Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natrętne myśli i obsesje - mam już dosyć

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sanxhak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 04:27

23 stycznia 2021, o 05:13

Witam, jest to mój pierwszy post na tym forum, choć zabierałem się za napisanie tego od tak mniej więcej dwóch lat (jak nie dłużej). Nie wiem też czy temat ten basuje bardziej do tego działu, czy do działu o nerwicy lękowej, gdyż to się bardzo mocno przeplata ze sobą. Ale przejdę już do rzeczy.

Mam 19 lat, problem natrętnych myśli i obsesji pojawił się u mnie pierwszy raz jak byłem jakoś w 2 klasie podstawówki. Zaczynało się raczej od typowych lęków na zasadzie strachu przed chorobami/śmiercią/lotem samolotem i atakami paniki (które towarzyszą mi zresztą do teraz, niemniej przebiegają już na szczęście w nieco inny sposób), jednak im dalej tym gorzej. Bywało kilka okresów w których to gówno dawało mi spokój, jednak ostatecznie zawsze wracało po jakimś czasie ze zdwojoną siłą. Ma to ogromny wpływ na moje życie - z każdym rokiem staję się coraz bardziej zgorzkniały, nastawiony negatywnie do świata, leniwy, pozbawiony ambicji, niesamodzielny i apatyczny. Widać to także po moich zdolnościach w szkole/na studiach które są równią pochyłą w dół. Skrajnie dochodzi też do przypadków samookaleczania z powodu mojej nienawiści do siebie która wynika z tychże natręctw. Jeżeli chodzi o ich treść to "zaliczyłem już" chyba dosłownie wszystko co może się pojawić, a chronologicznie to by było mniej więcej w takiej kolejności:
-paniczny strach przed chorobami, odruchowe mycie rąk
-harm OCD, strach że stracę nad sobą panowanie, zabiję kogoś lub siebie, często zaczynało mi bić gwałtownie serce jak zmywałem naczynia/jadłem coś i akurat trzymałem nóż, albo przechodziłem chodnikiem obok ulicy po której jechały samochody, a ilekroć jechałem rowerem wyobrażałem sobie jak przykładowo wpadam na ogrodzenie i druty przebijają moją szyję na wylot.
-natrętne myśli religijne, bluźniercze i tym podobne, natręctwa, że jestem opętany i że siedzą we mnie jakieś demony.
-podobne w pewnym stopniu do powyższego myślenie magiczne na zasadzie, że jak coś zrobię lub nie zrobię to stanie się coś złego (i często były to takie z punktu widzenia osoby trzeciej wyjątkowo kretyńskie czynności jak np. postawienie kroku i mrugnięcie jednocześnie, onanizm, wypowiedzenie jakiegoś słowa, lub często nawet pomyślenie sobie czegoś). Powiązane też było z tym natręctwo wedle którego miałem jakieś nadnaturalne zdolności. Często dochodziło do tego, że sobie myślę o jakimś wydarzeniu typu (na zasadzie, że jutro będzie padał deszcz, albo umrze ktoś znany), dokonuję jedną z tych wyżej wymienionych czynności i sprawdzam następnego dnia czy się spełniło.
-somatyczne objawy które polegają na tym, że jak zaczynam o nich myśleć lub się na nich skupiam to zaczynam czuć jeden z objawów, którymi były np. bóle głowy, bóle brzucha, uczucie nudności, drżenie rąk, bóle oczu, uczucie nagłego przypływu ciepła/zimna a w skrajnych przypadkach nawet uczucie wykrzywiania się kręgosłupa. I wystarczyła tylko myśl jedna, żeby to się pojawiło.
-natręctwa seksualne, na zasadzie że jestem tak naprawdę homoseksualistą, pedofilem, zoofilem, mam skłonności kazirodcze lub marzę o tym by gwałcić innych, często działało to tak, że jedno zastępuje następne. Towarzyszyło temu uczucie sztucznego podniecenia oraz gwałtowne bicie serca i przypływy gorąca.
-skrajnie absurdalne i paranoiczne teorie na zasadzie, że moje życie tak naprawdę nie istnieje a wszystko co się wokół mnie dzieje to śpiączka, że wszyscy ludzie jacy mnie otaczają tak naprawdę chcą mnie zabić, że jestem nieustannie szpiegowany, że moi rodzice to terroryści prowadzący podwójne życie o którym ja nic nie wiem (w sumie o to podejrzewałem większość znajomych i członków rodziny, bo wystarczyło do tego znalezienie jakiegoś przestępcy który był choć minimalnie podobny do kogoś kogo znam z wyglądu), a to jeszcze wyzwalało wyżej wspomniane harm OCD. A skoro o rodzicach mowa to miałem też paranoiczne obsesje, że oni tak naprawdę się zdradzają, mimo, że nie miałem ku temu żadnych racjonalnych powodów.
Pisząc to szczerze dziwię się, że jeszcze jako tako funkcjonuję w tym świecie. Takie myśli i obsesje to bardzo często jest u mnie codzienność i brzydzę się sobą. Obawiam się, że w końcu od tego autentycznie zwariuję i stracę nad sobą panowanie. Odkąd poszedłem do liceum którego szczerze nienawidziłem to tylko to wszystko się u mnie nasiliło. Nie wiem teraz jak poradzę sobie w przyszłości, na studiach, z relacjami z ludźmi (i czy w ogóle uda mi się kiedyś stworzyć jakiś związek, bo chciałbym kiedyś założyć rodzinę z dziećmi). Obawiam się też, że nigdy mi to nie przejdzie, bo ilekroć jakieś nowe natręctwo się u mnie pojawi, to nawet jak je zwalczę to nie ma żadnej gwarancji, że ono później nie powróci, jak ostatnio miało to miejsce z objawami somatycznymi (ostatnio ilekroć o tym myślę to czuję się niedobrze, kręci mi się w głowie i drżą mi ręce, do tego pojawiła się jeszcze wybitnie irytująca niechęć do części kolorów (które zresztą normalnie bardzo lubię), co silnie utrudnia mi zajmowanie się rysowaniem, co zawsze robiłem w wolnych chwilach. Jeszcze jakby tego było mało, to poprzez nerwicę zrujnowałem swoje zdrowie - rozregulowałem swój zegar biologiczny, przytyłem chyba 25kg, straciłem zapał do czegokolwiek i obawiam się, że zaczęły rozwijać się u mnie już kolejne zaburzenia psychiczne (jednak będę z tym ostrożny bo nikt mi ich nie zdiagnozował). Nie mam już pojęcia i nie wiem co robić, potrzebuję pomocy. U psychiatry będę dopiero w połowie lutego, a za niedługo zaczyna się sesja której nie chcę zawalić.
Biće, biće ljepših dana
i ljubavi na usnama
Sva imena naša znana
živjeće vječno u pjesmama :(:
Awatar użytkownika
Dukeee00
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 1 grudnia 2019, o 22:53

