otóż.... moje lęki polegają na tym, że np. gdy jadę autem boje się, że mogę nie zauważyć rowerzysty, że mogę kogoś potrącić a nawet zabić na pasach i przypadkiem ucieknąć z miejsca wypadku... potrafię do domu jechać 2 razy tą samą drogą, ale to i tak i tak nic nie pomaga zbytnio:( codziennie przeglądam strony internetowe czy przypadkiem był jakiś wypadek i ktoś uciekł właśnie z miejsca zdarzenia.. oglądam auto jak wracam do domu, mała ryska powoduje u mnie już 'małe ataki' lęku.. boje się, że jadąc autem mogę być nieświadoma przez chwilę a potem się ocknę i stanie się jakieś nieszczęście.. boje się, że trafię do więzienia.. ;/ (mimo, że tłumaczę sobie, że nic się nie wydarzyło) czasem mam wrażenie, że mam jakieś urojenia... to jest wykańczające !
druga kwestia , która doprowadza mnie do obłędu - pracuję na stacji benzynowej.. mimo, że zwaracam szczególną uwagę na to co i komu sprzedaję to i tak panicznie boję się, że komuś niepełnoletniemu bądź też pijanemu mogę sprzedać alkohol , papierosy... potrafię się patrzeć na osobę , sprzedać jej towar a jak wyjdzie to analizuję czy aby na pewno miała ona 18 lat , albo czy też nie była pijana.. mimo, że wcześniej patrzyłam na nią i podjęłam decyzję o sprzedaży.. masakra jednym słowem.. boję się , że stacja przeze mnie straci koncesję , że trafię do więzienia za właśnie takie akcje.. choć wiem, że na to uważam .. ja potrafiłam sobie wkręcić, że sprzedałam piwo 2 małym dziewczynkom ..;-( KOSZMAR !!
Jak myślicie, czy powinnam jeździć autem i poczekać aż te schizy mi miną i czy też powinnam zmienić pracę ? z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi ... już samo wygadanie się na forum dużo pomaga..dziękuję i pozdrawiam
