Nie sądziłem, że kiedyś będę musiał być zmuszony do napisania postu na tym forum. Powiedzcie mi proszę czy to jest adekwatne do sytuacji czy gruba przesada, ze boję się azbestu na każdym kroku...
Kiedyś miałem pare razy styczność przy pracach z eternitem i boje się, że np ciuchy które kiedyś były użytkowane do prac miały styczność z ciuchami dnia codziennego (mimo prań) mogą posiadać śladowe ilości pyłu.
Jakoś sobie z tym radziłem, lecz dzisaj ciężko mi iść do pracy, cięzko mi spotykać się z ludźmi bo boję się, że mogę w jakiś sposób zagrażać komuś. Analizuje każde swoje zachowanie pod tą tematyką.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed azbestem...
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Azbest ma fatalną reputację - i słusznie - ale statystyki są takie, że nawet palenie papierosów stwarza dwukrotnie większe ryzyko zachorowania na raka płuc niż krótkotrwała ekspozycja na pył azbestowy.
Taka ekspozycja musiałaby trwać całe lata - wg dostępnych badań kohortowych minimum dziesięć lat - by doszło do zwłóknienia tkanki płucnej i rozwinięcia się azbestozy. 10 lat, 5 razy w tygodniu po 8 godzin dziennie. Robi wrażenie, prawda? Zachorowalność na międzybłoniaka opłucnej (nowotwór póki co nieuleczalny) jest już przeszło 10-krotnie mniejsza i choć nie ma żadnych jednoznacznych ustaleń na temat bezpiecznej granicy stężenia włókien azbestu we wdychanym powietrzu, uważa się, że znaczne ryzyko występuje przy "masywnych narażeniach". I nawet wówczas nowotwór rozwija się średnio po 20-40 latach od momentu, w którym przekroczony został taki punkt krytyczny.
W sieci można znaleźć enigmatyczną wzmiankę o kilku przypadkach międzybłoniaka zdiagnozowanych u domowników mieszkających z osobami przynoszącymi na ubraniach pył azbestowy. Podejrzewam, że właśnie to mogło wzbudzić Twój niepokój. Poszperałem w dostępnej literaturze, by sprawdzić, jaki dokładnie charakter miała ta ekspozycja i okazuje się, że chodzi tu o członków rodzin pracowników zakładów azbestowych, a rzecz miała miejsce w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, a zatem w nieco innej epoce, jeśli chodzi o standard pracy (dotyczyło to zresztą procesów produkcyjnych). Ta ekspozycja musiała być rozciągnięta na długie lata. Co ciekawe - przypadki zachorowania na nowotwór odnotowano w tej samej miejscowości również u osób, które w ogóle nie miały styczności ani z zakładem, ani z jego pracownikami, więc w grę wchodzić tu musi jakieś szersze zanieczyszczenie środowiskowe.
A teraz Twój przypadek. Zakładam, że nie wtarłeś w siebie pokruszonego eternitu jak ten orzeł ze starego dowcipu, który nałogowo kradnie kanapki, po czym w ustronnym miejscu usuwa kolejno ser, szynkę, pomidor, a następnie zaczyna smarować się masłem, po czym stwierdza: "Ależ ja jestem cudownie poje...any!". Jeśli w czasie pracy zachowałeś elementarne zasady BHP (przepisowy kombinezon, maska), to nawet przy założeniu, że jakieś tysięczne części potencjalnie rakotwórczych włókien zostały przeniesione na Twoją ulubioną koszulkę, w której oglądasz w domu seriale na Netfliksie, ryzyko, że mogłeś komuś realnie zaszkodzić (zwłaszcza poza miejscem zamieszkania) jest, w sensie statystycznym, zaniedbywalnie małe. Pranie dodatkowo zmniejsza to ryzyko. Pył, który ewentualnie wciągnąłeś do płuc w czasie styczności z pokruszonym czy połamanym eternitem, zagraża już jedynie Tobie, ale przy tak krótkiej ekspozycji (pisałeś o "kilku razach") raczej nie mogłeś sobie zaszkodzić.
