Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czym zaskoczy mnie jeszcze mój objaw...real czy fikcja?
- Krystek79
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54
Witam serdecznie
korzystając z chwili chciałbym zapytać was jak sobie radzić z odróżnieniem choroby a "fikcji"
moze przytoczę mą historię w skrócie:
koniec czerwca poczatek lipca przeziębienie ktore nie przechodzi,jeden tydzien po tyg leki tez nic,raz morfologia jest dobrze następny tydzien nadal to samo dostaje antybiotyk po antybiotyku przychodza biegunki pewnie po antybiotyku czlowiek sobie mysli idzie znow do lekarza ,dostaje informacje o wirusowce niby dostaje leki biore nic nie pomaga znow morfologia stres brak opamietania (mysli o raku jelita,bialaczce...),po tyg znow nie przechodzi biegunki sa spada masa ciala mamy juz koniec lipca czlowiek zyje z dnia na dzien dni uciekaja czytanie internetu i pocieszanie sie moze jak wstane bedzie lepiej,i wyczekiwanie na biegunki ile tym razem bedzie dzis,ze wzgledu na urlop rodzinnej skłaniam sie do pojscia do gastrologa ktoremu oswiadczam ze obawy moje kieruje pod rakiem jelita a on mi oswiadcza pan tego nie ma w 99% nawet nie zbadał a wiedzial ze niby po antybiotykoterapii???wypisal antybiotyk jakis xifaxan i tyle wychodzac niby lepsze samopoczucie ale to tylko zludzenie nie wykupilem tego leku poczekalem i w miedzy czasie poszedlem znow na wyniki i znow bylo dobrze ,nastepny tydzien ide do innego gastrologa naswietlam mu temat on mowi ze prosze sie nie denerwowac i wykupic ten lek to dlugo trwa czasami no niestety jeden lek pomaga na cos a drugi oslabia a dlaczego akurat to ja musialem byc???pytam sie po cichu....wyszedelm i na drugi dzien wykupilem leki dodatkowe ,zaczalem brac aczkolwiek pierwsze dwa dni moze bylo lepiej niestety pozniej juz tylko gorzej w miedzy czasie poszedlem do urologa na wizyte tez mu wspomnialem o tym ze to mnie gryzie akurat wizyta byla spowodowana moim obciazeniem genetycznym gdzie kazano mi po 50tce sie badac a ja juz mam swojego lekarza powiedzmy i tez mu wspom,nialem o tym ze mam porblem z jelitami on mowi prosze sie nie martwic wszystko minie ale dla mnie to byloi tylko na chwile juz pozniej bylo gorzej po niedzieli chcialem znow sie zarejestrowac do gastrologa niestety brak terminów bylo ja juz nie moglem czekac i resztkami sil trafilem na SOR gdzie o dziwo mnie przyjeli po godzinie rozmowa z lekarzem tez mu wspomnialem co podejrzewam on mowi pozwoli Pan ze przemilcze....przelerzalem tam z 3-4godz badania movczu,krwi wywiady jakas kroplowka nospa na koniec rozmowa z gastrologami i powiedzieli mi ze wyniki nie wykazuja nic zlego no ale zeby byc pewnym trzeba zrobic kolonoskopie...a wiec juz mialem w glowie kolonoskopie wychodzac podziekowalem za pomoc i ruszylem do domu....bylo to na poczatku tyg wytrzymalem tak do week w poniedzialek ruszylem do mojej rodzinnej miala pierwszy dzien po urlopie i powiedzialem ze juz nie moge sobie poradzic niech mi pomoze zapytala czego ovczekuje prosze oskierowania do szpitala....wypisala lecz nie obiecywala mi zbyt wiele....na sdrugi dzien trafilem do szpitala do rejestracji pozniej do pielegniarek rozmowa z lekarzem wywiad na co narzekam jak mu opowiadalem prawie lezealem na biurki nie mialem siły....prosilem werzc zeby mnie przyjeli....zaprosil mnie na korytarz i