Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kto wie o Twoich lękach?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

12 lutego 2015, o 00:30

Witam,
nie znalazłem podobnego tematu, a wydaje mi się ważny.
Czy mówicie ludziom o swoich problemach z lękami? Jeśli tak, to komu? Tylko rodzinie, a może wiedzą o nich także znajomi z pracy/studiów?
Czy są dla Was czymś, czego się wstydzicie? Czujecie się przez nie słabsi od innych?
Czy zastanawiacie się, jak odbierają Was ludzie, którym się zwierzyliście? Odcinają się czy może przybliżają do Was?
Czy takie zwierzenie przyniosło Wam jakąś ulgę a może pogorszyło sytuację?
Czy zaburzenia lękowe przez Polaków są uznawane jako "w dupie im się poprzewracało, wzięliby się do roboty, na polu popracowali, to bym im od razu przeszło, ludzie kiedyś nie mjeli czasu na myślenie, tyle roboty, nie to co tera" a może są wyrozumiali dla zaburzonych osób?
Sam od kilku tygodni odczuwam ciężar samotnego "targania" tego dziadostwa, jednak nie potrafię znaleźć odwagi, aby komuś się zwierzyć. Nie mam wielu takich osób i boję się, że jeśli powiem o moich lękach, to stracę też i te osoby, uznają mnie za czubka albo będą na mnie patrzeć przez pryzmat osoby niepełnosprawnej.
Wiem, że dużo w tych zdaniach wyszło na jaw o moich kompleksach i osobowości, ale pracuję nad tym :)
Chętnie poznam Wasze zdania ;)
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

12 lutego 2015, o 11:06

Fine, u mnie to zalezy od danej osoby. Jest pare osób które ni zrozumieją tego mentalnie (bo tego nie mialy) i nawet tego po nich nie oczekuje, bo tego nie da sie zrozumiec ale wiem ze im moge powiedziec o tym, bo po prostu to zrozumieja jako ludzie.
Ale sa osoby ktorym nie warto powiedziec, bo nie dosc ze ni zrozumieja to jeszcze beda przytyki robic i oczywiscie dystans jest wazny do tego ale w sumie po co tak to robic sobie problemy.

Zaburzenie jest traktowane nadal moim zdaniem stereotypowo. Ale to tez dlatego ze zauwaz ze mowiac o nerwicy czy depresji w telewizji pokazuja to tak naprawde inaczej niz to wyglada, jak jakis dziwakow czy jak jakies choroby psychiczne. A przeciez to tak nie jest :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

12 lutego 2015, o 11:07

Ja nie mowie nikomu, nie widze potrzeby, tak jak piszesz, nie chce zeby ludzie traktowali mnie jak wariatke albo patrzyli z politowaniem, tego, ze mam dd i leki nie widac wiec staram sie zyc normalnie. Jedyna osoba, ktora wie to moj maz, ale i jemu od dawna nic nie mowie, bo po pierwsze on ma juz serdecznie dosc (nic dziwnego, mam nerwice od kilkunastu lat), a po drugie mowienie o objawach niczego nie zmieni, kiedys lubilam sie mu wywnetrzac, ale w koncu doszlam do wniosku, ze wlasciwie to wcale mi to nie pomaga, wrecz przeciwnie. I teraz nie mowie nic, a on mysli, ze wszystko gra ;)
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

12 lutego 2015, o 11:09

April tez to zauwazylem, na poczatku jak sie powie to jest ulga ale z czasem to juz tylko chyba uzalanie sie i lepiej wkolo o tym nie gadac ludziom dookola jak to sie teraz zle czuje.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

12 lutego 2015, o 11:14

Dokladnie, kiedys myslalam, ze mi to pomaga, ale tak naprawde to tylko powoduje, ze czujesz sie gorzej, bo ciagle siedzisz w objawach.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

