Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy od nerwicy lękowej mogę zwariować?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

6 marca 2016, o 15:05

Witam. Proszę o wyrozumiałość, bo ten temat i te pytanie pojawiają się na forum chyba poraz setny. Mianowicie. Czy od nerwicy można zwariować oszaleć sfiksować... Nerwicę lękową mam od dzieciństwa. Zapewne alkoholizm ojca miał na to duźy wpływ. Teraz to wiem. Oczywiście z okresami bezobjawowymi albo małoobjawowymi aż po pełnoobjawowy powrót. Oczywiście jak większość tak i ja poszłam sama z własnej woli do specjalisty psychiatry tego chciałam bo nie wiedziałam co to czy to szaleństwo czy też inne dziadostwo. Otrzymałam diagnozę. Nerwica lękowa z objawami somatyzacji. Obecnie najbardziej doskwiera mi lęk przed szaleństwem, lęk przed urojeniami, lęk że oszaleję że stracę pamięć.. że wpadnę w jakiś marazm i paranoje. Wywiązuje się z obowiązków w pacy i w domu. W pracy maskuję sie i ogarniam sytuację. W domu też sle czasem netwica przybija i wygrywa. Staje się opryskliwa drażliwa zła wroga.. i to niestety do męża i dzieci.A przecieź ich kocham. Oczywiście jak mi przejdzie to mi wstyd i głupio bo mam pełną świadomość że tsk nie można. Czasem mi się wydaje że wszyscy mi źle życzą źe mnie obgadują. Myśle że to są natrętne myśli, ale zawdze się pojawia myśl źe może to są moje urojenia.Powiedzcie czy to netwica czy coś gorszego?Ostatnio trapi mnie rozkojarzenie, takie przymglenie jak ja to naxywam. Czasem jak by za mgłą to wszystko. Duźo wątpliwości czasem tozkminy egzystencjalne. Ech.. dużo tego. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź. Pozdrawiam.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 marca 2016, o 15:38

W nerwicy często człowiek traci poczucie tego, że jego lękowe przekonania nie są równoznaczne z faktami.Zaburzona myśl nie równa się faktom i rzeczywistemu stanowi rzeczy. Natręty, które pojawiają się z powodu lękowej atmosfery w głowie, są myślami niechcianymi, więc nie mają żadnego pochodzenia z naszych intencji. To raczej lęk pt. co by to było gdybym na prawdę tak myślała. To w gruncie rzeczy strach, że nie chce się tak myśleć. Nie ma więc powodów , by uznawać, że są one oznaką nadchodzącego szaleństwa. W gruncie rzeczy nerwica, choć ma wiele straszaków, jest przedłużoną w nienaturalny sposób reakcją obronną organizmu i psychiki na sytuację zagrozenia. W swojej prawidłowej formie, ma za zadanie pomagać nam, ale gdy występuje zaburzenie (czyli ten nienaturalny stan) odpala się losowo, albo jest z nami ciągle i wydaje się, że ten brak kontroli jest oznaką nadchodzącego szaleństwa, a to jest tylko swoista awaria systemu, która napędza stracha. Gdybyś miała być szalona, albo stała na progu tego szaleństwa, to nie miałabyś niepokojów i wątpliwości, z którymi tutaj przychodzisz. Nie masz kłopotów z rozróżnianiem tego, co jest normalne, a co zaburzone, a jedynie nie podobają Ci się te objawy. To duża róznica, także uszy do góry. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

6 marca 2016, o 17:00

Dziękuję Ciasteczko :) od razu lepiej.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 marca 2016, o 18:02

:friend: ^^
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

16 lipca 2016, o 17:00

Kochani dziś mam gorszy dzień. Taki depresyjny. Mam nerwicę lękową zdiagnozowaną. Mam wątpliwości...moje pytanie. Czy nerwica może przejść w jakieś zaburzenia psychotyczne schizotypowe itp? Naczytałam się i chyba się nakręcam .poradźcie coś
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