mam czekac na pielegniarke,po ok 30min pielegniarka zaprosila mnie do pokoju dala pojemnivczek na mocz,pozniej byla pobierana krew a pozneij na lozko odpoczynek przy kroplowce zeby sie nawodnic.....lezalem ok 2godz pozniej zaproszono mnie na USG trwalo to dlugo jak na USG bo ok 20-25min wszystko okazalo sie ok zadne wezly nic nie powiekszone wrocilem poczekalem na lekarza po ok godz lekarz mnie zaprosil i pijnformowal ze nie nadaje sie do hospitalziacji w tym momencie poczekajmy na 14.09 na kolonoskopie wyszedlem i co sie okazuje poczulem sie swietnie byl to chyba 29.08 wiec jeszcze daleko do badania co sie okazuje apetyt wrocil po szpitalu zaliczyle psychiatre gdzie czailem sie na niego ok 10lat zeby pojsc wygadalem sie to byl cudowny wieczor nastepjna wizyta byla zaplanowana na poczatek pazdziernika i tak wszysko szko do przodu do 9.09 gdzie wrocily jakies tematy z jelitami aha i jeszce dostalem lek od psych..1/2 na wieczor wiec tez wspomnial ze moze byc na poczatku problem natury jelitowej ale minie i tak mowielm sobie jestes zdrowy ale niestey podjalem decyzje ze ide na badanie bo taks ie zle czulem ze musialem to bylo straszne ze pękłem znów.....w poniedzialek tj.12.09 poszedlem do rodzinnej po skierowanie i recepte na lek przeczyszczajacy i od wtorku przygotowalem sie do tego co do badania prosze nie czytac netu bo ja jako panikarz myslalem ze bedzie zle owszem jak ktos szczuply to moze poczuje dyskomfort ja dostalem glupiego jasia i pelen luz lecz wiadomo jets to badanie dyskomfortowego bo niestety pompuja czlowieka i trzeba puszczac no wlasnie....w tym amoku bo bylem spiety na maxa uslsyzalem czy bedziemy cos pobierac a lekarz tak bo sa biegunki...i pobrali z tego wszytskiego luzu po leku zapommnialem badania kluczy od auta gdzie de facto zostawilem auto bo dziwne samopoczucie nie to pijany ni to kojarzacy.....a wiec jelita czyste grube cienkie....pobrano material w celu poszukania zapalenia jelita pod mikroskopem czas 2-3tyg i co ciekawe po badaniu zadnych biegunek wszystko wrocilo do normy....dlugo nie bylo trzeba czekac jakims cudem nabawilem sie ze boalo mnie dziaslo wiec plukalem plukalem nie pomagalo co sie okazalo zrobil mi sie ropien a ja juz myslalem ze to rak jamy ustnej ze wytna ze nie bede mowil....dentystka pomogla temat zalatwiony minelo znow pare dni i co tym razem a tym razem zaczal piec mnie jezyk i cos na gardle przeszkadzalo i znow psychoza wytna krtan moze?struny glosowe?co tym razem??i znow minelo dlugo nie trzeba bylo czekac bo ok 10 dni temu oczy zaczely mnie bolec glowa raz z tylu z przzodu a teraz lewe oko np czasami prawe czasami skron a dzis np przy nosie kosc i skad moge wiedziec ze to nie rak oka?np nie wiem cokolwiek a moze cos w glowie?>no i co znow wymieklem ???okulista spodziewalem sie czegos innego stwierdzil idealnie nic nie widzi to skad mam te klucia?oczodół w lewym oku np jakby galka bolala?dal kropelki ale to nie pomaga caly czas skanuje to
powiedzcie prosze jak nad tym zapanowac?jak stwierdzic co jets realne a co somatyczne pogubilem sie w tym wszystkim poniewaz ciagnie sie to juz od lipca wszystko nie wiem jak sobie pomoc czy pomoze psychiatra nie wiem spodziewalem sie rozmow wskazowek narazie moze za szybko dwa spotkania chodz moze polecicie mi cos uspokoicie?sam juz nie wiem co o tym nmyslec wszystkim.....