24 stycznia 2021, o 13:35

Rozumiem cię i to co mówisz.

Miałem odrealnienia ataki paniki ale to nie chce mi się o tym pisać dużo bo wiadomo temat obszerny.

W sumie to co mówisz na temat objawów somatycznych, że drżą ci ręce, czy że czujesz różne bóle (nerwobóle) to jest monco typowe dla nerwicy o sporym nasileniu.
Nie to że nakręcam nowymi objawami ale ja np miałem takie odnośnie swojego serca, poczucie że coś z nim nie tak, że nie bije tak jak trzeba. Czułem też w nim bóle.

Strach przed straceniem panowania nad sobą też niejednokronie przechodził mi przez głowę, np podczas jazdy samochodem wtedy było najgorzej :D
Ale raczej starałem się dystansować z takim myśleniem i traktować to jako natręt a nie jako moje plany za kółkiem, czy coś bo osobiście nie chciałem wjechać np do rowu :P
Tak samo bywało np kiedy gotowałem nie raz miałem obawy przed tym że właśnie tym nożem którym smaruje sobie powiedzmy chleb, mógłbym skrzywdzić kogoś bliskiego.
No ale to są właśnie natręty, to jest to czego się boimy dlatego to ma dla nas tak dużą wartość i jeszcze bardziej nas nakręca i nie chce wyjść z głowy.
Takie rzeczy na spokojnie można sobie przepracować

Nie mogę natomiast zrozumieć tego jak działają te twoje jak to nazwałeś "teorie" lub np obawy przed tym że siedzą w tobie jakieś demony.

