Dokładnie. Ja w moim stanie postrzegania świata przez ostatnie lata, nie lubię skrajnych subiektywnych zdań i szanuję ludzi, którzy mają swoje zdania, ale automatycznie słysząc coś takiego ja zdaje sobie sprawę, że to tylko pogląd danej osoby, podczas gdy ona jest w 100% przekonana że TAK JEST! Nawet jeśli chodzi o kłótnie w związku, sam mam dziewczynę od 3 lat i zawsze rozkminiam gdy się kłócimy, że nie ma to sensu za ch** bo ona ma swoje zdanie na jakiś temat, ja swoje, i możemy dojść do kompromisu lub przystać na czyjeś warunki, ale w głębi siebie i tak mamy swój komentarz na tę sytuację.
Dużo do myślenia dało mi zadawanie się z ludźmi, którzy niby mnie lubią itd, jesteśmy dobrymi ziomkami i podczas kłótni ktoś wyrzuca jakieś niestworzone rzeczy, najgorsze brudy czyli coś, co i tak od dawna sądził i miał takie zdanie, ale pod wpływem pozytywnych emocji starał się tuszować. Gdy przychodzą emocje gniewu, wyrzucamy ludziom najgorsze, bo nie pamiętamy tego, co jest w nich dobre. Nerwica pomimo tego, że mnie niesamowicie wkur*ia na co dzień, to dała mi inne postrzeganie świata, bardziej świadome. Jedyne co mnie przytłacza to to, że ludzi, którzy używają mózgu jest znikoma ilość

każdy udaje, że szczerość jest najważniejsza, a gdyby ktoś był szczery na co dzień w 100% i mówił co myśli, to nie miałby znajomych i byłby postrzegany jako cham, bo wyraża SWOJĄ OPINIĘ.