korzystając z chwili chciałbym zapytać was jak sobie radzić z odróżnieniem choroby a "fikcji"
moze przytoczę mą historię w skrócie:
koniec czerwca poczatek lipca przeziębienie ktore nie przechodzi,jeden tydzien po tyg leki tez nic,raz morfologia jest dobrze następny tydzien nadal to samo dostaje antybiotyk po antybiotyku przychodza biegunki pewnie po antybiotyku czlowiek sobie mysli idzie znow do lekarza ,dostaje informacje o wirusowce niby dostaje leki biore nic nie pomaga znow morfologia stres brak opamietania (mysli o raku jelita,bialaczce...),po tyg znow nie przechodzi biegunki sa spada masa ciala mamy juz koniec lipca czlowiek zyje z dnia na dzien dni uciekaja czytanie internetu i pocieszanie sie moze jak wstane bedzie lepiej,i wyczekiwanie na biegunki ile tym razem bedzie dzis,ze wzgledu na urlop rodzinnej skłaniam sie do pojscia do gastrologa ktoremu oswiadczam ze obawy moje kieruje pod rakiem jelita a on mi oswiadcza pan tego nie ma w 99% nawet nie zbadał a wiedzial ze niby po antybiotykoterapii???wypisal antybiotyk jakis xifaxan i tyle wychodzac niby lepsze samopoczucie ale to tylko zludzenie nie wykupilem tego leku poczekalem i w miedzy czasie poszedlem znow na wyniki i znow bylo dobrze ,nastepny tydzien ide do innego gastrologa naswietlam mu temat on mowi ze prosze sie nie denerwowac i wykupic ten lek to dlugo trwa czasami no niestety jeden lek pomaga na cos a drugi oslabia a dlaczego akurat to ja musialem byc???pytam sie po cichu....wyszedelm i na drugi dzien wykupilem leki dodatkowe ,zaczalem brac aczkolwiek pierwsze dwa dni moze bylo lepiej niestety pozniej juz tylko gorzej w miedzy czasie poszedlem do urologa na wizyte tez mu wspomnialem o tym ze to mnie gryzie akurat wizyta byla spowodowana moim obciazeniem genetycznym gdzie kazano mi po 50tce sie badac a ja juz mam swojego lekarza powiedzmy i tez mu wspom,nialem o tym ze mam porblem z jelitami on mowi prosze sie nie martwic wszystko minie ale dla mnie to byloi tylko na chwile juz pozniej bylo gorzej po niedzieli chcialem znow sie zarejestrowac do gastrologa niestety brak terminów bylo ja juz nie moglem czekac i resztkami sil trafilem na SOR gdzie o dziwo mnie przyjeli po godzinie rozmowa z lekarzem tez mu wspomnialem co podejrzewam on mowi pozwoli Pan ze przemilcze....przelerzalem tam z 3-4godz badania movczu,krwi wywiady jakas kroplowka nospa na koniec rozmowa z gastrologami i powiedzieli mi ze wyniki nie wykazuja nic zlego no ale zeby byc pewnym trzeba zrobic kolonoskopie...a wiec juz mialem w glowie kolonoskopie wychodzac podziekowalem za pomoc i ruszylem do domu....bylo to na poczatku tyg wytrzymalem tak do week w poniedzialek ruszylem do mojej rodzinnej miala pierwszy dzien po urlopie i powiedzialem ze juz nie moge sobie poradzic niech mi pomoze zapytala czego ovczekuje prosze oskierowania do szpitala....wypisala lecz nie obiecywala mi zbyt wiele....na sdrugi dzien trafilem do szpitala do rejestracji pozniej do pielegniarek rozmowa z lekarzem wywiad na co narzekam jak mu opowiadalem prawie lezealem na biurki nie mialem siły....prosilem werzc zeby mnie przyjeli....zaprosil mnie na korytarz i mam czekac na pielegniarke,po ok 30min pielegniarka zaprosila mnie do pokoju dala pojemnivczek na mocz,pozniej byla pobierana krew a pozneij na lozko odpoczynek przy kroplowce zeby sie nawodnic.....lezalem ok 2godz pozniej zaproszono mnie na USG trwalo to dlugo jak na USG bo ok 20-25min wszystko okazalo sie ok zadne wezly nic nie powiekszone wrocilem poczekalem na lekarza po ok godz lekarz mnie zaprosil i pijnformowal ze nie nadaje sie do hospitalziacji w tym momencie poczekajmy na 14.09 na kolonoskopie wyszedlem i co sie okazuje poczulem sie swietnie byl to chyba 29.08 wiec jeszcze daleko do badania co sie okazuje apetyt wrocil po szpitalu zaliczyle psychiatre gdzie czailem sie na niego ok 10lat zeby pojsc wygadalem sie to byl cudowny wieczor nastepjna wizyta byla zaplanowana na poczatek pazdziernika i tak wszysko szko do przodu do 9.09 