Miałem już tutaj konto, ale zapomniałem hasła. Założyłem, więc nowe. Pokrótce: nerwicę natręctw mam już jakoś 7 lat, ale jest znikoma, chociaż zawsze byłem dość lękliwą osobą. Rok temu w wakacje dostałem panicznego strachu przed śmiercią oraz derealizacji i depersonalizacji. Najgorszy okres trwał z 3 miesiące, potem było coraz lepiej, aż do kolejnych dwóch ataków w marcu i kwietniu, jednak O NIEBO słabszych.
W każdym razie chciałbym podać wam trochę moich rad, ale także podzielić się problemami, które nadal mam i liczę, że mi pomożecie.
RADY:
-picie, jedzenie, bla bla bla. To wszyscy mówią. Dużo wody (ja piłem gazowaną), słyszałem, że białko pomaga, ale jedzcie też dużo owoców. Nie odmawiajcie sobie słodyczy,
-sport- ja jeżdżę na rolkach, ale wydaje mi się, że to powinno być coś bardziej męczącego np. taekwondo, super się wtedy czujesz taki wymęczony

-zmiana miejsca zamieszkania- byłem w takiej pozycji, że szedłem na studia, więc wynajmuję obecnie mieszkanie z kolegami i sądzę, że to NAJBARDZIEJ mi pomogło, ale nie musicie się od razu przeprowadzać, wystarczy, że będziecie spotykać się ze znajomymi. to chyba jednak było równie ważne

-oglądanie filmów, seriali- od czasu derealizacji stałem się koneserem filmów. Lubię je oglądać, a następnie oceniać na filmwebie.
-medytacja- wydaje mi się, że pomogło mi to w najgorszym okresie,
-leki- nie wiem czy mi dużo pomogły. Pierwsze (zapomniałem nazwy) tylko wszystko pogorszyły. Potem brałem Trittico CR i nic nie dały. Nie wiem czy jest sens to wszystko brać.
-słyszałem, również, że częsta masturbacja pogarsza stany nierealności oraz
PROBLEMY:
-mam przerażający strach przed zaśnięciem. Nie mam problemów z bezsennością, ale po prostu boję się zasnąć, boję się tego faktu "zasypiania", albo, że będę mieć koszmary lub, że umrę podczas snu. Moja nerwica natręctw polegała/polega też na tym, że musiałem, albo czasami muszę kilka razy wykonać jakąś czynność przed snem, bo boję się, że jak tego nie zrobię, to obudzę się w trumnie, albo w krematorium. Co ciekawe, w innych mieszkaniach niż mój dom, te rytuały są praktycznie znikome.
-strach przed śmiercią, to chyba wszyscy mają. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić,
-strach/depresyjne uczucia gdy myślę, o przeszłości. Szczególnie o dobrych momentach w życiu. Myślę, że kiedyś byłem taki szczęśliwy, a teraz to już nie wróci.
-uczucie nierealności, strachy z tym związane itpe itede,
-uczucie, że życie jest bezsensu, skoro i tak umrzemy. Kiedyś tak nie miałem, może gdy mam dużo do nauki itp. to jest lepiej, bo uczę się, żeby coś wiedzieć, żeby potem osiągnąć coś i się przysłużyć jakoś ludzkości,
Pewnie rady i problemów jest dużo więcej, ale teraz nie mogę sobie wszystkiego przypomnieć. Mam nadzieję, że moje rady wam pomogą ,oraz że pomożecie też mi
