Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Marzenia: cos naturalnego czy zaburzenie?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

29 marca 2016, o 12:45

od poczatku mojego zaburzenia przewija mi sie temat marzen (pewnie po przeczytaniu objawow schizofrenia:)) oczywiscie nigdy wczesniej sie nie zastanawialam czy to cos naturalnego, bo przeciez wszyscy marza. Zastanawia mnie tylko jak wygladaja marzenia innych. Ja np marze odkad pamietam. Juz w przedszkolu chcialam byc piosenkarka, udawalam, ze szczotka to mikrofon, w podstawowce bralam slub w marzeniach z Piaskiem, Enrike i polowa aktorow z seriali:) i do tego momentu wszystko wydaje mi sie byc normalne.
Co mnie zastanawia, to w pozniejszym wieku, szkola srednia, studia dalej duzo marzylam. Mialam ten problem, ze zakochalam sie pierwszy raz na powaznie bez wzajemnosci, zylam marzeniami o tym kolesiu, wyobrazalam sobie ze jestesmy razem, duzo roznych sytuacji, tyle ze wszystko dzialo sie w swiecie marzen. Przez to zakochanie splawialam kazdego innego chlopaka, ktory sie do mnie zblizyl. Trwalao to do tej pory az nie zakochalam sie w kims innym, znowu z jakiegos powodu nieosiagalnym. Uczucia przenioslam na tego chlopaka, a z poprzednim 'zerwalam' w swiecie marzen i zaczela sie nowa love story w marzeniach.
Jak sie tak teraz zaczelam zastanawiac to od razu pojawila mi sie panika, ze to zycie w dwoch roznych swiatach jak w schizofreni. Jedyne co mi nie pasuje to to, ze ja nigdy nie twierdzilam, ze to co sie dzije w moich marzeniach to prawda i wiem, ze to tylko wytwor moich marzen te 'zwiazki' byly tylko w marzeniach. Nakrecilam sie troche, ze zbudowalamsobie przez ten czas swoja druga ja. Co myslicie? Wasze marzenia wygladaja tak samo? czy to tylko jakies pojedyncze epizody?
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

29 marca 2016, o 15:33

Nie widzę nic schizofrenicznego w tym co opisujesz :P Nie myśl za dużo, idź na spacer, zobacz jakiś film, posprzątaj, czy cokolwiek xd Też wyobrażałąm sobie, że jestem Britney Spears i śpiewałam do dezodorantu, Enrique też był moim mężem, a na studiach zakochałam się w chłopaku, do którego wzdychałam 3 lata, spławiając każdego kto się nawinął po drodze, a nocami wyobrażając sobie naszą wspólną przyszłość i takie tam XD Kiedy już straciłam nadzieje, to zaprosił mnie na spacer i wtedy się przeraziłam, że to schiza i już stracilam zmysły od tego fantazjowania XD
Generalnie to wydaje mi się, że gdy się w kimś zakochujemy, to siłą rzeczy zawsze sobie tworzymy w głowie jakieś scenariusze, wyobrażamy sobie co by było gdyby. To normalne i daleko temu do schizofrenicznych marzeń. Przecież nie opowiadałaś wszystkim dookoła jacy szczęśliwi jesteście razem ze swoim "chłopakiem", bo wiedziałaś, że to tylko marzenia :D
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

29 marca 2016, o 15:50

ja też od zawsze chciałam śpiewać . Zostało mi to do dziś ,ale rodzina stanowczo protestuje , gdy zaczynam wydawać jakiekolwiek dźwięki .
Bardzo się na nich wtedy złoszczę , bo nie doceniają mojego talentu :)
Z marzeniami a właściwie scenariuszami też mam do czynienia i też czasami się martwię , czy oby nie za daleko się w nich posuwam .
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

29 marca 2016, o 16:00

Też byłam na randce z Enrique xd
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

29 marca 2016, o 16:08

czyli nie bylam jedyna??!!! Enrique to dran!!

nigdy wczesniej nie zastanawialam sie w jaki sposob marza inni, to moje zaburzenie jest mega ciekawskie:-) teraz to takie porabane mysli przychodza do glowy, chociaz z tymi marzeniami to nawet interesujace

-- 29 marca 2016, o 15:08 --
czyli nie bylam jedyna??!!! Enrique to dran!!

nigdy wczesniej nie zastanawialam sie w jaki sposob marza inni, to moje zaburzenie jest mega ciekawskie:-) teraz to takie porabane mysli przychodza do glowy, chociaz z tymi marzeniami to nawet interesujace
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