gdzie wrocily jakies tematy z jelitami aha i jeszce dostalem lek od psych..1/2 na wieczor wiec tez wspomnial ze moze byc na poczatku problem natury jelitowej ale minie i tak mowielm sobie jestes zdrowy ale niestey podjalem decyzje ze ide na badanie bo taks ie zle czulem ze musialem to bylo straszne ze pękłem znów.....w poniedzialek tj.12.09 poszedlem do rodzinnej po skierowanie i recepte na lek przeczyszczajacy i od wtorku przygotowalem sie do tego co do badania prosze nie czytac netu bo ja jako panikarz myslalem ze bedzie zle owszem jak ktos szczuply to moze poczuje dyskomfort ja dostalem glupiego jasia i pelen luz lecz wiadomo jets to badanie dyskomfortowego bo niestety pompuja czlowieka i trzeba puszczac no wlasnie....w tym amoku bo bylem spiety na maxa uslsyzalem czy bedziemy cos pobierac a lekarz tak bo sa biegunki...i pobrali z tego wszytskiego luzu po leku zapommnialem badania kluczy od auta gdzie de facto zostawilem auto bo dziwne samopoczucie nie to pijany ni to kojarzacy.....a wiec jelita czyste grube cienkie....pobrano material w celu poszukania zapalenia jelita pod mikroskopem czas 2-3tyg i co ciekawe po badaniu zadnych biegunek wszystko wrocilo do normy....dlugo nie bylo trzeba czekac jakims cudem nabawilem sie ze boalo mnie dziaslo wiec plukalem plukalem nie pomagalo co sie okazalo zrobil mi sie ropien a ja juz myslalem ze to rak jamy ustnej ze wytna ze nie bede mowil....dentystka pomogla temat zalatwiony minelo znow pare dni i co tym razem a tym razem zaczal piec mnie jezyk i cos na gardle przeszkadzalo i znow psychoza wytna krtan moze?struny glosowe?co tym razem??i znow minelo dlugo nie trzeba bylo czekac bo ok 10 dni temu oczy zaczely mnie bolec glowa raz z tylu z przzodu a teraz lewe oko np czasami prawe czasami skron a dzis np przy nosie kosc i skad moge wiedziec ze to nie rak oka?np nie wiem cokolwiek a moze cos w glowie?>no i co znow wymieklem ???okulista spodziewalem sie czegos innego stwierdzil idealnie nic nie widzi to skad mam te klucia?oczodół w lewym oku np jakby galka bolala?dal kropelki ale to nie pomaga caly czas skanuje to
powiedzcie prosze jak nad tym zapanowac?jak stwierdzic co jets realne a co somatyczne pogubilem sie w tym wszystkim poniewaz ciagnie sie to juz od lipca wszystko nie wiem jak sobie pomoc czy pomoze psychiatra nie wiem spodziewalem sie rozmow wskazowek narazie moze za szybko dwa spotkania chodz moze polecicie mi cos uspokoicie?sam juz nie wiem co o tym nmyslec wszystkim.....
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Twój pierwszy post na forum dokładnie ukazuje skąd i jak wkręcieś się w lęki przed chorobami.
I to jest też odpowiedź na Twoje pytanie.
Mozesz tego posta przeczytać sam i spróbować z dysnatsem zobaczyć sam jak wpadłeś w iluzję szukania chorób, objawów i ciągłego
badania się.
Ogólnie zasada jest taka że jak człowiek zyje to czasami go coś boli, czasami oko, czasami ząb, czasem ma biegunkę,
zapalenie gardła itd...
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6 ... e=youtu.be
I to jest też odpowiedź na Twoje pytanie.
Mozesz tego posta przeczytać sam i spróbować z dysnatsem zobaczyć sam jak wpadłeś w iluzję szukania chorób, objawów i ciągłego
badania się.
Ogólnie zasada jest taka że jak człowiek zyje to czasami go coś boli, czasami oko, czasami ząb, czasem ma biegunkę,
zapalenie gardła itd...

https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6 ... e=youtu.be
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
- Krystek79
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54
witaj Mariannamarianna pisze:Twój pierwszy post na forum dokładnie ukazuje skąd i jak wkręcieś się w lęki przed chorobami.
I to jest też odpowiedź na Twoje pytanie.
Mozesz tego posta przeczytać sam i spróbować z dysnatsem zobaczyć sam jak wpadłeś w iluzję szukania chorób, objawów i ciągłego
badania się.
Ogólnie zasada jest taka że jak człowiek zyje to czasami go coś boli, czasami oko, czasami ząb, czasem ma biegunkę,
zapalenie gardła itd...