A skoro tak - śpij spokojnie i korzystaj z życia.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43
O widzę podobny „natręt” do mojego... tylko ja się boję rtęci i to rozbitego termometru sprzed 14 lat. Że złe zostało posprzątane i właśnie przeniesione na ciuchach i wymieszanie z innymi. I teraz rtęć szukam praktycznie wszędzie... a jest Np. W świetlówkami. Więc np. Nie chodzę do sklepu, gdzie są pojemniki, gdzie można zostawić te świetlówki. Niezle co?
Tez tak masz, że Np. Patrzysz na jakieś dachy garaży i myślisz, że to azbest i że to zagraża?
Tez tak masz, że Np. Patrzysz na jakieś dachy garaży i myślisz, że to azbest i że to zagraża?
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Miałem kiedyś na osiedlu sąsiada, który swego czasu spryskał herbicydem swój 100-metrowy ogródek, wybijając koniczynę i babkę lancetowatą. Po fakcie zapoznał się ze składem zużytego specyfiku i doszedł do wniosku, że prawdopodobnie jakąś jego część wniósł na podeszwach butów do własnego domu. Gdy zorientował się, że to substancja potencjalnie rakotwórcza i wchłania się przez skórę (m.in. stóp) pozbył się butów, których tamtego dnia używał, potraktował podłogę w przedpokoju najmocniejszą chemią, jaką znalazł w lokalnym markecie oraz nakazał pozostałym domownikom poruszanie się po domu wyłącznie w skarpetkach i kapciach. Po dwóch dniach intensywnych rozterek w ogóle skuł płytki w przedpokoju i nakazał wszystkim członkom rodziny terapię węglem aktywnym. Przestał również dbać o ogród - w jego optyce był już bezpowrotnie "skażony" (choć okres prewencji, czyli czas, jaki wg producenta musi minąć od wykonania oprysku, by człowiek mógł bezpiecznie wejść boso na trawnik, wynosił zaledwie 2 tygodnie). Facet miał pełną świadomość, że nie ma w tym wszystkim wielkiego sensu, ale, jak sam wyjaśnił, "takie jest życie i inne nie będzie".
Otóż to. Takie jest życie i inne nie będzie.
Otóż to. Takie jest życie i inne nie będzie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 7 maja 2022, o 01:14
U nerwicowców bardzo często odpalają się analizy oraz potrzeba trzymania kontroli. Strach wynika głowie z tego, że właśnie mogłem mieć jakieś włókna na sobie a potem zostały one przeniesione na inne urządzenia z których korzystam, bądź miejsca w których jestem (praca, sklepy itd) i mogą zagrażać innym osobą. Informacje wyczytane w internecie ( niestety z powodu silnego lęku i googlowania ) tylko podnoszą lęk głównie te, że choroby mogą ukazać się po 30 latach i to będzie przeze mnie dodatkowo to, że nie będę o tym wiedział.
Ps. Dziękuję bo bardzo mnie uspokoiłeś i staram sobie to poukładać w głowie
Ps. Dziękuję bo bardzo mnie uspokoiłeś i staram sobie to poukładać w głowie
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Często miewałem takie rozkminy na tematy różnych szkodliwości, głównie chemii czyszczącej z którą miałem styczność. Oczywiście na poczekaniu wiązało się to z różnego rodzajami odczuciami, duszności, pieczenie skóry, mdłości, szybkie googlowanie, szukanie informacji o różnych środkach i ich szkodliwości dla człowieka oraz nakręcanie się. Azbestu też się bałem, ale na szczęście nie miałem z nim zbyt dużej styczności. Tak to już jest, nasz umysł jest w stanie zagrożenia i możemy się bać dosłownie wszystkiego i analizować każdą pierdołę na czynniki pierwsze.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 25 września 2022, o 12:43
Taaa... ja teraz zastanawiam się czy w toalecie publicznej mogłam załapać jakaś chorobę wenerczyczna i czy mam badać się na nie wszystkie? A to wszystko dlatego, ze po skorzystaniu z niej zauważyłam, że jest brudna na zewnętrznej stronie ale niżej deski klozetowej:/ czy to jest możliwe?