

W sumie to wszystko jest takie logiczne jak spojrzy się na to z innej stronyeyeswithoutaface pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 13:36Typowa rozkmina nerwicowca, typowa analiza, typowy tok myślowy, od jednego "ale" do drugiego, od jednego "a jesli" do kolejnego i kolejnego. Twój post przekonuje mnie w 100% że Ty ze swoim facetem wcale zerwac nie chceszTakże głowa do góry i pracuj nad tą akceptacją, nie taki diabeł straszny...
Widziałam, że udzielałaś sie już w temacie dotyczącym ROCD, więc wiesz jak wiele jest osób z IDENTYCZNYMI myślami jak Twoje. Pozdrawiam!
A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę
W Twoim stanie wszystkie myśli uderzające w Twój związek i w ogóle w relację z chłopakiem są "normalne"załamana20 pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:02A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę![]()
Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadziejaeyeswithoutaface pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:49W Twoim stanie wszystkie myśli uderzające w Twój związek i w ogóle w relację z chłopakiem są "normalne"załamana20 pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:02A czy to normalne ze np boje się ze chłopak przestanie mnie kręcić? Nie będzie podniecal? Nie będę nic czuła? Bo z jednej strony to znowu myśli, ale jak tak będzie to pewnie znowu wpadne w panikę![]()
![]()
Zawsze jest!!załamana20 pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:55
Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadzieja![]()
No i znowu wrocilo, boje się nie wiem czego juz sama. Przecież to tylko ode mnie zależy czy odejde a nie chce odchodzić i się martwie. Staram się to akceptować, ale zaraz przychodzi myśl a co jak zaakceptujesz i nagle stwierdzisz ze nie kochasz i chcesz odejść -,- wiem ze to głupie i mecze tylko ludzi na forum ale no boje się mimo ze podobno nie mam czegoeyeswithoutaface pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:57Zawsze jest!!załamana20 pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 15:55
Czyli że mozliwe że kiedyś sie tego pozbędę jak to zaakceptuje i nie bede musiala się z nim rozstawać, jest jakaś nadzieja![]()
Pracuj nad swoimi reakcjami lękowymi i nad akceptacją, a zapomnisz wkrótce że w ogole miałaś kiedykolwiek takie bzdurne mysli
![]()
Jeszcze raz bardzo dziękuje i przepraszam ze tak truje w kółko jedno i to samoeyeswithoutaface pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 21:44Kochana, odburzanie to jest proces. Niełatwy, długotrwały, wymagający konsekwentnego działania. Te myśli będą wracać, lęk tez na pewno będzie Ci na razie towarzyszyl i to też musisz przyjąć i zaakceptować. Z dnia na dzien będzie coraz lepiej, po prostu ignoruj te myśli mimo leku jakie budzą. Staraj się nie wdawac w taką analizę "a co jeśli", bo wtedy coraz to nowe i bardziej absurdalne wątpliwości będą Ci przychodzić do glowy. Gdybyś chciała zerwac to byś to zrobiła zamiast szukać pomocy na forum.
Wlasnie tak zaczelam myslec, ze to tylko myśli, to ode mnie zależy co z nimi zrobię i jest dużo lepiej. Wiadomo myśli dalej są, ale nie walcze z nimi, są bo są. A ja uwielbiam spędzać czas z moim chłopakiem i na tym się skupiam. Dziekuje. PozdrawiamCiasteczko pisze: ↑13 sierpnia 2017, o 08:33Załamana, zawsze pamiętaj o tym, że myśl nie musi wcale nieść za sobą żadnej czynności, czy aktywności. Można pomyśleć rożne rzeczy, ale to , co się zrobi ma największe znaczenie. Sam natręt nie jest w stanie być "aktem" zerwania. Po prostu bądź dalej ze swoim facetem, a to ,że co jakiś czas nawiedzi Cię taka myśl , no to trudno niech nawiedza, wy dalej będziecie się spotykać i budować fajną codzienność.
Jak jest gorzej to wchodzę sobie i czytam i dzisiaj pomyślałam, że może ja właśnie chce zerwać tylko, że boję się samotności? Może to wcale nie nerwica? Próbuje nie analizować, nie zastanawiać się nad tym, a jednak w sercu czuje takie dziwne uczucie, lek, jest mi smutno, że one są bo co jak są prawdziwe. Jak to, że chce zerwać tylko boję się samotności -.-eyeswithoutaface pisze: ↑12 sierpnia 2017, o 21:44Kochana, odburzanie to jest proces. Niełatwy, długotrwały, wymagający konsekwentnego działania. Te myśli będą wracać, lęk tez na pewno będzie Ci na razie towarzyszyl i to też musisz przyjąć i zaakceptować. Z dnia na dzien będzie coraz lepiej, po prostu ignoruj te myśli mimo leku jakie budzą. Staraj się nie wdawac w taką analizę "a co jeśli", bo wtedy coraz to nowe i bardziej absurdalne wątpliwości będą Ci przychodzić do glowy. Gdybyś chciała zerwac to byś to zrobiła zamiast szukać pomocy na forum.