Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

wiara a problem z odburzaniem

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
adamulu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 9 lutego 2016, o 18:44

2 marca 2016, o 14:49

Ja teź nie wyobrażalbym sobie życia bez wiary..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

2 marca 2016, o 15:53

Chcąc wychodzić z zaburzenia wcale nie musisz kłócić tego ze swoją wiarą czy też uczestnictwie we wspólnocie katolickiej, po prostu jak we wszystkim należy zachować umiar i odwoływać się również do rozumu.
A mianowicie nalezy zadać sobie pytanie czemu właściwie Kościół zakazuje medytacji czy też hipnozy? Głównie z uwagi na to, iż medytacja kojarzy się z buddyzmem, jogą, filozofiami, które posiadają inne doktryny filozoficzne/religijne, hipnoza zresztą podobnie bowiem czasem tłumaczy się nią choćby poprzednie życia.
Więc wiadomym jest, że gdybyśmy posiadali duży sklep z cukierkami to zrobilibyśmy wszystko aby nasi klienci nie chcieli korzystać z innych sklepów, a najlepiej puścić plotkę, ze ich cukierki są zatrute :)
Na tej samej zasadzie Kościół zakazał medytacji, hipnozy czy też różnych innych narzędzi, które mogłyby przybliżyć człowieka do innego światopoglądu, filozofii, religii.

Natomiast ty nie musisz przecież praktykować buddyzmu, jakiejś buddyjskiej jogi, wyznawać reinkarnacji, stanu nirwany itp. Ty po prostu możesz praktykować relaksację, możesz po prostu wykorzystywać hipnozę jako naukę o sobie samym, medytacja to mówiąc bardzo prosto stan półsnu a nie jakiejś tajemnicy, która mogłaby cię stoczyć z wiary w Boga i udziału w obrządkach katolickich.
Możesz wykorzystywać to do poprawy emocjonalnej, do spokoju wewnętrznego, do wiedzy o swoim umyśle, zachowaniu, reakcjach, sposobie myślenia a to nie ma wiele wspólnego z Kościołem, tyle, ze po prostu ludzie, którzy dokonują tych zakazów, nakazów nie mają pojęcia zwykle o emocjonalności ludzkiej. Kierują się interesem ogólnym.

Natomiast sam pomyśl czy Jezus, w którego wierzysz miałby coś przeciwko temu żebyś stosował te narzędzia, dość zresztą proste, do własnej poprawy emocjonalnej? Abyś mógł być lepszym człowiekiem a także chrześcijaninem?
Prawda, że nie? To jest po prostu logiczne.
Zawsze warto sobie przypominać, iż Bóg jest mega logiczny.

Więc moim zdaniem wykorzystując pewne elementy, które mają zastosowanie po prostu w rozwoju swoich emocji nie musisz rezygnować z wiary ani Kościoła.
Wielu świętych katolickich swoje stany transu uzyskiwało za pomocą ascezy, medytacji, kontemplacji i wiary. Te elementy nieustannie się łączą w przeżyciach duchowych, zakazywanie sobie tego aby stać się lepszym człowiekiem jest po prostu nielogiczne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

2 marca 2016, o 16:52

Nie spodziewałem się, że aż tylu Was pociągnie ten temat.. Dzięki wszystkim za szczere odpowiedzi, zawsze można na Was liczyć :). Śmiem twierdzić że nie ma tematu i problemu, którego nie potrafilibyście rozwiązać :D .
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

3 marca 2016, o 09:45

wystarczy posłuchać Radio Maryja i wszystko wiadomo o co kaman :huh aż mózg się przegrzewa :roll: ;stop
ja również jestem wierzący ale wierzę Tylko w Boga

Victor Divin gratki ;ok
Ostatnio zmieniony 3 marca 2016, o 09:50 przez buull2323, łącznie zmieniany 1 raz.
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
egeria1975
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 13 lutego 2016, o 09:26

3 marca 2016, o 09:48

Dla mnie wiara jest bardzo ważna. W tej chwili odmawiam Nowennę Pompejańską jest to dla mnie modlitwa komplementacyjna, bardzo uspokaja.
kucyki46
Gość

3 marca 2016, o 10:04

Od pewnego czasu bardzo szanuję wszystkie osoby, które trwają w systematycznej modlitwie. Pozdrawiam, Egeria1975!!
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