16 lipca 2016, o 17:23

Kochana nerwica w nic sie sie przeradza ,nie oszalejesz od niej ,nie stracisz kontroli ,nic ci sie nie stanie.Nerwica to po prostu zaburzone emocje to wszystko ,stan emocjonalny jest rozbity ,glowna emocja jaka teraz czujesz to lek , i on tlumi te pozytywne emocje :) Przez reakcje walcz badz uciekaj nic sie nie stanie , organizm nie jest glupi on sam sobie krzywdy nie da zrobic.To wszystko jest jak najbardziej naturalne na swiecie .To wszystko nerwica i tylko nerwica.Naprawde zacznij czytac i stosowac co jest na forum , i mowie ci przestan nakreca lek przez czytanie o jakis glupstwach ,przestan analizowac bo inaczej z tego nie wyjdziesz ,Zacznij wkoncu dzialac.Zrozum ze jak bedziesz sie nakrecac czytajac.o jakis glupich chirobach to stan emocjonalny sie nie wyciszy ,jak tak robisz umysl caly czas uznaje ze warto podtrzymywac stan zagrozenia bo sama nakrecasz lek .Caly czas to mowie nerwice utrzymujemy my sami poprzez nakrecanie leku ,objawami ,obawami ,myslami lekowymi.Realnie nic sie nie dzieje i nie stanir oprocz obaw,mysli iobjawow cala zasrana nerwica.Obawy i watpliwosci to norma nalezy przyjac to wszystko i ryzykowac na to ,ignorowac te mysli , zyj mimo tego wszystkiego bo inaczej bedziesz sie taj krecic w tym kole,Zmien postawe do zaburzenia , zacznij dzialac i myslec swiadomie i logicznie.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

16 lipca 2016, o 17:41

Dziękuję Kamilza odpowiedź. Rzeczywiście stosuję się do rad na forum, ale po łebkach. DOM ,DZIECI,PRACA..Sama widzę że często zadaję pytania na temat zwariowania od nerwicy. To chyba mój konik znaczy konik netwicy. Mam lęk wolnopłynący czasem uporczywy. Męczą mnie tiki marszczenie nosa i lub mruganie oczami. Powstrzymuje sie w pracy w domu a potem mrugam i marszczę nos jak nikt nie widzi. Czasem nie wiem czy to atak paniki bo czasem ten lęk się nagromadzi i taka kumulacja mnie dopada trwa ok godzinę . Odczuwam wtedy że zaraz stracę rozum. Że zrobie coś głupiego sobie dzieciom..a potem się ocknę i będę żałować. Potem nie wiem jak to nazwać ale ten napad głupich myśli mija lub wycisza się.Mam urlop więc co wieczór obiecuję słuchawki na uszy i się w końcu edukuję. :)
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

16 lipca 2016, o 18:04

Sam fakt, że się tego boisz sprawia, że tak się nie stanie. Co więcej nie musisz tego kontrolować by było po Twojej myśli. Reakcja walcz lub uciekaj będąca powodem stanu lękowego poprzez brak fizycznego zagrożenie musi je sobie stworzyć by miał dowód na to, że jego istnienie jest słuszne. Stąd niczym skaner otoczenia na podstawie Twoich przeżyć, doświadczeń, wyobraźni kreuje zagrożenie i tylko od Ciebie zależy czy się nabierzesz na tego papierowego tygrysa czy też zignorujesz sprawę zupełnie i dasz myślom płynąć.

Co do nagrań to stanowczo polecam ponieważ jest to podstawa do zrozumienia tego co się z nami dzieje i przejścia do działania, które jak sama zobaczysz sprowadza się do nie robienia niczego :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

16 lipca 2016, o 18:27

subzero1993 pisze:
Co do nagrań to stanowczo polecam ponieważ jest to podstawa do zrozumienia tego co się z nami dzieje i przejścia do działania, które jak sama zobaczysz sprowadza się do nie robienia niczego :D
I to jest mój przyjwcielu najsmieszniejsze :p REAKCJA JEST BRAK REAKCJI. :) Ale oczywisce trzeba to sobie wszystko wypracowac samemu :) Nerwica to jeden wielki paradoks !!!
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

16 lipca 2016, o 20:15

Dokładnie Kochani Sebek i Piotruś , to tak samo jak z rzuceniem palenia nic nie trzeba robić , ani mieć żadnej silnej woli tylko po prostu nie palić .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Meey
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 4 sierpnia 2016, o 15:20

4 sierpnia 2016, o 15:48

ja przez nerwice zaczalem pogadac w depresje, wszystko przez obsesyjne lęki
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

4 sierpnia 2016, o 22:32

Kurczę, diagnozowanie nerwicy ma swoje plusy, bo wiadomo z czym walczymy, ale z drugiej strony, tak jak w Twoim przypadku, widzę, że za bardzo uwierzyłaś w swoją nerwicę. Chodzi mi o to, że kiedy ja przestałem traktować nerwicę jako zaburzenie, chorobę, a jedynie UŚWIADOMIŁEM SOBIE, że to tak naprawdę natłok nieprzyjemnych myśli, którymi można kierować i można je kształtować, poprzez powolne ćwiczenia myśli i odpuszczenie walki z nerwicą faktycznie ozdrowiałem. Dawno mnie już nie było na forum :P
Przede wszystkim, na nerwicę często zapadają osoby wrażliwe, bo łatwo się nakręcają. Ważne jest, by samemu zdrowo do tego podejść. Tak logicznie- boję się, że oszaleję, więc załączam wszelkie możliwe kontrole swojego zachowania, sprawdzam wszystko co robię, by się przekonać, że nie oszaleję. Strach jest jedynie mechanizmem obronnym, niczym co do nas przyszło, spadło na nas jak grom z jasnego nieba, ale strach jest taką samą emocją jak inne, które wywołują konkretne reakcje. O co więc chodzi w nerwicy? To jest paradoks, bo... boimy się strachu xD Prawdą jest, iż trzeba pozwolić mu zadziałać, bo on nam nic nie zrobi de facto, musimy po prostu zachowywać się normalnie, zwyczajnie. Często szukamy w nerwicy przyczyn czemu to właśnie my, ja też miałem wiele przyczyn zewnętrznych, ale zwykle sobie z nimi radziłem, radzę sobie teraz z nimi znów. One powinny zadziałać jak coś, co nas hartuje, ważne jest, by z przykrych doświadczeń wyciągać po prostu lekcje, dzięki temu nie będziemy stać w miejscu. Kiedy już pozwolimy zadziałać strachowi, nie będziemy się bronić, zauważymy, że nic się nie stało i nic się stanie, możemy to potwierdzić dowodem powtarzającym się, aby się upewnić. W ten sposób w końcu możemy powiedzieć strachowi "Haha, nic się nie zadziało, nie oszalałam, jestem normalna", a następnie mówimy mu "możesz sobie już iść". Oczywiście jest to opisana przeze mnie praktyczna teoria, która doprowadziła do tego, że wyszedłem w nerwicy, mam się świetnie, kocham swoją dziewczynę bardziej niż przed nerwicą, mam pracę, dostałem się na wymarzone studia, mimo, że największe natężenie nerwicy przypadło przed maturą (co spowodowało, że nie mogłem się nerwicą zająć i ciągnęła się od końca lutego do połowy maja). Kiedy to co opisałem zacząłem powoli wcielać w życie i to ćwiczyć, w parę dni zacząłem kontrolować to co mam w umyśle i odrzucam niepotrzebny spam ;)
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

