Heh, dobre pytanie. Ja mam 26 lat (już nie jestem z tych najmłodszych, ale chyba jeszcze z młodych wychowałem się pełnej, normalnej rodzinie. Nie bogatej, ale nigdy mi niczego nie brakowało. Z otoczeniem jakichś większych problemów nie miałem, w szkole dobrze się dogadywałem z ludźmi, potem w pracy też. Żadnych traum nie przeżyłem. Mam wrażenie, że z tym po prostu trzeba się urodzić. Nerwica dopada ludzi wrażliwych o pewnych typach osobowości. Sam bardzo często mam sam do siebie pretensje i jestem zły widząc ludzi przeżywających prawdziwe dramaty, którzy mimo to normalnie funkcjonują, a ja przeżywam byle pierdołe i wkręcam sobie niestworzone rzeczy podczas gdy tak naprawdę nic mi nie jest i powinienem cieszyć się życiem.Pauline1986 pisze: ↑12 grudnia 2018, o 14:20Co się dzieje że tak wiele młodych ludzi musi walczyć z nerwica od takich młodzieńczych lat? I tu pytanie do tych najmłodszych. Jak sądzicie co u was wpłynęło na rozwój stanów nerwicowych? Problemy w domu? Presja otoczenia? Uczucie odrzucenia? Brak bezpieczeństwa?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wiek ludzi z forum
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
E jest też sporo starszych,moim zdaniem młodszym jest trochę łatwiej,plastyczniejszy mózg na zmiany,więcej czasu na walkę,dłuższa przyszłość ale nie ma się co poddawać mimo wieku
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 30 października 2018, o 13:28
Ja myśle ze u mnie głównie presja... tylko nie otoczenia. Samej siebie. Taki mam charakter. Zawsze chciałam być we wszystkim najlepsza, perfekcyjna i idealna. Biorac pod uwagę dosłownie wszystko: wygląd, oceny w szkole, sport który trenowałam, chciałam być idealna koleżanka, idealna dziewczyna... chciałam zawsze mieć kontrole nad wszystkim i co najgorsze nad wszystkimi, a jak coś szło nie tak jak ja chciałam to była tragedia Przyszedł czas matury, wyborów a ja akurat wtedy przestałam trenować (po 13 latach) wiec świat mi się zawalił i totalnie nie wiedziałam co mam ze sobą w życiu zrobić. Wiec wtedy mój mozg mówił mi ze MAM BYĆ ZAKONNICA!Pauline1986 pisze: ↑12 grudnia 2018, o 14:20Co się dzieje że tak wiele młodych ludzi musi walczyć z nerwica od takich młodzieńczych lat? I tu pytanie do tych najmłodszych. Jak sądzicie co u was wpłynęło na rozwój stanów nerwicowych? Problemy w domu? Presja otoczenia? Uczucie odrzucenia? Brak bezpieczeństwa?
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Hm, ciekawy przypadek a jak zaczęła się Twoja nerwa jak można spytać?
Heh, dobre pytanie. Ja mam 26 lat (już nie jestem z tych najmłodszych, ale chyba jeszcze z młodych wychowałem się pełnej, normalnej rodzinie. Nie bogatej, ale nigdy mi niczego nie brakowało. Z otoczeniem jakichś większych problemów nie miałem, w szkole dobrze się dogadywałem z ludźmi, potem w pracy też. Żadnych traum nie przeżyłem. Mam wrażenie, że z tym po prostu trzeba się urodzić. Nerwica dopada ludzi wrażliwych o pewnych typach osobowości. Sam bardzo często mam sam do siebie pretensje i jestem zły widząc ludzi przeżywających prawdziwe dramaty, którzy mimo to normalnie funkcjonują, a ja przeżywam byle pierdołe i wkręcam sobie niestworzone rzeczy podczas gdy tak naprawdę nic mi nie jest i powinienem cieszyć się życiem.
Co się dzieje że tak wiele młodych ludzi musi walczyć z nerwica od takich młodzieńczych lat? I tu pytanie do tych najmłodszych. Jak sądzicie co u was wpłynęło na rozwój stanów nerwicowych? Problemy w domu? Presja otoczenia? Uczucie odrzucenia? Brak bezpieczeństwa?