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6 ... e=youtu.be
wiesz inaczej sie go czyta po fakcie a inaczej kiedy np masz objawy tak jak np te oko.....w nocy pieknie spie nic nie czuje?rano się budze otwieram oczy badam je skanuje nic i po chwili wskakuje ten dyskomfort i do tego zaraz myslenie.....i czlowiiek nie chce chodzic non stop po lekarzach chcialbym uciec od tego sama wspominalas ze zycie ucieka....czuje sie jak osoba na glebokiej emeryturze....bylem u okulisty i co nic nie widzi....i masz takie myslenie a moze sie pomylil?a moze mial zly dzien takie wydaje sie glupie myslenie....co bys polecila?co byscie polecili zeby zaczac od czegos drobnego.....jka uspokoic organizm?jak nie zwracac uwagi na dyskomfort a zajac sie w trym samym cvzasie czyms innym....
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Krystek, nie ma złotej metody.. musisz po prostu uwierzyć że jest to objaw nerwicy. Swego czasu sam miałem objawy hipochondrii a związane to było z węzłami chłonnymi, były one powiększone na szyi przez dość długi okres czasu i wkręciłem sobie że mam nowotwór węzłów, postanowiłem zacząć robić badania, usg węzłów które wyszło ok, potem krew, prześwietlenie klatki piersiowej, badania na choroby zakaźne (mononukleoza,toxoplazmoza,cytomegalia) znowu krew, znowu usg, znowu prześwietlenie, mimo tych badań (wyszły prawidłowo) nadal miałem wątpliwości moim natrętem stało się naciskanie tych węzłów po kilka godzin dziennie, naciskanie miało sprawdzić czy węzeł czyli ten "groszek" się powiekszył czy nie, miałem ich kilka więc sprawdzałem każdy pojedyńczo nad każdym spędzając po kilkanaście minut, gdy dochodziłem do ostatniego cykl się powtarzał znowu zaczynałem od pierwszego i do ostatniego, po kilku dniach naciskania tych węzłów stwierdziłem że się powiększyły i faktycznie tak było, znowu wkrętka (ok, mam raka) biegne na USG, krew, na USG wyszło że są powiększone, nerwica wzrosła o 100%, lęki, nie mogłem spać, dopiero później lekarz powiedział mi że te węzły się powiekszyły bo je ciągle dotykam i w ten sposób je drażnię i powiększenie jest normalną reakcją. Uspokoiłem się, ale codziennie wstając znowu ich dotykałem, doszło do tego iż wyczytałem że węzły nowotworowe dość często bolą tzn... mają taki dziwny promieniujący ból w strone obojczyków, i gdy to przeczytałem autentycznie zacząłem dostawać takiego dyskomfortu że chyba mnie coś tam boli, no to usg, krew. Onkolog, Hematolog, Internista, radiolog, z niektórymi już byłem na cześć. I wtedy dostałem derealizacji i depersonalizacji, trzymało mnie to jakieś 2-3 miesiące, dopóki nie stwierdziłem "kur*** jak będe miał umrzeć to i tak umre, chodze sprawdzam, badam się, gówno z tego wynika wydałem już kilka kawałków na te badania i co? raz się powiększa raz zmniejsza, ciągle dotykam to się powiększa tak jak mówił lekarz - koniec." Powiedziałem sobie że albo przestane albo nigdy nie wyjdę z tego stanu. Pomogło mi to forum. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień, dużo pomogło mi czytanie objawów innych osób w tym podobnych do moich, jak czytałem wpisy osób które dotykają węzły,pulsu od 2-3 lat i dalej są przerażone, powiedziałem że nie chce tak i ryzykuje, co ma być to będzie, jak będzie się coś miało dziać to to zauważę, węzły mi spuchną jak piłeczki pingpongowe, zacznę gorączkować, czołgać się z braku sił a moje wyniki będą kiepskie, narazie są wyśmienite, nic mi nie jest - Usg nic nie pokazuje a lekarze mnie uspokajają. I w ten sposób "ocknąłem" się z tej iluzji. Krystek, byłeś u jednego okulisty - powiedział że wszystko w porządku, znajdz w internecie innego takiego którego się poleca w Twoim mieście, pójdź do niego.. jeżeli on powie że jest wszystko ok, będziesz miał dwie opinie lekarzy że jest z Tobą wszystko w porządku, a gdy przyjdzie myśl "A jak się pomylili, lub też za miesiąc stwierdzisz że musisz iść do kontroli bo Cie coś piecze" powiedz sobie: STOP, nic mi nie jest, dosyć tego ****** badałem się, to tylko iluzja nerwicy, kolejna sztuczka żeby podtrzymywać stan zagrożenia, kolejna próba znalezienia powodu żebym się bał.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
