Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Utrata uczuć pomóżcie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
Jak było/jest u Was z uczuciami? W skrócie napiszę, że mój mąż popadł w depresję. Jesteśmy razem 11lat z czego 3 lata po ślubie i mamy 9msc syna. Odkąd to się zaczęło ciągle mówi, że dzięki tej chorobie zrozumiał, że nigdy mnie nie kochał i nie kocha nasze dziecko. Szczerze przez te lata nigdy ale to nigdy nie poczułam, że jestem niekochana czy nieszczęśliwa. Wśród rodziny i znajomych uważani byliśmy za idealnie dopasowanych. Mąż przyznaje że przez te lata nigdy nie pomyślał, że mnie nie kocha. Ale teraz te lata wróciły do niego i zrozumiał że nie było z jego strony miłości. Moje życie było poukładane A w ciągu miesiąca zamieniło się w koszmar. Czy to choroba przemawia przez niego? Czy możliwe że naprawdę żyłam 11 lat w kłamstwie?
- Macias
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 14 października 2016, o 16:57
Myślę że przez twojego męża przemawia choroba a właściwie stan w którym się teraz znajduje, Sam na początku nerwicy miałem z tym do czynienia i nie kierowałem się żadnymi uczuciami bo po prostu ich nie było. Nerwica uniemożliwia także logiczne myślenie widzi się tylko negatywne strony i szuka się przyczyny nawet najbardziej absurdalnej. Daj mu czas i przede wszystkim szczera rozmowa pomoże. Pozdrawiam 

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
To zaburzenie nim kieruje,też tak mam ,że nie czuję tego co kiedyś,co powinnam ale ja nie mówię tego głośno,jego nic nie usprawiedliwia,że mówi Ci takie rzeczy 

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
Tak od miesiąca jest na Mozarinie i chodzi do psychiatry. Dostał nawet skierowanie do szpitala psychiatrycznego ale nie chce iść. Dużo jego myśli już odeszlo typu że diabeł nim kieruje, że umiera, że mógłby kogoś zabić i myśli samobójcze też minęły ale zostało brak uczucia do nas i twierdzenie, że nigdy go nie było. Strasznie się boję, że nie wróci to co było między nami
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
Dużo rozmawiamy ale słowa które padają bardzo mnie bolą. Twierdzi, że ma jakieś uczucia bo potrafi określić to co czuje np do matki A do nas nie. Dokładnie tak jak piszesz jest. Widzi same negatywy i poszukuje przyczyny swojej choroby. Wierzy w to co w głowie mu się wyobraża czyli np że będzie potępiony za swoje grzechy, grzechy takie co moim zdaniem każdy człowiek je popełnia w życiu codziennym ale dla niego są one niewybaczalne. Jego samoocena jest tak niska, że uważa się za złego człowieka który w życiu kierował się tylko złem i dalej to robi. Ja opadam już z sił, wszystko jest na mojej głowie...A on tylko leży w łóżku i myśli ..Macias pisze: ↑12 stycznia 2018, o 00:07Myślę że przez twojego męża przemawia choroba a właściwie stan w którym się teraz znajduje, Sam na początku nerwicy miałem z tym do czynienia i nie kierowałem się żadnymi uczuciami bo po prostu ich nie było. Nerwica uniemożliwia także logiczne myślenie widzi się tylko negatywne strony i szuka się przyczyny nawet najbardziej absurdalnej. Daj mu czas i przede wszystkim szczera rozmowa pomoże. Pozdrawiam![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
Celine Marie pisze: ↑12 stycznia 2018, o 00:10To zaburzenie nim kieruje,też tak mam ,że nie czuję tego co kiedyś,co powinnam ale ja nie mówię tego głośno,jego nic nie usprawiedliwia,że mówi Ci takie rzeczy
Dużo więcej przykrych słów pada... dla mnie jest to nie do ogarnięcia, że z wesołego, pomocnego, czulego i kochanego faceta zmienił się w ciągu miesiąca we wrak, który tylko mówi że nie ma dla niego wyjścia i jest skończony
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Ja mam wrażenie, że Twój mąż nie do końca rozumie istotę swojego problemu i dlatego wierzy w te absurdalne rzeczy, które mu przychodzą do głowy. W nerwicy leżeć w łóżku i myślec to najgorsze co można zrobić.Magda1907 pisze: ↑12 stycznia 2018, o 12:18
Dużo rozmawiamy ale słowa które padają bardzo mnie bolą. Twierdzi, że ma jakieś uczucia bo potrafi określić to co czuje np do matki A do nas nie. Dokładnie tak jak piszesz jest. Widzi same negatywy i poszukuje przyczyny swojej choroby. Wierzy w to co w głowie mu się wyobraża czyli np że będzie potępiony za swoje grzechy, grzechy takie co moim zdaniem każdy człowiek je popełnia w życiu codziennym ale dla niego są one niewybaczalne. Jego samoocena jest tak niska, że uważa się za złego człowieka który w życiu kierował się tylko złem i dalej to robi. Ja opadam już z sił, wszystko jest na mojej głowie...A on tylko leży w łóżku i myśli ..
Myślę, że i Ty i Twój mąż powinniscie zapoznać się z artykułami dotyczącymi mechanizmów jakie działaja w nerwicy. Odsyłam na początek tutaj: natr-tne-my-li-l-kowe.html oraz tutaj topic6929.html
Bardzo dobrym pomysłem byłaby też psychoterapia.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
On zdaje sobie sprawę, że źle robi leżąc ale oczywiście myśli go zabijają i nie ma siły się czymś zająć. Dzięki, poczytam. Staram się też często puszczać mu Divovica ale mówi że on wszystko to wie i mu nic nie pomoże. Nie mogę trafić na dobrego psychiatrę bo żaden mimio mojej prośby twierdzi że jemu psychoterapia narazie nie jest potrzebna. Najpierw poprawić stan lekami dopiero terapia...
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
A przyjmuje leki? I od jakiego czasu?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Esci się czasem dłużej rozkręca jeśli chodzi o deprechę więc bądź dobrej myśli.
A chodził wczesniej na terapię?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 16 grudnia 2017, o 11:25
Miał kilka wizyt ale przestał chodzić bo uważa że nikt go nie rozumie. Zresztą tez nie mozemy trafic na dobrgi psychiatre. Ja już nie mam siły na to wszystko...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 91
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10
Magda słuchaj ,to nie jest takie proste ale też nie jest czymś nie do przejścia tylko trzeba wiedzieć jak . Pewnie ze trafić na dobrego psychoterapete to sztuka ale spokojnie . Po pierwsze uważajcie z tymi lekami ,bo niektóre mogą pogorszyc stan . Mąż ma zaburzenie OCD jedno z najgorszych które istnieją bo ładuje w to co kochamy czyli bliskie osoby . Psychiatra to jest od leków . Tylko skutki zlagodzi a problem zostanie . Jeżeli jesteście wierzący to trzeba pójść na mszę sw. O uwolnienie bo niewiadomo co jest grane . Demon lubi wpedzac w poczucie winy bo nerwica i depresją to często jego robota
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 196
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17
Sugerujesz że to może być jakieś opętanie czy co.