To i ja odpowiem, u mnie pozornie też było wszystko ok, żadna patologiczna rodzina, nic strasznego się nie działo, problemy me zaczęły się po rozwodzie rodziców, jakieś takie emocjonalne, miałam 7 lat, więc dosyć długo się rozwijały, no i w okresie dorastania zaczęłam szukać ulgi w inny sposób. Dwa że jestem jedynaczką, rodzicielka dużo pracowała i wyjeżdżała co za tym idzie w domu od dzieciństwa przebywałam praktycznie sama. Alkohol, narkotyki, szemrane towarzystwo to był zapłon mojej nerwy. Dużo się też działo w tym okresie więc dochodzą traumatyczne przeżycia, związane z moim zdrowiem i bliskich. Zaplątałam się w błędnym myśleniu i czar się przelał, a że zaplątywałam się od dzieciństwa, ciężko było się później odplątać 🤪 a no i oczywiście trudno nie wspomnieć o depresji rodzicielki po rozwodzie, która była przelewa a wtedy na mnie. Kiedyś myślałam że w sumie "zawsze taka byłam" ale w sumie nie zawsze taka byłam.. ok, wrażliwa, emocjonalna, nieśmiała, lękowa, bardzo łagodna a jednocześnie z silnym charakterem. Ale JA w nerwie a JA przez nerwą to jednak były dwa różne światy... No i mogę też stwierdzić, że sama sobie przedłużałam nerwicę bardzo długo. W sumie o parę lat. 🤪 Myślenie negatywne podlewa nerwicę!
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Nie licząc jakichś mniej istotnych epizodów to zaczeło się w wieku 19 lat kołataniem serca. Wtedy nie miałem pojęcia co to jest nerwica. Wystraszyłem się, poszedłem do lekarza, badania wyszły ok, po jakimś czasie mi przeszło. Potem zaczęła mnie boleć szyja, potylica, epizod z oczami i za kazdym razem tak samo, lekarz, badania, wyniki ok i zmiana somatu. Oczywiście nie było tak gładko, bo każdy objaw to googlowanie, dopasowywanie objawów do różnych chorób i nakręcanie się. Generalnie somatyzacja, strach o zdrowie, a mój lekarz nie połączył tego z nerwicą. W międzyczasie było DD, najgorszy z objawów nerwicy. Wtedy dopiero zacząłem rozumieć, że to nerwica, ale i tak nie wiedziałem jak z nią walczyć. No i tak się bujałem, raz było lepiej, raz gorzej, ale ogólnie wszystko szło w dobrym kierunku, objawów coraz mniej, coraz lepsze samopoczucie... Aż w końcu rok temu dostałem ataku paniki. Jak wygląda pierwszy atak każdy kto go przeżył wie, nie będę opisywał. Przyszedł kompletnie znikąd. Dzień jak codzień, popołudnie, wypiłem kawę, włączyłem kompa i zaczęła się jazda. Ogólnie od tego czasu wróciły wszystkie koszmary, po ataku zaczął się lęk wolnopłynący, DD i cała plejada somatów. Jednak dopiero wtedy w panicznym poszukiwaniu informacji co mi jest znalazłem to forum i zacząłem wdrażać w życie schematy walki z nerwicą. Dzisiaj jest w miarę ok, mam tylko nieraz nawroty lekkiego lęku i nowe somaty, ale też mam ostatnio trochę stresu. I tak w dużym skrócie wygląda moja historia nerwy Muszę się w końcu zebrać i opisać bardziej szczegółowo w "naszych historiach"sennajawie pisze: ↑12 grudnia 2018, o 20:03Hm, ciekawy przypadek a jak zaczęła się Twoja nerwa jak można spytać?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Ja mam 42 lata, ale dusza 20+,wygląd 30+Celine Marie pisze: ↑12 grudnia 2018, o 17:52E jest też sporo starszych,moim zdaniem młodszym jest trochę łatwiej,plastyczniejszy mózg na zmiany,więcej czasu na walkę,dłuższa przyszłość ale nie ma się co poddawać mimo wieku
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