3 marca 2016, o 10:18

Modlitwy modlitwami, byleście tylko nie szukali w niej złotego środka na wyjście z zaburzenia, bo złotym środkiem zawsze jesteście Wy sami. Jeżeli jest to cokolwiek innego, to niestety ale prędzej czy później przez większy stres, cięższą sytuację itp. zaburzenie powraca, bo Wasze podejście i sposób myślenia nie uległo zmianie i było oparte o technikę x. Także to bardzo ważne by zdawać sobie z tego sprawę że wychodzenie z zaburzenia to przede wszystkim zmiana sposobu myślenia, cala reszta to tylko wsparcie, w tym także wiara. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

3 marca 2016, o 10:40

Podsumuje wątek prostym równaniem wiara+wiedza= const.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

3 marca 2016, o 11:16

zebulon pisze:Gubi ... wiara tez zależna jest od stopnia rozwoju wierzących i Ty ją pojmiesz inaczej ktoś inny inaczej, cytujać Dalajlamę religia służąca do kontroli człowieka to jak twierdził Mao opium dla mas ale jeżeli ma sluzyć poprawie i rozwojowi to już zupełnie coś innego. A jak się ma miłosierdzie do objawów ?
Buddyzm to zupełnie inna bajka. Nie jest to religia nakazów tylko filozofia życia.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

3 marca 2016, o 12:16

Owszem ale co z tego ?
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

6 marca 2016, o 02:29

zebulon pisze:Owszem ale co z tego ?
To że jeśli chodzi o temat wiary to nie koliduje z niczym(np. hipnoza) jest wygodniejsza, pozwala na ciągły rozwój. Chrześcijaństwo niestety jest religią nakazów i to konkretnych. Jeżeli jest się nadgorliwym to może powodować cofanie się w tył zamiast rozwijanie( zaślepienie). Wydaje mi się że do religii potrzeba elastycznego podejścia. Dostosowania do warunków 21 wieku. Wyeliminowania nielogicznych zabobonów. Wtedy medytacja, hipnoza czy branie drugi raz ślubu nie hamuje bezsensownie.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

6 marca 2016, o 10:08

Wiara to zbiór aksjomatów
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

6 marca 2016, o 21:56

O stary, hipnoza? Autostrada do piekła! ;) Musisz podjąć decyzję w zgodzie z sobą, to co uważasz za właściwe.

W moim przypadku głęboka wiara przyczyniła się do zaburzenia. Z jednej strony starałem się być przykładnym katolikiem, lecz z drugiej miałem po prostu ludzką naturę i potrzeby. To, połączone z moim surowym sumieniem, dało niezłą mieszankę wybuchową. Pierwsze ataki paniki i natręctw były związane właśnie z surowym i karzącym Bogiem.
Oczywiście dziś wiem, że za dużo od siebie wymagałem i błędnie rozumiałem niektóre elementy wiary. Jednak dojrzałem na tyle, że oddzieliłem na dobre ludzi od Boga. Dziś nikt nie będzie mi mówił, jak mam żyć, bo on wie lepiej ( pewnie dostał cynk od Boga). Religię traktuję jako element (ważny) naszej historii.

Jeśli Bóg istnieje, to kocha mnie takiego jaki jestem. Mogę starać się być lepszym, ale w zgodzie ze sobą. Mam ukształtowany kręgosłup moralny i nie zamierzam nikogo krzywdzić. To mi wystarczy.
A ofiary, klepanie modlitw w specjalnych kolejnościach, objawienia, cuda, obrzędy przyjmuję z przymrużeniem oka. I jest mi lżej.

Poza tym wyodrębniono nawet specjalny rodzaj nerwicy związany z kościołem https://pl.wikipedia.org/wiki/Nerwica_eklezjogenna
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

6 marca 2016, o 21:57

Bóg chyba nie będzie zły że w tej terapii u mojej psycholog podejme probe wyleczenia i zblizenia sie tez do niego :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

6 marca 2016, o 22:11

ja tez jestem wierzaca, chociaz martwi mnie ze najbardziej jak nie wszystko idzie ok. Chociaz za wszystko dobre co mnie spotyka tez dziekuje Bogu. Takie dwie skrajnosci. Ci do nowenny pompejanskiej - skonczylam odmawiac tydzien temu, mega hardcore, ale wierze ze warto bylo:-) wiem ze leki nie przejda z dnia na dzien ale mam sile zeby walczyc!
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