Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ściana nie do przebicia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 grudnia 2021, o 10:12

Pisalem juz kilkakrotnie o swoich problemach z objawami ktore pojawiaja sie w momencje presji.
Jestem juz na tym etapie ze wiem ze od mojego myślenia zalezy czy bede mial jakies objawy czy nie albo czy bede mial je chwile czy znacznie dłużej.
W temacie problemów z erekcją podczas stosunków też już niejednokrotnie pisałem i w sumie progresu brak natomiast jest tylko regres.
I wczoraj naszla mnie refleksja że ja już 3 lata sie z tym bujam i nie umiem sobie z tym w zaden sposób poradzic mimo wiedzy czarno na bialym że jak presji na siebie nie bede nakladał to bedzie dobrze... a jednak nie potrafi być i w dodatku pojawia się to że problem występuje już przy coraz mniejszym poziomie napięcia. Jak na poczatku musialem dostać napadu paniki by było źle, tak teraz jestem trochę spięty i już jest klapa. Natomiast od 3 lat ani razu nie było dobrze.
Dziwi mnie to czemu tylko ja sie bujam z takim problemem, nie ma tutaj nikogo innego, nie bylo nikogo takiego na grupowej terapii w zasadzie ani z zycia ani z sieci nikogo tskiego nie znam co mnie dodatkowo ostatnio dobija. Pojawily mi sie myśli że jestem chyba osobliwym ciezkim przypadkiem zaraz za tym lęki że sobie nie poradzę że nie przebiję ściany.
Ta trudność w presji rozlewa sie też poza życie seksualne. Nieraz też pisałem np o problemie z wyjazdem na wczasy - tam pojawia się z dupy presja że chce odpocząć i wiem że takie myślenie jest bez sensu... no i co z tego skoro takie myslenie i tak sie pojawia i i tak nakrecam w sobie ciśnienie nie do wytrzymania...
W zasadzie to już tak jest nie tylko na wczasach ale w kazdym miejscu w którym odpoczywam...
Kiedyś miałem presję w wystepach publicznych i dostawalem za kazdym razem palpitacji serca i choc wiedzialem ze nie umre nie zemdleje to fakt ze przy takim wystepie zaczałem sie jakas i dukać sprawiło że nie potrafiłem sobie z tym totalnie poradzić było tylko coraz gorzej aż po 2 latach się poddałem bo to nie miało sensu...
Nie wiem w ogóle czy tak się ta nie mieć na nic presji, na wszystko mieć wywalone ?
Ja teraz nawet z najdrobniejszą presją nie daję sobie rady :(
Chodzę też na terapię i nie powiem jest fajna bo na wiele rzeczy otwiera oczy wiele pomogła mi się zmienić ale w tym konkretnym aspekcie nic nie chce posunąć się na przód...
PIOTRR7382
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 207
Rejestracja: 27 listopada 2021, o 19:25

9 grudnia 2021, o 19:14

Cześć! Ja miałem (CZASAMI MIEWAM) problemy z homo, i może to być jakieś błeche porównanie do twojego "braku erekcji"
Zacytuję coś co mi pomaga... "Nie napiszę nic odkrywczego ale te natręty będą was męczyć dopóki nie puścicie tego tematu, nie możecie pozbyć się tych myśli, możecie tylko doprowadzić do zrozumienia czym one są , a są lękowe nie oznaczają one rzeczywistości, to tylko wasze myśli was straszą"
Myślę że po prostu nic się nie zmienia tylko twoja głowa Cię odrealnia.
Twoje libido spadło bo pewnie masz w główie że Cię to naprawdę spotkało i tak jest.
Odpuść, jeżeli nie masz dziewczyny to po prostu Olej kontakty seksualne, a jeżeli ją masz i ją kochasz zrozum to! Ciesz się kontaktem z nią, pomysł "to nie oznacza prawdziwego Ciebie"
A wracając jeżeli nie masz takiej osoby to po prostu to puść na dłuższy czas, jeżeli przyjdzie Ci ta myśl to staraj sobie wmawiać że to tylko myśli które są lękowe i one osłabną jak będziesz je w taki sposób robił w CH*ja.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

