Witajcie! Oby od 16 roku życia choruje na zaburzenia lękowe z napadami paniki i agorafobią. Obrcnie przebywam na oddziale. Jestem tam od 3 tygodni,ale.... nie biorę leków. Mam przed nimi paniczny lęk. Biorę wenlafaksyne 37.5 o przedłużonym uwalnianiu rano. Lekarz mi teraz zwiekszył i mam brać tyle samo wieczorem, ale boję się że dostanę od tego takich palpitacji serca że mnie nie uratują.
Utknąłem w sidłach własnego lęku. Jestem w szpitalu a boje się wziąć leki. Jak tylko zbliża się wieczorna pora leków ja dostaje ataku paniki. Ide biore niby tabletkę ale ją wypluwam:( jak tak dalej pójdzie to ja się zabije. Wypisałbym się ale w domu sobie nie poradzę a idą święta... Ta sytuacja jest dla mnie tak ciężka i trudna, że śni mi się po nocach. Nawet w tym szpitalu niema z kim o tym pogadać. Jakbym przyznał się do tego personelowi to od razu bym był spalony. Co mam zrobić żeby uciec z tego szamba? Dla mnie już chyba niema ratunku.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed braniem leków. Jak się przełmać?
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Po pierwsze zaburzenie lękowe, napady paniki i agorafobia to częste zaburzenia i są możliwe do wyleczenia bez leków - w zależności do stanu danej osoby. Po drugie - jesteś w szpitalu i tam Ci się nic nie stanie, jeżeli się nakręcisz że dostaniesz po połknięciu tej tabletki takich i takich objawów to rzeczywiście ich dostaniesz. Po trzecie boisz się połknąć tabletkę bo dostaniesz palpitacji serca(?) a mówisz że jak tak dalej pójdzie to się zabijesz - gdzie tu logika? gdybyś był na prawde zdesperowany i rozważał targnięcie się na własne życie to spróbował byś zrobić co się da by się uratować - bo w końcu zależy Ci na życiu i powrotu do normalności skoro wylądowałeś na oddziale czyż nie? Bierz te leki według wskazań lekarza - zaryzykuj, umrzeć nie umrzesz bo od tego nie da się umrzeć. Chcesz w końcu być zdrowy i powrócić do normalności czy nie? bo to dla mnie nie jest logiczne - z jednej strony chcesz żyć normalnie i pragniesz być zdrowy bez tego gównianego lęku a boisz się że coś Ci się stanie - a żyć z lękiem do końca życia byłbyś w stanie? co to za życie? bierz leki - poprawi Ci się, wyjdziesz ze szpitala, pójdź na terapie poznawczo-behawioralną i spędzaj czas u nas na forum (koniecznie oglądnij nagrania DivoVic)
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Skoro już nie ma ratunku to co Ci szkodzi łyknąć te tabsy i umrzeć bohaterską śmiercią na palpitację serca??? Znam Twój lęk. Też to miałem. Tabletki, a w końcu i wszystko co wkładałem do ust - jak nie strach przed wstrząsem anafilaktycznym to przed ciężkim zatruciemskuzik pisze:Dla mnie już chyba niema ratunku.

Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 4 grudnia 2016, o 17:15
Hmm. Szybkie odpowiedzi. W tym szpitalu w ktorym jestem nie prowadzą terapii. Leczenie polega na faszerowaniu lekami. Dziś rozmawiałem z nową panią psycholog i mam się z nią spotykać 2-3 razy w tygodniu.
Co do samych leków to przez 3 lata brałem tę dawkę 37.5 rano. Było znośnie. Ostatnio mi się jednak pogorszyło i trafiłem na oddział. No i lekarz mi dodał tę dawkę wieczorem... Będę musiał się przełamać.
Co do samych leków to przez 3 lata brałem tę dawkę 37.5 rano. Było znośnie. Ostatnio mi się jednak pogorszyło i trafiłem na oddział. No i lekarz mi dodał tę dawkę wieczorem... Będę musiał się przełamać.
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Bo lekami nie da się wyleczyć takich zaburzeń a tylko "zaleczyć lub wyciszyć. Co do spotkania 2-3 razy w TYGODNIU - świetna wiadomość, częste kontakty z psychologiem mogą OGROMNIE pomóc.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 listopada 2016, o 10:46
Godzinę to i tak słabo ja miałem że od wieczora już myślałem o tym że na noc będę miał wziąć tabletki
Wezmę źle ale nie wezmę to jeszcze gorzej
Z początku bałem sie jak nie wiem co brać leki, no bo przecież mogą mi zaszkodzić, ale jak sobie pomyślałem co się stanie jak ich nie wezmę, to przychodziła chwila zwątpienia albo raczej strachu i wtedy łyk i do wyrka, dzięki nim zacząłem sypiać.
Najważniejsze jest jednak myślenie i działanie. To co otrzymałem czy to na terapii czy na forum to tylko narzędzia które ja muszę sam używać, nawet najlepszy młotek sam nie wbije gwoździa.

Z początku bałem sie jak nie wiem co brać leki, no bo przecież mogą mi zaszkodzić, ale jak sobie pomyślałem co się stanie jak ich nie wezmę, to przychodziła chwila zwątpienia albo raczej strachu i wtedy łyk i do wyrka, dzięki nim zacząłem sypiać.
podpisuję się pod tym i ja, leki pomogły mi stanąć na nogi, później terapia a teraz wsparcie divovicami.Kretu pisze:Bo lekami nie da się wyleczyć takich zaburzeń a tylko "zaleczyć lub wyciszyć
Najważniejsze jest jednak myślenie i działanie. To co otrzymałem czy to na terapii czy na forum to tylko narzędzia które ja muszę sam używać, nawet najlepszy młotek sam nie wbije gwoździa.
