Chciałam się z Wami przywitać i troszkę podpytać:)
Wierzę że chodź troszkę od Was coś wyciągnę dobrego .
Ogólnie dopadło mnie 1.5 miesiąca temu mam wizytę 17 grudnia u psychologa .
Do czego zmierzam towarzyszy mi cały czas lek i stres .
Bijące szybko serce trzęsace się nogi suchość w ustach

Ale lek mam taki że boję się ze coś zobaczę na przykład za oknem jak patrzę w domu na przeciwko.
Że jak wyjdę do ludzi i będę patrzeć na ich twarze to się wystrasze . Jadę autem i myśl a jak wyskoczy mi coś na drogę albo będzie stało z boku i się wystrasze .jakby mój wzrok szukał w otoczeniu czego czego mogę się wystraszyc :/
Bezsenność też mi ostatnio doskwiera
Wrażenie czasem jakbym zwariowała .
Brak apetytu. Już jestem chuda jak patyk
Mówię sobie że To tylko wyobraźnia że nic nie zobaczę nie ma czego się bać:)
Albo dawaj pokaż na co Cię stać:)
Ja się martwię że mam jakaś psychoze ?
Schizofrenie?
Ktoś mi nawet powiedział że mogę mieć początek psychozy. :/ boję się.
Pracuje ale nie mogę na niczym się skupić tylko na tym co jest ze mną. Już sama nie wiem co myśleć
Stressss który mam w sobie bez przerwy.
Dziękuję za przyjecie do grupy .
Pozdrawiam:)