9 grudnia 2021, o 19:52

Właśnie mam żonę.
I bardzo nam to utrudnia życie seksualne.
A mnie zniechęca do zbliżeń bo przez te natręctwa stracilem jakąkolwiek przyjemność z tego... w ostateczności są specyfiki które powodują mimowolną erekcję. Ale to nie o to chodzi. Ja sobie uświadomiłem że to nie tylko to jest problemem ale właśnie to że tak naprawdę ta presja odbiera mi przyjemność z wielu rzeczy. I jestem świadomy tego że to siedzi w głowie no bo przecież w masturbacji nie mam problemu z erekcją podczas kontaktu też nie ale w momencie gdy jiz wiem ze ma dość do penetracji automatycznie jest kapa wiec nie ma innej opcji jak głowa....
Jade na wczasy i dostaje silnych napięć emocjonalnych... nie przypadkiem tak sie nie dzieje... ale rzecz w tym że jakoś mimo tej wiedzy że mam mogę ja i tylko ja to zmienić to nie umiem tego zmienić...
Moge podczas zbliżenia sobie myslec a uj co bedize to bedzie ale no jest ta swiadomosc że jakąś przykrość sprawiam żonie 8 tego się nie umiem pozbyć no bo jak ?
Może to jakiś trudny element tej potyczki z zaburzeniem lękowym - moze najtrudniejszy - sam nie wiem...
A jest tu w ogole ktoś kto jest świadomy ze coś jest wbjego głowie a mimo to i tak nie potrafi odpuścić ?
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

10 grudnia 2021, o 20:41

Czyli jestem jedyny ?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 grudnia 2021, o 21:27

Moge podczas zbliżenia sobie myslec a uj co bedize to bedzie ale no jest ta swiadomosc że jakąś przykrość sprawiam żonie 8 tego się nie umiem pozbyć no bo jak ?
A może tak pomyślisz dla odmiany, o tym ile żona wyrządziła Ci przykrości, to brak erekcji stanie się bardziej zrozumiały? Może Twoje ciało reaguje tak nie bez przyczyny?
Wybacz, że to piszę, ale często opisywałaś tutaj zachowanie swojej żony i nie wyciągasz z tego żadnych wniosków.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

10 grudnia 2021, o 22:09

No wiesz co myślałem o tym rozmawiałem o tym na terapii, zacząlem stawiać granice i póki co daje to efekty w relacji...
Katia ja wiem ze to też negatywnie wpływa ale niestety co by nie mówić pierwszy bym problem z erekcją a dopiero potem wszkiego rodzaju kłótnie czy złe zachowania żony...
Poza tym to nie jedyny problem bo ogólnie nie radzę sobie z żadną presją
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 grudnia 2021, o 22:49

SCF pisze:
10 grudnia 2021, o 22:09
No wiesz co myślałem o tym rozmawiałem o tym na terapii, zacząlem stawiać granice i póki co daje to efekty w relacji...
Katia ja wiem ze to też negatywnie wpływa ale niestety co by nie mówić pierwszy bym problem z erekcją a dopiero potem wszkiego rodzaju kłótnie czy złe zachowania żony...
Poza tym to nie jedyny problem bo ogólnie nie radzę sobie z żadną presją
Niekoniecznie, ciało czasem przeżywa to, czego umysł nie chcę przyjąć. Twoja żona nie stała się nagle inną osobą z powodu braku erekcji, a jej reakcje są co najmniej zastanawiające.

To, że pomimo terapii dalej nie radzisz sobie z presją oznacza moim zdaniem trzy możliwości:
1.Trzeba zmienić terapeutę.
2. Trzeba zaangażować się w terapię.
3.Trzeba jeszcze czasu.

Zaburzenia erekcji czy też libido są bardzo powszechne w zaburzeniach lękowych, zapewniam Cię, że nie jesteś jedyny.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

11 grudnia 2021, o 08:53

No też tak do końca nie jest bo w żadnej relacji nie jest tak że ktoś się 100 procentowo odsłania od samego początku. Oczywiście też nie jest tak że od tych problemów zaczeły się spięcia.
I moje problemy w sferze seksualnej nie ppjawiły się teraz tylko istniały zanim z kim kolwiek byłem. Libido mam mega niskie praktycznie od 10 lat. Teraz tylko doszly problemy z erekcja ktore nasilaly sie po kazdej nieudanej probie.
Możliwie ze trudności z erekcją są pochodną mojej niedojrzałości w niektorych sferach i brakiem takiej męskiej sprawczości.
No a kłótnie tylko dodatkowo dzialaja niekorzystnie do tego ale nie wiem czy są żródłem same w sobie...
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 grudnia 2021, o 10:05

