Witam,
jestem nowa......pracuję nad nerwicą lękową...od 2/3 mc.....
chodzę na terapię już od roku.....nerwica lękowa wystąpiła teraz nie dawno...
Ostatnio zauważyłam że coraz lepiej idzie mi kontrolowanie jej...
ale od kilku dni mam chyba jakieś nawroty. Te trolle momentami są nie do wytrzymania.
Ataki jakbym miała się udusić, jakbym wdychała "suche" powietrze - one występują co kilka chwil.....irytujące to....staram się oddychać normalnie.
ale to że coś takiego mam denerwuje mega....
Nie biorę leków choć byłam 2x u psychiatry......i teraz się zastanawiam czy jednak nie spróbować ..
choć coś w środku mnie zapiera się rękoma i nogami.....bo cały czas sobie tłumacze że przecież daję sobie dobrze radę i to
tylko kwestia dalszej pracy i czasu.....sama już nie wiem:(
Poproszę o poradę.......
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
walcząca z trolami
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Zmina postawy lekowej na normalna jest bardzo prosta to zoobrazowania .
Najpierw jest niewiedza a swiadomosc jest pochlonieta w 90% przez emocje
Po czym dowiadujemy sie pewnych kwesti czym jest zaburzenie czym jest lęk czym jest mechanizm lekowy zaczynamy to racjonalizowac bo juz w tym momencie swiadomosc jest na 80 % pod wplywem emocji a 20 to LOGIKA
Mijaja dni miesiace objawy nie mijaja zaczynamy dowiadywac sie co robic zeby z tego wyjsc tu juz jest jakies 70 % zaburzenia .przyswajamy doswiadczamy ale wciaz panikujemy nawet czesto jest tak ze objawy zaczynaja sie wzmagac ale to nie oznaka tego ze sie cofamy wrecz przeciwnie to bunt organizmu bo zaczyna sie zmiana . I tu jest dluggggggggaaaaaaa droga gdzie po przyswojeniu ogromnej wiedzy na temat nerwicy (czasem od tych informacji mialem wrazenie ze chce przestac myslec bleee) zaczynamy dzialac , tu jest jakies 60 zaburzenia czyli wciaz wiekszosc swiadomego myslenia jest kierowana przez emocje a my wciaz jak kroliczki doswiqdczalne im ulegamy . Ciagla sinusoida dni orzeplataja sie z lepszych na gorsze nawet czasem wrazenie jest ze jest gorzej niz bylo a to tez guzik prawda tu jest ciagla praca i ciagla zmiana nawykow (chyba ze dzialamy w zly sposob a to moze no potwierdzic ktos odburzony lub prawie odburzony ) mija czas dostajemy objawow ale juz nie reagujemy obgryzaniem paznokci tylko nowym nawykiem uporem ze bedzie dobrze ze trzeba akceptowac ryzykowac osmieszac (robic z zaburzenia takiego robaczka ).