Tak, to jakieś chyba predyspozycje układu nerwowego, psychodynamiczka u mnie nie mogła nic wyszukać w przeszłości i była zadziwiona. A nerwica siedzi i się grzeje jak nicmike48 pisze: ↑12 grudnia 2018, o 17:47Heh, dobre pytanie. Ja mam 26 lat (już nie jestem z tych najmłodszych, ale chyba jeszcze z młodych wychowałem się pełnej, normalnej rodzinie. Nie bogatej, ale nigdy mi niczego nie brakowało. Z otoczeniem jakichś większych problemów nie miałem, w szkole dobrze się dogadywałem z ludźmi, potem w pracy też. Żadnych traum nie przeżyłem. Mam wrażenie, że z tym po prostu trzeba się urodzić. Nerwica dopada ludzi wrażliwych o pewnych typach osobowości. Sam bardzo często mam sam do siebie pretensje i jestem zły widząc ludzi przeżywających prawdziwe dramaty, którzy mimo to normalnie funkcjonują, a ja przeżywam byle pierdołe i wkręcam sobie niestworzone rzeczy podczas gdy tak naprawdę nic mi nie jest i powinienem cieszyć się życiem.Pauline1986 pisze: ↑12 grudnia 2018, o 14:20Co się dzieje że tak wiele młodych ludzi musi walczyć z nerwica od takich młodzieńczych lat? I tu pytanie do tych najmłodszych. Jak sądzicie co u was wpłynęło na rozwój stanów nerwicowych? Problemy w domu? Presja otoczenia? Uczucie odrzucenia? Brak bezpieczeństwa?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
Fajowo, ja też nie czuję na sobie tego wieku Choć przeliczam i przeliczam czy trochę normalnego życia mi zostanieżycie pisze: ↑13 grudnia 2018, o 10:46Ja mam 42 lata, ale dusza 20+,wygląd 30+Celine Marie pisze: ↑12 grudnia 2018, o 17:52E jest też sporo starszych,moim zdaniem młodszym jest trochę łatwiej,plastyczniejszy mózg na zmiany,więcej czasu na walkę,dłuższa przyszłość ale nie ma się co poddawać mimo wieku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Życie zaczyna się po pięćdziesiątce, więc teraz napraw się, a później zadzieraj nosa i ciesz się życiemLus pisze: ↑13 grudnia 2018, o 11:16Fajowo, ja też nie czuję na sobie tego wieku Choć przeliczam i przeliczam czy trochę normalnego życia mi zostanieżycie pisze: ↑13 grudnia 2018, o 10:46Ja mam 42 lata, ale dusza 20+,wygląd 30+Celine Marie pisze: ↑12 grudnia 2018, o 17:52
E jest też sporo starszych,moim zdaniem młodszym jest trochę łatwiej,plastyczniejszy mózg na zmiany,więcej czasu na walkę,dłuższa przyszłość ale nie ma się co poddawać mimo wieku
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- Solkan36
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 147
- Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19
Jedno jest pewne przy nerwicy. Dotyka w głównej mierze osoby inteligentne.
Cyt.
Grupą badanych byli oczywiście przedstawiciele MENSA, czyli stowarzyszenia zrzeszającego ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji. Jest to 2% populacji o najwyższym IQ (w Polsce, aby zostać członkiem organizacji należy osiągnąć wynik równy przynajmniej 130 w skali Wechlsera). To właśnie przedstawiciele tej elitarnej grupy odpowiadali na pytania ankietowe, które dotyczyły tego, na co zostali formalnie zdiagnozowani i na jakie dolegliwości cierpią.
Badanie bardzo proste, więc i wykazało prostą korelację pomiędzy wspominanym wysokim poziomem IQ a częstszym występowaniem różnego rodzaju zaburzeń. Z jednej strony psychicznych, takich jak depresja, dystymia czy zaburzenia afektywne dwubiegounowe, a z drugiej też fizyczne (astma, różnego rodzaju alergie i zaburzenia autoimmunologiczne). Zdecydowanym liderem w tej grupie okazały się zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe. Ponad jedna czwarta badanych wskazywała na występowanie u nich objawów tego typu, podczas gdy średnia krajowa w USA wynosi około 10%. W pozostałych przypadkach różnice były mniej znaczące, ale również możliwe do zaobserwowania.
Cyt.
Grupą badanych byli oczywiście przedstawiciele MENSA, czyli stowarzyszenia zrzeszającego ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji. Jest to 2% populacji o najwyższym IQ (w Polsce, aby zostać członkiem organizacji należy osiągnąć wynik równy przynajmniej 130 w skali Wechlsera). To właśnie przedstawiciele tej elitarnej grupy odpowiadali na pytania ankietowe, które dotyczyły tego, na co zostali formalnie zdiagnozowani i na jakie dolegliwości cierpią.
