Hej
Czy słyszał ktoś o tych ćwiczeniach, próbował, ma jakieś doświadczenia? To ćwiczenia uwalniające emocje, ciekawią mnie Wasze opinie
Na polskich stronach internetowych niewiele jest o tym informacji, na zagranicznych też szału nie ma, info się powtarza. A mnie interesuje opinia kogoś kto tego próbował.
Robię te ćwiczenia od dłuższego czasu, mam wrażenie , że pomagają.
Cierpię na derealizację, psychoterapeutka mówi, że straciłam kontakt z ciałem- czytając o TRE trafiłam na kilka opinii, że dzięki nim mogę 'wrócić' do swojego ciała, złapać z nim na nowo kontakt. Psychoterapeutka niestety niewiele wie na temat tej metody. Ale ćwiczę, będę ćwiczyć i naprawdę uważam, że pomagają
Może tylko napomknę, że informacje o metodzie znalazłam w internecie, sporo poczytałam i nauczyłam się ich sama.

A więc... słyszał ktoś o tym?

Cześć na czym polegają ćwiczenia?

W szybkim skrócie: na naturalnym delikatnym trzęsieniu ciałem.

Wprawia się ciało w naturalne drgania które 'wytrząsają' zamknięte w nas emocje. Emocja jest energią która czasami nie znajduje ujścia- kiedy tłumimy te emocje, zamykamy je w sobie. Zwierzęta mają ten naturalny odruch: po ucieczce, walce (stresie) zaczynają się trząść. Ludzie też mają taki odruch ale go kontrolujemy i raczej nie dopuszczamy do siebie. Nie raz zdarzały się momenty trzęsienia się ze strachu to właśnie to.
Na youtubie jest mnóstwo filmików jak zacząć się 'trząść'- jest to banalnie proste i wywołuje czasem salwy śmiechu Zdarzyło mi się spotkać wpis, że należy ćwiczyć pod okiem specjalisty ale jakoś udało mi się to wyuczyć samej i żyję

-- 13 marca 2017, o 21:55 --
Polecam najpierw poczytać kim jest David Berceli który stworzył tę metodę. Potem polecam filmik na youtube : Dr. David Berceli .Ćwiczenia usuwające traumę, napięcia i stres. Tam ładnie wszystko tłumaczy.

Ogólnie ćwiczenia usuwają napięcia, stresy, pomagają uporać się z traumą.

Hej Mery

Niestety nie spotkałam się z tymi ćwiczeniami nigdy, pierwszy raz słyszę, ale szczerze mówiąc, ja mam taki odruch, że jak się denerwuję to trzęsę albo macham prawą nogą i zawsze mi się wydawało, że mnie to uspokaja. Może i głupie, ale na mnie działa więc być może tym bardziej potrząsanie całym ciałem może odnosić jakieś pozytywne skutki zarówno dla ciała jak i dla ducha

Hej moja znajoma jest inatruktorem TRE, ale twórca tej metody według mojej wiedzy jest Alexander Lowen. Mam jego książkę "duchowość ciała" i tam są podstawy pracy z emocjami zablokowanymi w ciele. Są też przykładowe ćwiczenia, jednak najlepiej je wykonywać początkowo z instruktorem, który wie ile tego można wypuścić na danym etapie by nie było zbyt dużego bólu

hehe to obejrzyj sobie filmik który we wcześniejszej wiadomości polecam. Mój Mąż sceptyk też się wkręcił Wydaje mi się, że to może pomóc w niektórych przypadkach.

Nie chcę wytaczać historii swojego TRE od razu bo niektóre rzeczy są naprawdę dziwne i jak nie próbowało się tego na sobie samym to wydaje się to strasznie porąbane
Aaaaaale jeden przykład
Miałam kiedyś napad paniki i powykręcało mi wtedy dłonie w przykry sposób, Tata je 'prostował', pojechałam na pogotowie, wiadomo psychotropy, faza straszna :/
I przez kilka kolejnych lat w torebce musiałam mieć tabletki na uspokojenie, strasznie bałam się kolejnego ataku paniki :/ nawet nie mogłam o tym myśleć bo już mnie fazy łapały. A jak zaczęłam ćwiczyć TRE to jakoś po 2 miesiącach podczas ćwiczenia coś się z moją prawą dłonią zadziało, jakby lekko 'sparaliżowało', wykręciło jak przy tym ataku paniki- tyle, że w ogóle nie czułam strachu, było to wręcz fajne, ekscytujące. Od tamtej pory nie odczuwam strachu przy mówieniu o atakach paniki, normalnie o tym myślę w stylu było minęło. Jakbym w pewien sposób przetrawiła tę sytuację w jakiś zdrowy sposób. Nie wiem Ale wiem, że w ten dziwny sposób mi to pomogło

Pewnie dziwnie się to czyta ... Trzeba to przeżyć , żeby wiedzieć o czym piszę Tak jak z DD, kto nie przeżyje ten nie rozumie.

-- 13 marca 2017, o 22:13 --
imbireczka - faktycznie David Berceli zainspirował się Lowenem ale samą metodę TRE wymyslił już sam, czy jakoś tak Ale korzenie faktycznie od Lowena.
Tak gdzieś czytałam