50/50 tutaj zaczyna sie zjazd z goreczki mamy wciaz mocne objawy ale nasze reakcje z UPOREM sa zaprzeczajace mysla lekowym (dzialamy czyli osmieszanie itp itd akceptacja przedewszystkim ) To bardzo bardzo dluga sciezka. Po czym poznajemy ze procent zaburzenia zmniejsza sie ? Po przeplatajacych sie dniach jest coraz wiecej lepszych i wkoncu dochodzi do rownania zaburzenia i wkonvu do przewyrzszajacej liczby dni lepszych . Czujemy sie szczesliwi silni piekni i mlodzi . Ale dalej mamy objawy sa one duzo mniejsze duzo zadsze a co sie zmienilo ktos zaowarzyl ? Postawa juz nie jest tak grrr co to bedzie ale jest taka ok jestes chochliku badz sobie mam cie daleko w tylku ( pamietamy ciagle upor to jest tak wazne ze najwaxniejsze , nienabieramy sie na emocje )i tu aczyna sie jakies 20 % zaburzenia nasze nawyki logiczne sa wyzej niz emocje ale przedewszystkim mamy ogromna swiadomosc co robic ze to pic na wode nawet cieszymy sie ze mielismy mamy nerwice bo tak duzo ona zmienila w naszym zyciu . Upor juz nie jest potrzebny bo podswiadomosc zarejestrowala tyle bodzcow ze wypierniczyla te zle nawyki i sa nowe odburzeniowe pozytywne wspierajace . Tu juz zaczynamy zyc jak odburzeni czujemy sie odburzeni chociasz czasem moze sie cos trafic ale zycie pokazuje nam ze szkoda czasu na te wkretki i tak schodzimy do 99 %
milej rozkminki
Najpierw jest niewiedza a swiadomosc jest pochlonieta w 90% przez emocje
Po czym dowiadujemy sie pewnych kwesti czym jest zaburzenie czym jest lęk czym jest mechanizm lekowy zaczynamy to racjonalizowac bo juz w tym momencie swiadomosc jest na 80 % pod wplywem emocji a 20 to LOGIKA
Mijaja dni miesiace objawy nie mijaja zaczynamy dowiadywac sie co robic zeby z tego wyjsc tu juz jest jakies 70 % zaburzenia .przyswajamy doswiadczamy ale wciaz panikujemy nawet czesto jest tak ze objawy zaczynaja sie wzmagac ale to nie oznaka tego ze sie cofamy wrecz przeciwnie to bunt organizmu bo zaczyna sie zmiana . I tu jest dluggggggggaaaaaaa droga gdzie po przyswojeniu ogromnej wiedzy na temat nerwicy (czasem od tych informacji mialem wrazenie ze chce przestac myslec bleee) zaczynamy dzialac , tu jest jakies 60 zaburzenia czyli wciaz wiekszosc swiadomego myslenia jest kierowana przez emocje a my wciaz jak kroliczki doswiqdczalne im ulegamy . Ciagla sinusoida dni orzeplataja sie z lepszych na gorsze nawet czasem wrazenie jest ze jest gorzej niz bylo a to tez guzik prawda tu jest ciagla praca i ciagla zmiana nawykow (chyba ze dzialamy w zly sposob a to moze no potwierdzic ktos odburzony lub prawie odburzony ) mija czas dostajemy objawow ale juz nie reagujemy obgryzaniem paznokci tylko nowym nawykiem uporem ze bedzie dobrze ze trzeba akceptowac ryzykowac osmieszac (robic z zaburzenia takiego robaczka ).
50/50 tutaj zaczyna sie zjazd z goreczki mamy wciaz mocne objawy ale nasze reakcje z UPOREM sa zaprzeczajace mysla lekowym (dzialamy czyli osmieszanie itp itd akceptacja przedewszystkim ) To bardzo bardzo dluga sciezka. Po czym poznajemy ze procent zaburzenia zmniejsza sie ? Po przeplatajacych sie dniach jest coraz wiecej lepszych i wkoncu dochodzi do rownania zaburzenia i wkonvu do przewyrzszajacej liczby dni lepszych . Czujemy sie szczesliwi silni piekni i mlodzi . Ale dalej mamy objawy sa one duzo mniejsze duzo zadsze a co sie zmienilo ktos zaowarzyl ? Postawa juz nie jest tak grrr co to bedzie ale jest taka ok jestes chochliku badz sobie mam cie daleko w tylku ( pamietamy ciagle upor to jest tak wazne ze najwaxniejsze , nienabieramy sie na emocje )i tu aczyna sie jakies 20 % zaburzenia nasze nawyki logiczne sa wyzej niz emocje ale przedewszystkim mamy ogromna swiadomosc co robic ze to pic na wode nawet cieszymy sie ze mielismy mamy nerwice bo tak duzo ona zmienila w naszym zyciu . Upor juz nie jest potrzebny bo podswiadomosc zarejestrowala tyle bodzcow ze wypierniczyla te zle nawyki i sa nowe odburzeniowe pozytywne wspierajace . Tu juz zaczynamy zyc jak odburzeni czujemy sie odburzeni chociasz czasem moze sie cos trafic ale zycie pokazuje nam ze szkoda czasu na te wkretki i tak schodzimy do 99 %

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY