Hej, pomimo dużego doświadczenia w "obsłudze" nerwicy mam pewne wątpliwości odnośnie sportu i wysiłku.
Po nawet bardzo krótkim wysiłku (20 minut)
Mój organizm nie wycisza się i zamiast być zrelaksowanym i rozluźnionym czuję się fatalnie.
Jestem nadpobudliwy, nabuzowany, mam podwyższone ciśnienie, spompowany jakbym dopiero co zrobił serię ćwiczeń na siłowni, jest mi gorąco i czuję się ogólnie źle. W porównaniu do moich rówieśników i starszych kolegów bardzo szybko się męczę, leje się ze mnie pot i jestem czerwony jak przysłowiowy burak.
Nawet po kilku godzinach mi to nie przechodzi, a książkowo powinno po 30 minutach.
Rozszerzone badania za setki zł krew, kał, mocz idealne, kardiolog kilka lat temu stwierdził, że serce bez zarzutu. Dietę trzymam cały czas, suplementy przetestowane chyba wszystkie na rynk
Rozmaite podejście do sportu i treningu daje ciągle ten sam efekt.
Trochę pomaga mi magnez i ashwagandha, ale nic nie redukuje tej "pompy" do zera.
Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Złe samopoczucie po wysiłku
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Cześć, w zasadzie to ja mam podobnie. Z tym, że po dużym wysiłku, np. bieganie. długo mnie trzyma takie dziwne zmęczenie, spięcie, roztrzęsienie. Miałem robione duże badania krwi i moczu, wszystko ok. Jeśli chodzi o serce to ekg kilkukrotnie, również w porządku. Ciężko powiedzieć co to, nie mam żadnej przewlekłej choroby, a przynajmniej o takiej nie wiem. Jak biegam to muszę wiedzieć kiedy skończyć żeby ograniczyć właśnie ten dziwny stan po.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
A jak tam Panowie z elektrolitami? W sensie dolne granice czy górne?Heimdall pisze: ↑10 marca 2024, o 19:53Hej, pomimo dużego doświadczenia w "obsłudze" nerwicy mam pewne wątpliwości odnośnie sportu i wysiłku.
Po nawet bardzo krótkim wysiłku (20 minut)
Mój organizm nie wycisza się i zamiast być zrelaksowanym i rozluźnionym czuję się fatalnie.
Jestem nadpobudliwy, nabuzowany, mam podwyższone ciśnienie, spompowany jakbym dopiero co zrobił serię ćwiczeń na siłowni, jest mi gorąco i czuję się ogólnie źle. W porównaniu do moich rówieśników i starszych kolegów bardzo szybko się męczę, leje się ze mnie pot i jestem czerwony jak przysłowiowy burak.
Nawet po kilku godzinach mi to nie przechodzi, a książkowo powinno po 30 minutach.
Rozszerzone badania za setki zł krew, kał, mocz idealne, kardiolog kilka lat temu stwierdził, że serce bez zarzutu. Dietę trzymam cały czas, suplementy przetestowane chyba wszystkie na rynk
Rozmaite podejście do sportu i treningu daje ciągle ten sam efekt.
Trochę pomaga mi magnez i ashwagandha, ale nic nie redukuje tej "pompy" do zera.
Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
- Potok
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że to raczej taka typowa przypadłość nerwicowca. Moja teoria jest taka że jesteś nauczony że wyrzut kortyzolu powodowany przez wysiłek jest przez Ciebie podświadomie odbierany negatywnie bo przypomina Ci jazdy z czasów gdy miałeś lęki/ataki paniki/derealke. W moim przypadku ignorowanie tego i robienie treningu mimo złego samopoczucia skutkuje. Używam zegarka z pomiaręm tętna i zauważyłem zależność że im mam gorszy dzień i ogólnie mówiąc wkurw tym wyższe tętno w początkowej fazie treningu a gdy po jakimś czasie wysiłku schodzi ze mnie wszystko to gwałtownie mi spada tętno mimo stałej intensywności treningu. Myślę że w dużej mierze nasza głowa za to odpowiada, a kto jak nie my wie do czego jest zdolna 