Niskie libido masz od tego, że od lat zalewają Cię hormony stresu, a gdy człowiek jest skupiony na przeżyciu to nie w głowie mu łóżko (czy też inne miejsca ;) ).
Impotencja wpisuje się też w Twoją ogólną niemoc, jak sama nazwa wskazuje jest to niemożliwość realizacji potencjału, a Ty jesteś ewidentnie poblokowany. Natomiast co do terapii, to na nią się nie chodzi dlatego, że fajna i otwiera oczy, tylko dla konkretnych wymiernych efektów i jeśli ich nie ma to trzeba się zastanowić nad punktami, które wymieniłam. Ludzie bardzo często podchodzą do terapii na zasadzie, pójdę posłucham, a terapia to jest praca, która wymaga bardzo dużo zaangażowania. Nikt Ci nie wybije tego z głowy magicznym zdaniem, tu trzeba zmian.
Co do żony, to możesz oszukiwać umysł i innych ludzi, ale nie da się oszukać ciała, ono w którymś momencie odmówi brania udziału w iluzji.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

11 grudnia 2021, o 10:12

Wydaje mi się że pracuję nad sobą i zmieniam tę czy inną rzecz lecz niewiele to zmienia w tym aspekcje moze jeszcze za wczesnie na to - nie wiem.
Nie bardzo rozumiem ostatniego stwierdzenia z oszukiwaniem siebie i ludzi. Że w czym się oszukuję ?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 grudnia 2021, o 10:40

SCF pisze:
11 grudnia 2021, o 10:12
Wydaje mi się że pracuję nad sobą i zmieniam tę czy inną rzecz lecz niewiele to zmienia w tym aspekcje moze jeszcze za wczesnie na to - nie wiem.
Nie bardzo rozumiem ostatniego stwierdzenia z oszukiwaniem siebie i ludzi. Że w czym się oszukuję ?

Skoro nie ma efektów (i to już chyba długi czas?) to znaczy, że w obszarze o którym piszemy, nie było działań.

Czego nie chcesz zrozumieć w tym zdaniu?
Co do żony, to możesz oszukiwać umysł i innych ludzi, ale nie da się oszukać ciała, ono w którymś momencie odmówi brania udziału w iluzji.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madmag87
Gość

11 grudnia 2021, o 10:45

Ja się wtracę jednym postem :D żona Tobą gardzi i Ty podświadomie ze swoim niskim poczuciem wartości przyjmujesz tą mentalno-fizjologiczną kastrację... Tu by się przydała terapia małżeńska, tylko czy ona nie uniesie się dumą?
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

11 grudnia 2021, o 12:08

Co znaczy że żona mną gardzi ?
Gardzić kimś tzn nie kochać go mieć go w głębokim poważaniu wg mnie.
Nie rozumiem to chcecie mi wszyscy powiedziec ze jestem ze złą osobą i powinienem się rozwieźć ?
Bo trochę tak to odbieram :/
madmag87
Gość

11 grudnia 2021, o 12:23

Ja nie wiem, co ona do Ciebie czuje... Ale jeśli od dłuższego czasu odgrywasz rolę ofiary na każdym polu swojego życia, to mogła stracić do Ciebie cierpliwość, więc ona przy każdym zbliżeniu już spodziewa się jak to się wszystko potoczy... A to na dłuższą metę może wzbudzać niechęć, odpychanie, pogardę, złość, rozczarowanie, niecierpliwość, zniechęcenie i inne tego typu negatywne emocje... Ale emocje to co innego niż uczucia...

Może przydałoby się pogadać we dwoje z seksuologiem... Ale przede wszystkim, to sam musisz nad sobą pracować, zneutralizować źródło poczucia niskiej wartości i zacząć podchodzić do swojej pracy, znajomych i spraw sfery seksualnej z odwagą... A nie z poziomu ofiary i że się nie uda

Także przede wszystkim życzę Ci ODWAGI :)
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

11 grudnia 2021, o 15:31

Rozumiem o co ci chodzi.
No podobnie na terapii było omawiane...
No nic dzięki wam, teraz nie bede sie przynajmniej nakręcał że sobie nie daję rady z objawami zaburzen lękowych.
ODPOWIEDZ