

Po pierwsze sama racjonalizacja Ci nie pomoże. Niestety nie ma u Ciebie akceptacji tych myśli, które są zupełnie naturalne w nerwicy! Twój umysł jest w stanie permanentnego zagrożenia i taki stan właśnie przez te myśli podtrzymuje. Zaakceptuj to, ze teraz w nerwicy będziesz mieć takie myśli nie dziw się im! Po drugie zaryzykuj powiedz: no chodź nerwiczko dawaj to zabijanie, jak możesz to już teraz dawaj. I co? I nic się nie stanie i Ty będziesz uspokajać swój stan emocjonalny, ze nerwica naprawdę nic nie może. Czasem ju jesteśmy tak zmęczeni dana myślą, ze naturalnajest (w nerwicy) taka iluzja, ze my może faktycznie chcemy. Ale to wynika z faktu, ze nasz umysł już się przegrzał od myślenia nad ta konkretna myślą.Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01WitajcieJestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom
Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
Pewnie. Ostatnio kilka dni non stop praktycznie analizowałem jeden temat. Mamy problem z przestawieniem się na logiczne, normalne myślenie. Gadaniem z nerwicą nic nie zdziałasz na dłuższa metę. Wiem to z doświadczenia. Tutaj po prostu trzeba zaufac naprawde sobie i rzucić kontrolę, a właściwie fałszywą kontrolę.Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01WitajcieJestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom
Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
Bo to nie ma być tylko takie odwrócenie uwagi żeby nie myśleć o tym! Ty musisz mieć świadomość po co ta uwagę odwracasz. Czyli masz myśl, przyjmujesz ja, akceptujesz, racjonalizujesz, jeśli chcesz to ryzykujesz (czyli sprawdzasz) i w końcu robisz to co robiłaś lub miałaś zrobić mówiąc sobie w duchu, ze przestajesz analizować myśl nie po to żeby od niej uciec ale żeby pozwolić się uspokoić swojemu stanowi emocjonalnemu, przestać go nakręcać. Zreszta ta myśl i tak jest śmieciem i nie jest warta twojej uwagi!Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 21:22Trochę mnie to pocieszyło bo już naprawdę myślałam że to coś gorszego :/ Zgadzam się z tym, że nie do końca wierzę że to tylko nerwica i w tym zapewne jest problem. W głowie mi się nie mieściło że nerwica może dawać takie objawy. Cieszę się że trafiłam na to forum. Oglądam filmiki i dużo mi one dają, ale wiem że jeszcze długa droga przede mną. Widzę też że popełniam błędy i robię wszystko myśląc o tym, aby zająć się czymś i nie myśleć o nerwicy. Gdy myśli na chwilę znikną to przychodzi myśl ciekawe na jak długo, jak jest beznadziejnie, że mnie to dopadło, pewnie zaraz znów się zacznie. Mam ogólnie duży problem z odwróceniem uwagi i zajęciem się czymś innym.
Nadzieję daje mi to że 14 lat temu też pojawiły mi się natręty, ale o innej tematyce. Z czasem jakoś mi przeszły. Wtedy nie byłam do końca świadoma tej choroby. Lekarz powiedział że zdarzają się takie zaburzenia w okresie dojrzewania... Przez 14 lat nie było nawrotu, zapomniałam że to miałam, a w tym roku masa stresów i pewnie przez to dopadło mnie to ponownieTa choroba to koszmar
![]()
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01WitajcieJestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom
Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01WitajcieJestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom
Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
W 8 miesiącu. Te myśli lękowe pojawiły się od razu jak sie dowiedzialam o ciąży, chociaż bardzo chcieliśmy dzidziusia. II trymestr byl nawet ok, miałam myśli, ale trzymałam sie jakos. A kiedy weszłam w III to niestety masakra, wszystko sie nasiliło, caly dzień spędzałam na analizie, w dodatku przez kilka dni doszly objawy fizyczne, czyli drętwienie, brak sił, bardzo się przestraszylam. Ja tez tęsknię za tym życiem przed nerwicą, fajnie było. Wtedy narzekalam na wyglad, martwilam sie czy dobrze wygladam, phi, bzdury
Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01WitajcieJestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom
Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
Przed ciążą miałam dużo stresów, a myśli pojawiły się dopiero w ciąży, generalnie w pierwszym dniu jak się dowiedziałam to się cieszyłam a w drugim już wyłamZaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)
Wiesz nie myśl tak! To znaczy, staraj się, rób co trzeba ale nie stawiaj sobie jakichś wymagań czasowych odnośnie wyjścia z nerwicy! Daj temu płynąc! Owszem może być tak, ze jak urodzisz to wszystko minie, tego Tobie życzę ale nawet jak nie minie to Ty już wiesz jak do tego podchodzić, myśli lekowe wyrzucamy do śmietnika:) narodzenie dziecka i te początki macierzyństwa to nie jest łatwy czas, to nie jest tak bajkowy okres jak to przedstawiają media czy blogerki! To czas wielu zmian i człowiek jest bardzo zmęczony. Wiec możesz się nie czuć super świetnie! Wystarczy tylko ze gdy nawet będzie Ci złe zaakceptujesz swój stan na dany moment! Powodzenia Ci życzę i jak najbardziej nastaw się pozytywnie do tego co przed Tobą!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)
Wiem o tym, że po ciąży może być różnie, ale z drugiej strony trzeba być przygotowanym na wszystko. Ja bym tylko chciała żeby teraz moj stan emocjonalny sie trochę ustatkowal. Wiem, ze przede mna dużo pracy i wiem, ze w miesiąc o tym wszystkim nie zapomnę. Ale jak bede pracować nad tym to może przynajmniej nasilenie w czasie kryzysów będzie lżej przetrwać:) Dziękuję za wsparcie:*kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 18:53Wiesz nie myśl tak! To znaczy, staraj się, rób co trzeba ale nie stawiaj sobie jakichś wymagań czasowych odnośnie wyjścia z nerwicy! Daj temu płynąc! Owszem może być tak, ze jak urodzisz to wszystko minie, tego Tobie życzę ale nawet jak nie minie to Ty już wiesz jak do tego podchodzić, myśli lekowe wyrzucamy do śmietnika:) narodzenie dziecka i te początki macierzyństwa to nie jest łatwy czas, to nie jest tak bajkowy okres jak to przedstawiają media czy blogerki! To czas wielu zmian i człowiek jest bardzo zmęczony. Wiec możesz się nie czuć super świetnie! Wystarczy tylko ze gdy nawet będzie Ci złe zaakceptujesz swój stan na dany moment! Powodzenia Ci życzę i jak najbardziej nastaw się pozytywnie do tego co przed Tobą!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45
Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!