- Krystek79
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54
Kretu pisze:Krystek, nie ma złotej metody.. musisz po prostu uwierzyć że jest to objaw nerwicy. Swego czasu sam miałem objawy hipochondrii a związane to było z węzłami chłonnymi, były one powiększone na szyi przez dość długi okres czasu i wkręciłem sobie że mam nowotwór węzłów, postanowiłem zacząć robić badania, usg węzłów które wyszło ok, potem krew, prześwietlenie klatki piersiowej, badania na choroby zakaźne (mononukleoza,toxoplazmoza,cytomegalia) znowu krew, znowu usg, znowu prześwietlenie, mimo tych badań (wyszły prawidłowo) nadal miałem wątpliwości moim natrętem stało się naciskanie tych węzłów po kilka godzin dziennie, naciskanie miało sprawdzić czy węzeł czyli ten "groszek" się powiekszył czy nie, miałem ich kilka więc sprawdzałem każdy pojedyńczo nad każdym spędzając po kilkanaście minut, gdy dochodziłem do ostatniego cykl się powtarzał znowu zaczynałem od pierwszego i do ostatniego, po kilku dniach naciskania tych węzłów stwierdziłem że się powiększyły i faktycznie tak było, znowu wkrętka (ok, mam raka) biegne na USG, krew, na USG wyszło że są powiększone, nerwica wzrosła o 100%, lęki, nie mogłem spać, dopiero później lekarz powiedział mi że te węzły się powiekszyły bo je ciągle dotykam i w ten sposób je drażnię i powiększenie jest normalną reakcją. Uspokoiłem się, ale codziennie wstając znowu ich dotykałem, doszło do tego iż wyczytałem że węzły nowotworowe dość często bolą tzn... mają taki dziwny promieniujący ból w strone obojczyków, i gdy to przeczytałem autentycznie zacząłem dostawać takiego dyskomfortu że chyba mnie coś tam boli, no to usg, krew. Onkolog, Hematolog, Internista, radiolog, z niektórymi już byłem na cześć. I wtedy dostałem derealizacji i depersonalizacji, trzymało mnie to jakieś 2-3 miesiące, dopóki nie stwierdziłem "kur*** jak będe miał umrzeć to i tak umre, chodze sprawdzam, badam się, gówno z tego wynika wydałem już kilka kawałków na te badania i co? raz się powiększa raz zmniejsza, ciągle dotykam to się powiększa tak jak mówił lekarz - koniec." Powiedziałem sobie że albo przestane albo nigdy nie wyjdę z tego stanu. Pomogło mi to forum. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień, dużo pomogło mi czytanie objawów innych osób w tym podobnych do moich, jak czytałem wpisy osób które dotykają węzły,pulsu od 2-3 lat i dalej są przerażone, powiedziałem że nie chce tak i ryzykuje, co ma być to będzie, jak będzie się coś miało dziać to to zauważę, węzły mi spuchną jak piłeczki pingpongowe, zacznę gorączkować, czołgać się z braku sił a moje wyniki będą kiepskie, narazie są wyśmienite, nic mi nie jest - Usg nic nie pokazuje a lekarze mnie uspokajają. I w ten sposób "ocknąłem" się z tej iluzji. Krystek, byłeś u jednego okulisty - powiedział że wszystko w porządku, znajdz w internecie innego takiego którego się poleca w Twoim mieście, pójdź do niego.. jeżeli on powie że jest wszystko ok, będziesz miał dwie opinie lekarzy że jest z Tobą wszystko w porządku, a gdy przyjdzie myśl "A jak się pomylili, lub też za miesiąc stwierdzisz że musisz iść do kontroli bo Cie coś piecze" powiedz sobie: STOP, nic mi nie jest, dosyć tego ****** badałem się, to tylko iluzja nerwicy, kolejna sztuczka żeby podtrzymywać stan zagrożenia, kolejna próba znalezienia powodu żebym się bał.