12 lutego 2015, o 11:17

Wiec ja to sadze ze chyba po prostu dobrze miec chociaz jedna osobe ktora WIE. Samo to ze ktos WIE i w razie co jak masz naprawde fatalny dzien przytuli czy powie dobre slowo jest wazne.
Ale rozgadywac sie o tym dookola, czy probowac zmienic myslenie innych o zaburzeniach raczej nie ma po co.
Ja wiem jedno zeby nie wiem jak ktos (z takimi stanami) mi probowal to kiedys wytlumaczyc co czuje to jest i tak niemozliwe zeby to ogarnac, jak sie tego nie przechodzilo.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

12 lutego 2015, o 12:29

Dankan zgadzam sie, mi pomaga swiadomosc, ze maz wie, ale masz racje, nikt kto tego nie doswiadczyl nie zrozumie chocby nie wiem jak sie staral wiec nie maja sensu proby tlumaczenia, jak nawet lekarze nie wiedza, ze jest cos takiego jak dd to co dopiero zwykly szary czlowiek ;)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

12 lutego 2015, o 12:42

Nikomu nie mówiłem o moich problemach, i tak by nie zrozumieli jak to jest, i pewnie mówiliby że coś sobie ubzduralem. Więc nie widzę w tym potrzeby, żeby ludzie z mojego otoczenia wiedzieli o tym.
i'm tired boss
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

12 lutego 2015, o 15:13

u mnie wiedza w sumie wszyscy ..znajomi, ludzie z pracy, rodzina. Czuje sie lepiej, bo nie musze udawac na sile, ze wszystko jest ok. Dostaje wsparcie (ale co tam sobie oni w glowie mysla, to ja nie wiem :D). Moj mąż bardzo mi pomaga przy atakach paniki, nawet przeczytal ksiazke o OCD. Znajomi tez mnie wspieraja, moge czuc sie swobodnie. Ludzie z pracy wiedza niewiele...mysle, ze nie byliby zachwyceni gdybym im powiedziala jakie mam natrectwa :D:D..bo badz co badz..ktos kto nie mial z tym stycznosci, to w zyciu nie zrozumie np. natrectw
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

12 lutego 2015, o 18:32

No właśnie, ostatnio też zauważyłem, że próby szukania pocieszenia u najbliższych osób nie dają efektów, a najczęściej tylko ich wkurzenie i jeszcze pogorszenie nastroju. Z trzech osób, które wiedzą o moich lękach, dwie też miały w przeszłości nerwice i nie potrafią mnie wesprzeć. Podejrzewam, że same sobie jeszcze nie poradziły.
Według mnie najcenniejszą osobą jest ktoś, kto nawet jeśli nie rozumie, to szanuje nas i nasz stan oraz dodaje otuchy.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

12 lutego 2015, o 18:38

Ja kiedys probowalam powiedziec kolezance, ale uslyszalam, ze ona tez kiedys miala nerwice, ale brala jakies ziolowe tabletki i jej przeszlo :DD Wiec od tej pory juz nic nikomu nie mowie ;)
Darecki1970
Gość

12 lutego 2015, o 18:45

Witam, w pracy próbowałem rozmawiać z jednym kolegą ale po jakimś czasie dałem sobie spokój bo chyba nie chciał mnie zrozumieć. W domu mam żonę która jest moim oparciem w trudnych sutuacjach jakie mi sie zdarzaja. Uwazam ze ludzie którzy nie przeszli takich zaburzen nie sa wstanie tego pojąć i ogarnąć. Pozdr
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

12 lutego 2015, o 19:22

Witam serdecznie, no właśnie z kim porozmawiać o problemach?! W moim przypadku polegam glownie na zonie. W pracy nie mam do nikogo az takiego zaufania zeby opowiedziec o mojej dolegliwosci. Boje sie chyba ewentualnego braku zrozumienia. Myślę tak samo jak inni wyzej ze ciezko komus to zrozumiec jeżeli sam tego nie przebyl. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

12 lutego 2015, o 19:31

A Wy dwaj jestescie jedna i ta sama osoba? :D
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

12 lutego 2015, o 19:36

jedynie psychiatra zna moję leki , po za tym nikt inny .
"Wola psychiki daje wyniki"
ODPOWIEDZ