29 marca 2016, o 19:17

Siema,

W jednej z książek wyczytałem, że ciągłe życie w świecie marzeń nie jest korzystne i jest typowe dla neurotyków. To chyba było w książce "Neurotyczna osobowość naszych czasów" Karen Horney. Generalnie każdy ma marzenia. Problem pojawia się, jak się pozostaje w tym świecie. Z tego co pamiętam to autorce chodziło o to, że ludzie uciekają w marzenia bo tam się mogą spełnić, co później po powrocie do reala tworzy frustracje. Chyba nie trzeba tłumaczyć jak to wpływa na osoby zaburzone. ;)

Zgadzam się z autorką co do tego. Dopiero po przeczytaniu tego fragmentu tej książki zrozumiałem, że zamiast działać to całe życie wyobrażałem sobie różne scenki, dialogi z innymi ludźmi, nowe miejsca pracy, podróże, a nadal siedziałem na kanapie... Teraz jak tylko się łapie, że odpływam to to blokuje bo wychodzę z założenia, że nie chce żyć w tej iluzji. To real jest prawdą, a tylko prawda jest interesująca ;)
Co oczywiście nie oznacza, że nie zdarzy my się marzyć, wszystko jest dla ludzi ale po prostu lepiej trzymać umysł w dyscyplinie. :)
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

3 kwietnia 2016, o 18:04

mnie temat marzen przerazil jak przeczytalam o schizofreni, zaczelam skanowac swoje mysli i okazalo sie ze marze odkad pamietam. Nigdy nie widzialamw tym nic dziwnego. Jedne marzenia byly nie do zrealizowanie ale czesc traktowalam jak jakis cel do osiagniecia i do tego dazylam. Gdzies tez przeczytalam ze psychologia do polowy XX wieku uwazala, ze u dzieci ktore duzo marzyly w pozniejszym wieku czesciej rozwijala sie nerwica lub schizofrenia!! wtf? teraz niby przeprowadzono badania i zminili zdanie, ze jest wrecz przeciwnie- rozwija to wyobrazie i ma pozytywny wplyw. Stad ta moja rozkminka.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

3 kwietnia 2016, o 22:56

Chętnie zabieram głos w dyskusji, bo tez często zyłam świecie marzeń szczególnie w okresie gimnazjalnym .BYł bezpieczniejszy i co najwazniejsze przyjemniejszy od rzeczywistosci, bo nie oszykujmy sie tak jest.Porównałabym to do snów, a nawet swiadomych snów gdzie ludzie dosłownie kreują sobie własną iluzje (ci co wiedza coś o świadomym snie wiedza o czym mowie :D).I tam to naprawde jest MARTIX w tych świadomych, a ludzie od tego nie świrują ;)
Marzenia sa jak najbardziej normalne, a wieku młodzieńczym nawet jak są w duuzej ilości, tez w tych czasach nie są dziwne.Młodziez ucieka w ten swiat jak ma problemy, problemy z akceptacją i tam czuje sie bezpiecznie.Jednak co za duzo to niezdrowo ;) Moim zdaniem z tego się wyrasta z takiego nadmiernego marzenia.Ogólnie po to są tez ksiazki np by fantazjować.Jedyny uboczny skutek tego jest po prostu powrót do rzeczywistości, jeśli ktoś sie za mocno w to "wciągnie".Wyobraźnia u schizofreników to zupełnie inna bajka wiec nie polecam sie w to załębiać. CHyba ze na sporym dystansie do tematu ale to dopiero raczej po odburzeniu ;))
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

4 kwietnia 2016, o 09:33

fajnie to napisalas! wlasnie o to mi chodzilo, czy swiadome marzenie i wizualizacja ma cos wspolnego ze schizofrenia. Nigdy wczesniej nie zastanawialam sie czy wszystko ze mna halo, bo przeciez marzenia sa rzecza naturalna, to co mnie ciekawi teraz to jak marza inni, jak mysla? jak slysze, ze ktos marzy zeby byc bogaty, pojechac gdzies to jestem ciekawa czy tez maja w zwiazku z tym jakies historyjki, wizualizacje czy scenariusze? ja tak mam z kazdym marzeniem. Wydaje mi sie, ze na tym wlasnie polega marzenie, chyba, ze sie myle. Jak np marze o jakiejs wycieczce to w glowie juz mam jakas scenke z plazy itp, bez takiej wizualizacji u mnie to po prostu chec zrobienia czegos a nie marzenie.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