Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy hamowanie, bądź uciekanie przed myślami coś da?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

20 czerwca 2014, o 16:14

Zauważyłem że ostatnio bardzo ciężko mi było się na czymkolwiek skupić, bo cały czas rozmyślałem tylko o tym jak wyjść z nerwicy i czy przerodzi się ona w jakąś chorobę psychiczną. Całymi dniami, czy to siedząc w pracy i rozbierając mechanicznie kolejny sprzęcik, czy jeżdżąc na rowerze, a nawet rozmawiając z kimś myślałem tylko o tym.

Czasem staram się na siłę zmienić kierunek myśli, ewentualnie na czymś się skupić (kosztuje mnie to bardzo dużo wysiłku). A kiedy jest już lepiej to czuję się jakbym zwyczajnie przed nimi uciekał. To znaczy robię wszystko bardzo nerwowo, byle tylko znowu nie dać się rozkojarzyć.

Czy to jest właściwe? Czy tylko pogorszy sytuację? Zazwyczaj wtedy gdy pokonam te myśli, to czuję zwyczajną pustkę w głowie i przemęczenie.
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 czerwca 2014, o 16:18

Z tymi myslami to jest trudny temat bo kazdy jakos specyficznie robi to zwykle po swojemu. Chodzi o to aby nie bylo nic na sile, zeby nie demerwowac sie tym ze nie udaje nam sie odwrocic uwagi i ze znowu sa mysli bo wiadomo denerwowanie sie tym to frustracja a frustracja to w nerwicy dodatkowe pokarmy dla lęku.
Tak naprawde powino sie te wszystkie mysli dopuszczac i rozumiec ze nie sa one zagrozeniem, oswoic sie z nimi, nie bac sie ich bo wszystkiego czego w nerwicy sie boisz jest problemem. Bo lęk wtedy nie jest ognorowany a tylko ignorowany lęk przemija na dobre.
Ja w odbrzueniu przyzwolilem na mysli, to znaczy przychodzili mowilem wypad nerwico i odchodzily, jak zaczynasz jednak te mysli analizowac, zyc nimi, pozwalac im sie straszyc to zawsze beda problemem.
Ale tak jak na poczatku napisalem wydaje mi zie ze z myslami najlepiej znalezc wlasciwy sposob dla siebie, jednak co by nie mowic nie wolno sie ich bac. Bo tez i po co?
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

20 czerwca 2014, o 16:22

Zazwyczaj to mi trochę pomaga, tylko potem dręczy mnie pustka w głowie. Jednak ta pustka przynajmniej nie powoduje u mnie strachu. Te myśli.. no cóż, jak jest jedna dwie, to zazwyczaj się z nimi uporam, ale jak zaczyna się lęk, to wtedy jest masakra. Męczę się z ich zatrzymaniem jak cholera. Wiem że myśl to myśl, i że nic mi nie zrobi, że to tylko ja sam i moje własne myśli. Akceptuję je, ale trochę mnie drażnią, szczególnie gdy robią się natrętne, a ja nie mogę się na niczym skupić.
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 czerwca 2014, o 16:29

no tak tylko widzisz trzeba uwazac aby nie zrobic sobie natrectwa "jak traktowac swoje mysli" bo te lękowe mysli tez sa twoje i tak naprawde trzeba uwazac zeby za bardzo nie kombinowac z tymi myslami jak sobie z nimi radzic. Bo mzoemy wpasc w pulapke ze bedziemy analizowali je zeby je "zmienic". Tak naprawde chodzi o to aby zaryzykowac, rzucic sie na gleboka wode i powiedziec to niech sie dzieje co chce. Byc obserwatorem tych swoich mysli, stanac z boku i je obserwowac jako zero, bo te mysli to zerowa wartosc.
Nie wnikac w lękowe mysli i nie bac sie ich nawet wtedy kiedy sa natretne bo to czy natretne czy nie to to samo. To sie latwo mowi ale nie ma wyjscia.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

20 czerwca 2014, o 16:33

Więc co robić, gdy rozmawiając z kimś, nie mogę się skupić, bo cały czas natrętnie mam ochotę rozmyślać tylko o tym? Ignorowanie, ok, ale wtedy zazwyczaj cały lęk schodzi do ciała i wraca.
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

23 czerwca 2014, o 14:48

I dobrze i lęk trzeba przyjac i i tak robic swoje, lęk nienawidzi ignorancji i niestety trzeba sie znim tak obchodzic jakby był emocja taka jak wszystkie. Ale po pierwsze w poczatkiowych tygodniach jest to trudne bo mamy mase watpliwosci i trudno od razu wyrobic nawyk ignorowania tych mysli ale trzeba jednak cwiczyc, po drugie siedzenie w domu podczas zaburzenia takze uniemozliwia prawie ignorowanie bo mamy za duzo czasu na wchodzenie w te mysli.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

23 czerwca 2014, o 19:33

Tak sobie myślę, że czasem poprzez ignorowanie rozumie się wypieranie istnienia czegoś zamiast pozwolić temu być. Nawet jeśli masz te myśli przemieszane z myślami o rozmowie, to niech tak będzie, to przeminie. Wypieranie się, to bunt przeciwko temu, co masz w sobie, czyli paradoksalnie jeszcze większe skupianie się na tym, stąd pewnie reakcja ciała, o której piszesz. Ten post o obserwowaniu myśli, który gdzieś wrzuciłeś (linki) to chyba dobra odpowiedź na Twoje watplwości. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 czerwca 2014, o 19:35

Dobrze Ciastek mówi, tak samo jak używanie słowa "olewanie" kojarzyć się może z wypieraniem tego. Odrzucaniem na siłe, olewam na siłę, udaję, ze tego nie ma i szarpę się przez to z tym itp
a to bardziej chodzi o olewanie/ignorowanie obaw jakie niosą te myśli, strachu.
Same mysli to są mysli, nie uciekniesz przed tym i nie ma sensu tego robić, trzebaa przyzwolić.
Bo dklaczego miałbyś nie przyzwalać? Ano własnie, bo boisz się, ze jednak coś ci to zrobi ;) I na tym polega nerwica.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