dobrze napisałem taki temat jak ty mialem w 2002 roku pozniej do mnie dotarło że wyszly mi węzły na szyji bo przeziebilem sie w wodzie i zanim zniknely minelo pare miesiecy...a na usg to ja w ramach spaceru szedłem co miesiac.....to byly poczatki ale wspolczuje tez bym panikował./...a ja sprobuje nigdzie juz nie lazić jedynie od wczoraj zaczalem puszczac sobie te nagrania z forum i calkiem milo sie ich slucha.,....co ciekawe oka narazie nie czuje....ale dzis byly zawroty glowy i strach ze zaraz padnę...ale mineło no nic poprostu zastanawiam sie nad jednym faktem jeslicos boli to nie a tak ze na noc daje spokoj a dopiero rano zaczyna...więc trzeba delikatnie się odburzać powoli.... wiem ze bede cierpial przez kolonoskopie nie bede mogl isc oddac kriw 6mies karencji a tak co trzy mies jak gdyby chodzilem badac krew.....sami badali...ogolnie doszlo do tego ze boje sie patrzyc w wyniki dlatego wybralem krwiodastwo tam albo mozna oddac albo nie z jakiegos powodu.....no coz zobaczymy fajnie sie czyta posty od was i napewno napawaja pozytywem bo w samotności dostaje się kota z nie każdym o tym porozmawiamy w swiecie realnym zostają lekarze......
-- 15 października 2016, o 19:26 --
dobrze myślisz i widać ze jesteś "zdrowa"bo racjonalne masz myślenie....też to slyszałem jesteśmy żywym organizmem ma prawo nas zaboleć coś....marianna pisze:Twój pierwszy post na forum dokładnie ukazuje skąd i jak wkręcieś się w lęki przed chorobami.
I to jest też odpowiedź na Twoje pytanie.
Mozesz tego posta przeczytać sam i spróbować z dysnatsem zobaczyć sam jak wpadłeś w iluzję szukania chorób, objawów i ciągłego
badania się.
Ogólnie zasada jest taka że jak człowiek zyje to czasami go coś boli, czasami oko, czasami ząb, czasem ma biegunkę,
zapalenie gardła itd...
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6 ... e=youtu.be
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Przeczekać.Krystek79 pisze: jak nie zwracac uwagi na dyskomfort a zajac sie w trym samym cvzasie czyms innym....
Zaakceptować nie tak sam objaw, a to że tak reagujesz, że od samego rana zwracasz uwagę na to czy tamto.
I zerknąć na swoje pierwsze posty, zobaczyć jak teraz juz z dystansem podchodzisz do tamtych tematów.
Tak samo będzie z tym.
Poza tym jeśli otworzysz dowolny wątek na forum, bez wzgledu na to jaki objaw tam ktoś opisuje
i czego się boi, to sam zobaczysz że u wszystkich pojawia sie problem z ciągłą, analizą swoich objawów
i pytanie - jak nie zwracac uwagi i zająć się czymś innym?
Normalnie, po prostu, sie czymś zająć i akceptować że możesz być przeczulony na jakiś punkcie chwilowo
bo tak działa nerwica.
Tak naprawde te objawy w niczym Ci nie przeszkadzają, może wyjść do sklepu, iść do pracy, zrobić sobie herbate
nic sie nie zmienia.
Po prostu wynalzłeś sobie kolejny, nowy objaw.
Póki nie zaczniesz ich wszystkich widzieć jako nerwicę to będziesz kazdy nowy objaw analizował pod katem
ciężkich chorób.
Podczas gdy prawda jest taka że ich powody są zupełnie normalne, życiowe i błahe.
Mnie tez czesto boli oko, moze przez pogode i zmiany ciśnienia, może dlatego że jestem krótkowidzem... nie wiem
nie analizuje tego. Gdyby było coś nie tak to okulista by widział.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
- Krystek79
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54
marianna pisze:Przeczekać.Krystek79 pisze: jak nie zwracac uwagi na dyskomfort a zajac sie w trym samym cvzasie czyms innym....
Zaakceptować nie tak sam objaw, a to że tak reagujesz, że od samego rana zwracasz uwagę na to czy tamto.
I zerknąć na swoje pierwsze posty, zobaczyć jak teraz juz z dystansem podchodzisz do tamtych tematów.
Tak samo będzie z tym.
Poza tym jeśli otworzysz dowolny wątek na forum, bez wzgledu na to jaki objaw tam ktoś opisuje
i czego się boi, to sam zobaczysz że u wszystkich pojawia sie problem z ciągłą, analizą swoich objawów
i pytanie - jak nie zwracac uwagi i zająć się czymś innym?
