Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Silny długotrwały lęk
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 9 grudnia 2015, o 17:35
Borykam się z nerwicą (mam nadzieje, że to nerwica:)) prawie dwa lata. Przeszukałam tu już chyba wszystkie wątki odnośnie lęku. Przerabiałam już dd, lęk wolnopłynący i wiele innych. Każdy odczuwa lęk inaczej itd, ale mnie niepokoi jeden szczególny rodzaj lęku, który pojawił się u mnie przez ten czas jakieś 5 razy. Postaram się go opisać, niech ktoś powie, że przeżywał coś podobnego albo ma wiedzę na ten temat, cokolwiek... Zaczyna się przeważnie w nocy od napięcia i już czuje, że to będzie coś mocnego tym razem;/ nie zmrużam oka oczywiście, nad ranem lęk urasta do rangi paniki, która utrzymuje się... do tygodnia. nie wiem co jest później, bo ląduję przeważnie u psychiatry albo zaczynam brać zomiren, bo wiem, że dłużej już tego nie zniosę. Mniejsza o to, rzecz w tym, że ten lęk jest tak silny, że przez te kilka dni nie jem, wymiotuje z tego strachu, jestem roztrzęsiona, czuje aż zimno w całym ciele, zdarza mi się wybuchać płaczem już z tego strachu, jestem wykończona i spanikowana nie wiem czym. I to trwa praktycznie bez przerwy, czasami uda mi się usnąć, czasami pomaga wyjście do ludzi, zajęcie się czymś, ale to trudne i pomaga na chwilę. Czy to jest w ogóle możliwe, żeby odczuwać tak paniczny lęk przez tak długi okres czasu?
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Jest możliwe, Twoja psychika i ciało są w trybie "awaryjnym" i systemy reagujące na stres i napięcie są zaburzone. Tak jakby w budynku losowo odpalał się alarm przeciwpożarowy. Nerwica jest reakcją taką jakby coś się realnie działo niepokojącego, ale nie da się wskazać źródła tak jak w realnej sytuacji. Gdybyś tak czuła się jakby przed Tobą stał wilk i szczerzył na Ciebie kły, byłoby to naturalne, tu wilka nie ma, tylko jest przeciążenie, więc też i jesteś zdezorientowana dlaczego jest, jak jest. Mam przypuszczenie, że gdy kładziesz się do łóżka , Twój umysł już kompletnie nie ma czym się zająć i zaczyna wariować. W ciągu dnia wykonujesz jakieś czynności i mózg ma temat jakiś, coś co odwraca jego uwagę. Przed spaniem i w nocy tak nie jest, też jest wokół cisza, inni ludzi śpią. Możliwe, że jest to spowodowane właśnie tym. Pomóc na to moze moim zdaniem ewentualnie relaksacja, uczenie się jak wyciszać umysł (mindfulness), a przede wszystkim praca nad nerwicą ogólnie, kompleksowo. 

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 9 grudnia 2015, o 17:35
Dzięki za te słowa, jest dużo prawdy w tym co mówisz. Każdego dnia zaczynam coś rozumieć i zyskuje nowe wątpliwości. Większość objawów zdaje się mam przepracowane, juz ich tak nie odczuwam, męczyło mnie jeszcze to. Wierze, że z czasem się od tego uwolnie.