Badanie bardzo proste, więc i wykazało prostą korelację pomiędzy wspominanym wysokim poziomem IQ a częstszym występowaniem różnego rodzaju zaburzeń. Z jednej strony psychicznych, takich jak depresja, dystymia czy zaburzenia afektywne dwubiegounowe, a z drugiej też fizyczne (astma, różnego rodzaju alergie i zaburzenia autoimmunologiczne). Zdecydowanym liderem w tej grupie okazały się zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe. Ponad jedna czwarta badanych wskazywała na występowanie u nich objawów tego typu, podczas gdy średnia krajowa w USA wynosi około 10%. W pozostałych przypadkach różnice były mniej znaczące, ale również możliwe do zaobserwowania.
Face Your Fear And Live Your Dream
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
No nie wiem, nie uważam Was za głupców, ale żeby na zaburzonych.pl same Ajnsztajny były, to nie wydaje mi się ;p Sam po sobie nawet to widze xdSolkan36 pisze: ↑13 grudnia 2018, o 18:12Jedno jest pewne przy nerwicy. Dotyka w głównej mierze osoby inteligentne.
Cyt.
Grupą badanych byli oczywiście przedstawiciele MENSA, czyli stowarzyszenia zrzeszającego ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji. Jest to 2% populacji o najwyższym IQ (w Polsce, aby zostać członkiem organizacji należy osiągnąć wynik równy przynajmniej 130 w skali Wechlsera). To właśnie przedstawiciele tej elitarnej grupy odpowiadali na pytania ankietowe, które dotyczyły tego, na co zostali formalnie zdiagnozowani i na jakie dolegliwości cierpią.
Badanie bardzo proste, więc i wykazało prostą korelację pomiędzy wspominanym wysokim poziomem IQ a częstszym występowaniem różnego rodzaju zaburzeń. Z jednej strony psychicznych, takich jak depresja, dystymia czy zaburzenia afektywne dwubiegounowe, a z drugiej też fizyczne (astma, różnego rodzaju alergie i zaburzenia autoimmunologiczne). Zdecydowanym liderem w tej grupie okazały się zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe. Ponad jedna czwarta badanych wskazywała na występowanie u nich objawów tego typu, podczas gdy średnia krajowa w USA wynosi około 10%. W pozostałych przypadkach różnice były mniej znaczące, ale również możliwe do zaobserwowania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 30 października 2018, o 13:28
Ja tam się zgadzam, bo głupi ludzie nie maja świadomości jakie ‚zagrożenia’ na nich czekają w życiuwitorrr98 pisze: ↑13 grudnia 2018, o 18:40No nie wiem, nie uważam Was za głupców, ale żeby na zaburzonych.pl same Ajnsztajny były, to nie wydaje mi się ;p Sam po sobie nawet to widze xdSolkan36 pisze: ↑13 grudnia 2018, o 18:12Jedno jest pewne przy nerwicy. Dotyka w głównej mierze osoby inteligentne.
Cyt.
Grupą badanych byli oczywiście przedstawiciele MENSA, czyli stowarzyszenia zrzeszającego ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji. Jest to 2% populacji o najwyższym IQ (w Polsce, aby zostać członkiem organizacji należy osiągnąć wynik równy przynajmniej 130 w skali Wechlsera). To właśnie przedstawiciele tej elitarnej grupy odpowiadali na pytania ankietowe, które dotyczyły tego, na co zostali formalnie zdiagnozowani i na jakie dolegliwości cierpią.
Badanie bardzo proste, więc i wykazało prostą korelację pomiędzy wspominanym wysokim poziomem IQ a częstszym występowaniem różnego rodzaju zaburzeń. Z jednej strony psychicznych, takich jak depresja, dystymia czy zaburzenia afektywne dwubiegounowe, a z drugiej też fizyczne (astma, różnego rodzaju alergie i zaburzenia autoimmunologiczne). Zdecydowanym liderem w tej grupie okazały się zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe. Ponad jedna czwarta badanych wskazywała na występowanie u nich objawów tego typu, podczas gdy średnia krajowa w USA wynosi około 10%. W pozostałych przypadkach różnice były mniej znaczące, ale również możliwe do zaobserwowania.
Czasem im nawet zazdroszczę
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42