Normalnie, po prostu, sie czymś zająć i akceptować że możesz być przeczulony na jakiś punkcie chwilowo
bo tak działa nerwica.
Tak naprawde te objawy w niczym Ci nie przeszkadzają, może wyjść do sklepu, iść do pracy, zrobić sobie herbate
nic sie nie zmienia.
Po prostu wynalzłeś sobie kolejny, nowy objaw.
Póki nie zaczniesz ich wszystkich widzieć jako nerwicę to będziesz kazdy nowy objaw analizował pod katem
ciężkich chorób.
Podczas gdy prawda jest taka że ich powody są zupełnie normalne, życiowe i błahe.
Mnie tez czesto boli oko, moze przez pogode i zmiany ciśnienia, może dlatego że jestem krótkowidzem... nie wiem
nie analizuje tego. Gdyby było coś nie tak to okulista by widział.
nie ma się czego doczepić Marianna znów musze ci przyznac rację faktycznie mogę chodzić wszędzie tylko analizuje od momentu jak wstanę nie mam luzu poprostu dokładnie.....
-- 15 października 2016, o 21:56 --
marianna pisze:Przeczekać.Krystek79 pisze: jak nie zwracac uwagi na dyskomfort a zajac sie w trym samym cvzasie czyms innym....
Zaakceptować nie tak sam objaw, a to że tak reagujesz, że od samego rana zwracasz uwagę na to czy tamto.
I zerknąć na swoje pierwsze posty, zobaczyć jak teraz juz z dystansem podchodzisz do tamtych tematów.
Tak samo będzie z tym.
Poza tym jeśli otworzysz dowolny wątek na forum, bez wzgledu na to jaki objaw tam ktoś opisuje
i czego się boi, to sam zobaczysz że u wszystkich pojawia sie problem z ciągłą, analizą swoich objawów
i pytanie - jak nie zwracac uwagi i zająć się czymś innym?
Normalnie, po prostu, sie czymś zająć i akceptować że możesz być przeczulony na jakiś punkcie chwilowo
bo tak działa nerwica.
Tak naprawde te objawy w niczym Ci nie przeszkadzają, może wyjść do sklepu, iść do pracy, zrobić sobie herbate
nic sie nie zmienia.
Po prostu wynalzłeś sobie kolejny, nowy objaw.
Póki nie zaczniesz ich wszystkich widzieć jako nerwicę to będziesz kazdy nowy objaw analizował pod katem
ciężkich chorób.
Podczas gdy prawda jest taka że ich powody są zupełnie normalne, życiowe i błahe.
Mnie tez czesto boli oko, moze przez pogode i zmiany ciśnienia, może dlatego że jestem krótkowidzem... nie wiem
nie analizuje tego. Gdyby było coś nie tak to okulista by widział.
tez tak chcę myśleć że gdyby coś było niepokojącego wyszło by u okulisty.....a on cos badał dno oka,cisnienie w oku,i mechanicznie pod powiekami i kazal przewracac oczyma.....i mówi idealnie!!!a ja na to niedobrze Doktorze.....
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Dokładnie na tym polega każdy lęk w nerwicy, na zyciu objawem i wymyslaniu co złego od tego może być.Krystek79 pisze: tylko analizuje od momentu jak wstanę nie mam luzu poprostu dokładnie.....
O tym jest filmik który Ci podałam dziś wczesniej własnie.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
trochę inwencji własnej Krystek, poszukaj:)
Na góre strony jest przecież ramka "Zobacz wszystkie materiały forum (wpisy, nagrania)."
Na góre strony jest przecież ramka "Zobacz wszystkie materiały forum (wpisy, nagrania)."
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Krystek, a wiesz jaki w tym wszystkim blad nerwicowiec popełnia? Taki, ze nie bierze pod uwagę, ze może być na cod chory i może to wyleczyć. Tak normalnie myśli człowiek. Nie lata po lekarzach żeby usłyszeć to najgorsze tylko idzie żeby wyzdrowieć. Przemysl to 

- Krystek79
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54
Olalala pisze:Krystek, a wiesz jaki w tym wszystkim blad nerwicowiec popełnia? Taki, ze nie bierze pod uwagę, ze może być na cod chory i może to wyleczyć. Tak normalnie myśli człowiek. Nie lata po lekarzach żeby usłyszeć to najgorsze tylko idzie żeby wyzdrowieć. Przemysl to
chyba coś w tym jest.....ale to ciężkie do zrozumienia tak odrazu