Bo wiesz ja sam mam różne myśli,marzenia, spekuluje dużo. Wyobrażam sobie jak to by było gdyby cośtam... Nie raz miałem różne rozkminy jakby ktoś był kimś innym niż jest itp.

Ale tak nie zabardzo kumam o co chodzi ci z tym co napisałeś

Zacytuje cię :
-skrajnie absurdalne i paranoiczne teorie na zasadzie, że moje życie tak naprawdę nie istnieje a wszystko co się wokół mnie dzieje to śpiączka,- (to wiadomo,typowe dla odrealnienia)

że wszyscy ludzie jacy mnie otaczają tak naprawdę chcą mnie zabić, że jestem nieustannie szpiegowany, że moi rodzice to terroryści prowadzący podwójne życie o którym ja nic nie wiem (w sumie o to podejrzewałem większość znajomych i członków rodziny, bo wystarczyło do tego znalezienie jakiegoś przestępcy który był choć minimalnie podobny do kogoś kogo znam z wyglądu)

Mógłbyś powiedzieć jak to u ciebie wygląda ? Zaczynasz wierzyć w to jak w prawdę i traktować te osoby jak faktycznych np "Terrorystów" ?
jsabc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 kwietnia 2020, o 01:30

24 stycznia 2021, o 18:58

Cześć, wszystko to co opisujesz to typowe natręctwa myślowe. Wszystkie działają na tej samej zasadzie, tematy tylko są inne ale zawsze mają jedno zadanie - straszyć nas.
Na początku jak mnie odrealniło i wtedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje to bałam się tego, że mnie coś opętało i mnie odcina od ciała. Teraz wiem, że jest to głupie ale wtedy bardzo się wystraszyłam. Może myslisz, że siedzą w Tobie jakieś demony i stąd te natrętne myśli? Ja tak swego czasu myślałam, kiedy nie wiedziałam jeszcze, że to nerwica no bo przecież pojawiały się w mojej głowie jakieś chore myśli i ja ich nie potrafiłam "wypędzić" z głowy. To, że kiedyś widziałam jakieś horrory związane z tematem opętania też nie pomagało...

Miałeś bardzo dużo natręctw. Ja też miałam większość z nich i bardzo dobrze Cie rozumiem bo wiem, ile te myśli przynoszą cierpienia.
Awatar użytkownika
Sanxhak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 04:27

29 stycznia 2021, o 03:42

"Mógłbyś powiedzieć jak to u ciebie wygląda ? Zaczynasz wierzyć w to jak w prawdę i traktować te osoby jak faktycznych np "Terrorystów" ?"

Tak żeby całkowicie zacząć w to wierzyć to nigdy mi się nie zdarzyło, bo zawsze z tyłu głowy mam, że są to jedynie natręctwa, niemniej wtedy drastycznie wzrasta mi nieufność, rośnie też strach przed utratą panowania nad sobą. No i też się pojawiają te somatyczne doznania w postaci drżenia rąk, potu i wyrzutu zimna gorąca.

Obecnie jest już z moimi natręctwami nieco lepiej niż dnia kiedy pisałem o tym na forum, niemniej wciąż nie pozbyłem się tego całkowicie i przeraża mnie wizja, że nie zniknie mi to nigdy i będzie z większą lub mniejszą częstotliwością regularnie wracać i rujnować mi doszczętnie moje życia. Zwłaszcza teraz, kiedy chciałbym zrobić kilka rzeczy, a OCD mi to skutecznie utrudnia.
Biće, biće ljepših dana
i ljubavi na usnama
Sva imena naša znana
živjeće vječno u pjesmama :(:
ODPOWIEDZ