Cześć,
Tak jak w tytule proszę o pomoc z myślami i radzeniem sobie z nimi. Ostatnio mam taki straszny lęk, przed tym, co jest po śmierci. Konkretniej, mam wrażenie, że przecież nasze życie na ziemi jest krótkie, a potem żyjemy wiecznie, więc powinnam powierzyć cale moje życie modlitwie i Bogu. Ale ja wcale tego nie chcę. I chodzi o to, że boję się, że ja nie mam kontroli nad swoim życiem, a właśnie Bóg, a wtedy, że ja nie chcę, żeby Bóg mną kontrolował, bo szatan mi tak podpowiada. I robi się takie niekończące się koło. Proszę o pomoc.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Proszę o radę, nie wiem co się dzieje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Natręty, ignoruj takie mysli.
- grzeslaw
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27
Lęk przed tym co jest po śmierci jest raczej normalny dla człowieka, może nie w takiej formie, ale pewnie każdy nosi w sobie pytanie o to co będzie potem.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo to Bóg nie kontroluje człowieka, wręcz dał mu taką wolność, że może robić co chce, nawet zło, którego Bóg nie chce. Chrześcijanin raczej spogląda na życie po śmierci z nadzieją, licząc, że Bóg go zbawi bo wie, że nawet jakby "powierzył całe życie modlitwie" to sam swoimi uczynkami się nie zbawi.
Jeśli masz wątpliwości typowo duchowe to warto poszukać jakiegoś kierownika duchowego, kogoś kto by mógł jakoś się odnieść do Twojej sytuacji. Życie duchowe ma swoje etapy.
Oczywiście jeśli są to wątpliwości, które jednak wynikają z jakiejś traumy, albo mają przyczynę psychologiczną, to warto podejść do tego od strony psychologicznej ignorując, akceptując takie myśli jako kolejny objaw.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo to Bóg nie kontroluje człowieka, wręcz dał mu taką wolność, że może robić co chce, nawet zło, którego Bóg nie chce. Chrześcijanin raczej spogląda na życie po śmierci z nadzieją, licząc, że Bóg go zbawi bo wie, że nawet jakby "powierzył całe życie modlitwie" to sam swoimi uczynkami się nie zbawi.
Jeśli masz wątpliwości typowo duchowe to warto poszukać jakiegoś kierownika duchowego, kogoś kto by mógł jakoś się odnieść do Twojej sytuacji. Życie duchowe ma swoje etapy.
Oczywiście jeśli są to wątpliwości, które jednak wynikają z jakiejś traumy, albo mają przyczynę psychologiczną, to warto podejść do tego od strony psychologicznej ignorując, akceptując takie myśli jako kolejny objaw.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40
Bóg chce Twojej wolności. Polecam Ci znaleźć kierownika duchowego. Nerwica do przerobienia na terapii.Nesoqi pisze: ↑5 marca 2022, o 12:27Cześć,
Tak jak w tytule proszę o pomoc z myślami i radzeniem sobie z nimi. Ostatnio mam taki straszny lęk, przed tym, co jest po śmierci. Konkretniej, mam wrażenie, że przecież nasze życie na ziemi jest krótkie, a potem żyjemy wiecznie, więc powinnam powierzyć cale moje życie modlitwie i Bogu. Ale ja wcale tego nie chcę. I chodzi o to, że boję się, że ja nie mam kontroli nad swoim życiem, a właśnie Bóg, a wtedy, że ja nie chcę, żeby Bóg mną kontrolował, bo szatan mi tak podpowiada. I robi się takie niekończące się koło. Proszę o pomoc.
