Zawsze szukam pracy gdzie ten kontakt jest ograniczony do minimum. Ale to prawda mnie również to bardzo ogranicza, w zasadzie nie ukończyłem studiów przez to, miałem za duże braki na ćwiczeniach i zwyczajnie opuszczałem zajęcia bo w niektórych salach siedziało się metr na przeciwko siebie, było to dla mnie nie do przeżycia.
Co do formy leczenia to leki na to są lekami jak na nerwicę, zazwyczaj przepisuje się na to antydepresanty. Ja akurat nie zaznałem ich skuteczności w tym wzgledzie. Co do terapii to myślę, że bardzo warto spróbować i oczywiście może się to okazać długa drogą, ale i tak potem możliwe, że lepszą. Tez wybieram się na terapię aby skupić się na tych lękach społecznych, bo jak dzwoni telefon to ja już nerwowo podskakuje, ze bede musiał z kimś gadać (obcym). Do tej pory kiedy chodziłem na terapię zajmowalem się innymi problemami, czas teraz skupić się na tym i przekonać się samemu jak to wyglada :)
Co jeszcze można zrobić to podnosić swoją samoocenę, wtedy czujemy się bardziej wartościowi a to w tym jest ważne. Czyli wysportowane ciało, ciekawie ubrane i różne takie pomysły.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kama
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 10 listopada 2010, o 00:38

10 stycznia 2011, o 16:33

Izzabelle tez mam tak samo! a najbardziej dobija i wpedza mnie w depresje ze czuje sie zawsze inna niz wszyscy tez robie sie czerwona na twarzy a uszy mam az bordowe robi mi sie sucho w gardle ze przelykam nerwowo jakos sline a ja widze ze ten z kim rozmawiam to widzi i dziwnie patrzy to mam ochote odwrocic sie i uciec. ja na terapi juz bylam na 2 sesjach ale jak na razie nic sie nie dzieje takiego co mozna by pochwalic. dla mnie nie wazne w sumie ile bede na to chodzila tylko wazne jest zebym z tego w koncu wyszla i sie tak nie bala ludzi rozmow sklepow wypowiedzi choc czasami watpie czy to mozliwe. A macie ataki paniki ? ja czasami wystarczy ze jestem w grupie osob to zaczyna mi serce tak mocno walic ze sie zaczynam dusic i musze wyjsc jak wyjde to przechodzi.
pozdrawiam i piszcie jak wam idzie ta terapia
Izzabelle
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 9 stycznia 2011, o 01:10

11 stycznia 2011, o 13:36

A dla mnie wlasnie wazne jest to ile bede chodzila na ta terapie bo juz mam 22 lata i 2 lata stracone w zasadzie ani nie pracowalam ani nie uczylam sie, NIC. I teraz jak na taka terapie mam chodzic jak czasem czytam 2 lata to znowu nastepne dwa lata stracone....
dlatego wolalabym leki ale to tez nie zawsze skuteczna metoda i do tego w koncu to sa leki...psychotropy....ale jestem gotowa je brac. Kama ja tez sline przelykam nerwowo bo mi w gardle zasycha czasami to nawet juz slina mi sie w buzi nie robi jak rozmowa trwala dlugo w pracy bo klient wymyslal rozne pytania.
A w wypadku podnoszenia swojej samooceny to mysle ze mam na gtym punkcie przez to wszystko obsesje czasami stoje 4 godziny przed lustrem pindujac sie bo wtedy chociaz wiem ze wygladam dobrze i to mnie jakos podnosi na duchu w trakcie pobytu w stadzie ;D Kama ja nie mam w sumie atakow paniki ale serce mi wali na pewno ale to ze stresu wszystkim lomocze. Trudno zeby nie walilo jak ja robie sie czerwona jak ktos dluzej na mnie wzrok zawiesi i wiem ze mnie obserwuje! I zaraz chce sie schowac pod ziemie.
Awatar użytkownika
małami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 27 maja 2011, o 09:00

27 maja 2011, o 09:03

Izabelle jakbym czytala o sobie, jak bedziesz odezwij sie na wiadomosci, porozmawiamy. Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