6 sierpnia 2016, o 14:53

Hej. Jeszcze nie zwariowałam, choć czasem wydaje mi się że to tuż tuż...;) Może nie powinnam w tym wątku ale.. Kochano cieszę się że moja nerwica czasem odpuszcza. Mam lęk wolnopłynący. Czasem mniej a czasem bardziej uporczywy. Z resztą jak ktoś chciał to pewnie czytał historię małej mi. Ostatnio trochę nad sobą pracuję. Wdrażam pomalutku odburzanie. Ostatnio mam momentu źe netwica odpuszcza. Akceptacja stanu pomaga w tym, mniej analizuję, daję płynąć głupim natrętnym myślom, mogę się bardziej skupić. Czytam i polecam książkę "W pułapce myśli". Dobrze się ją czyta. Pozdrawiam.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

3 maja 2018, o 07:40

damiank7 pisze:
4 sierpnia 2016, o 22:32
Kurczę, diagnozowanie nerwicy ma swoje plusy, bo wiadomo z czym walczymy, ale z drugiej strony, tak jak w Twoim przypadku, widzę, że za bardzo uwierzyłaś w swoją nerwicę. Chodzi mi o to, że kiedy ja przestałem traktować nerwicę jako zaburzenie, chorobę, a jedynie UŚWIADOMIŁEM SOBIE, że to tak naprawdę natłok nieprzyjemnych myśli, którymi można kierować i można je kształtować, poprzez powolne ćwiczenia myśli i odpuszczenie walki z nerwicą faktycznie ozdrowiałem. Dawno mnie już nie było na forum :P
Przede wszystkim, na nerwicę często zapadają osoby wrażliwe, bo łatwo się nakręcają. Ważne jest, by samemu zdrowo do tego podejść. Tak logicznie- boję się, że oszaleję, więc załączam wszelkie możliwe kontrole swojego zachowania, sprawdzam wszystko co robię, by się przekonać, że nie oszaleję. Strach jest jedynie mechanizmem obronnym, niczym co do nas przyszło, spadło na nas jak grom z jasnego nieba, ale strach jest taką samą emocją jak inne, które wywołują konkretne reakcje. O co więc chodzi w nerwicy? To jest paradoks, bo... boimy się strachu xD Prawdą jest, iż trzeba pozwolić mu zadziałać, bo on nam nic nie zrobi de facto, musimy po prostu zachowywać się normalnie, zwyczajnie. Często szukamy w nerwicy przyczyn czemu to właśnie my, ja też miałem wiele przyczyn zewnętrznych, ale zwykle sobie z nimi radziłem, radzę sobie teraz z nimi znów. One powinny zadziałać jak coś, co nas hartuje, ważne jest, by z przykrych doświadczeń wyciągać po prostu lekcje, dzięki temu nie będziemy stać w miejscu. Kiedy już pozwolimy zadziałać strachowi, nie będziemy się bronić, zauważymy, że nic się nie stało i nic się stanie, możemy to potwierdzić dowodem powtarzającym się, aby się upewnić. W ten sposób w końcu możemy powiedzieć strachowi "Haha, nic się nie zadziało, nie oszalałam, jestem normalna", a następnie mówimy mu "możesz sobie już iść". Oczywiście jest to opisana przeze mnie praktyczna teoria, która doprowadziła do tego, że wyszedłem w nerwicy, mam się świetnie, kocham swoją dziewczynę bardziej niż przed nerwicą, mam pracę, dostałem się na wymarzone studia, mimo, że największe natężenie nerwicy przypadło przed maturą (co spowodowało, że nie mogłem się nerwicą zająć i ciągnęła się od końca lutego do połowy maja). Kiedy to co opisałem zacząłem powoli wcielać w życie i to ćwiczyć, w parę dni zacząłem kontrolować to co mam w umyśle i odrzucam niepotrzebny spam ;)
Nie wiem kim jesteś i gdzie mieszkasz, ale Twój post sprawił, że opadła kurtyna po wielu latach. Moje objawy zmniejszyły się bardzo, od tygodnia gdy to przeczytałam zupełnie inaczej funkcjonuję. Stawiam flachę czegokolwiek sobie zażyczysz. Nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna za tego posta
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